eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › [Prasowka] Rachunki bankowe okradzione tuż przed Wigilią
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 116

  • 91. Data: 2008-12-29 12:58:32
    Temat: Re: [Prasowka] Rachunki bankowe okradzione tuż przed Wigilią
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    "Szymon" <n...@o...pl> writes:

    >> To najmniej ryzykowna czesc operacji, a z punktu widzenia
    >> bezpieczenstwa kart - nieistotna.
    >
    > Tylko, że po wyjęciu z kont kasy najtrudniejsza część jest już za
    > przestępcami.

    Wlasnie. Ponadto klient/bank juz ma strate, a wiec to juz jest ten
    moment, ktory nie powinien nastapic.

    > Tymczasem do momentu dotarcia do tej Bułgarii karty mogły być
    > zablokowane, środki wyprowadzone itp. Przestępca mógł zostać z niczym.

    Ano. Sam widzisz ze blokowanie transakcji zagranicznych jest sensowne
    inaczej.

    > Nietrudno w googlach znaleźć afery z nielegalnym przewozem gotówki. Nie
    > pamiętam jak jest teraz, ale kiedyś kwotę pow. 10.000 euro należało zgłosić
    > celnikowi, m.in. wpisując źródło pochodzenia lub przedstawiając
    > zaświadczenie z banku.

    Teoretycznie to wiesz, rozne rzeczy "nalezalo". Za czasow komuny kazda
    kwote nalezalo zglosic (zeby tylko kwoty), i w ogole nie wolno bylo
    miec walut obcych nie pochodzacych np. z, za przeproszeniem,
    ksiazeczki walutowej (mimo ze takie nielegalne pieniadze mozna bylo
    wplacic na konta, i po jakims czasie robily sie legalne). I co,
    myslisz ze ktos dalby rade przezyc majac np. piec funtow sterlingow
    (rownowartosc 5 kulek lodow w City)?

    Roznica jest taka, ze kiedys grzebali w bagazach, a teraz, jesli na
    XRayu niczego ciekawego nie widac, nikt tego nie robi. No, chyba ze
    wracasz z Ameryki Poludniowej i jestes podobny do faceta z ogloszenia
    ("wanted").
    Ja mam w paszporcie zdjecie w garniturze, mnie takie problemy nie
    dotycza :-)

    > Obawiam się, iż przestępca woli jednak, celem
    > zapewnienia sobie bezpieczeństwa, przekroczyć kilka granic z danymi
    > z kart

    A po co mialby ja osobiscie przekraczac? Mozna wyslac emailem. Tyle ze
    to jest walka z problemami, ktore w praktyce nie istnieja.

    Zrozum ze problemem jest latwosc robienia skutecznych fraudow na
    kartach bez chipa (skutecznych, tj. takich, za ktore placi np. klient,
    i nic nie moze na to poradzic). Problemem nie jest to, ze potem za te
    pieniadze mozna kupic to czy tamto, albo ze mozna je wyslac np. za
    granice.

    Chip te problemy rozwiazuje, spychajac odpowiedzialnosc dalej - nie
    odpowiada wystawca karty (a wiec takze klient), odpowiada ten, kto nie
    uzyl chipa. Wiekszy wskaznik fraudow i wszedzie beda czytniki kart
    procesorowych (przynajmniej tam, gdzie moga byc, i gdzie fraudy sa
    mozliwe).

    >> Mysle ze zdecydowanie wiecej niz 1% Polakow - sposrod tych
    >> posiadajacych karty - jezdzi za granice.
    >
    > Jeździ tak, aktywnie używa karty za granicą? Bardzo mocno nie sądzę.

    Mysle ze jak ktos juz jest za granica i jesli ma karty, i jesli tam
    mozna tymi kartami placic, to dziwne byloby gdyby ich nie uzywal.
    --
    Krzysztof Halasa


  • 92. Data: 2008-12-29 15:17:05
    Temat: Re: [Prasowka] Rachunki bankowe okradzione tuż przed Wigilią
    Od: "Szymon" <n...@o...pl>

    > Roznica jest taka, ze kiedys grzebali w bagazach, a teraz, jesli na
    > XRayu niczego ciekawego nie widac, nikt tego nie robi. No, chyba ze
    > wracasz z Ameryki Poludniowej i jestes podobny do faceta z ogloszenia
    > ("wanted").

    Kiedyś było w ogóle ciekawiej, bo konfiskowano walutę powyżej limitu.
    Niemniej nadal trzeba wykazać źródło.

    > Zrozum ze problemem jest latwosc robienia skutecznych fraudow na
    > kartach bez chipa (skutecznych, tj. takich, za ktore placi np. klient,
    > i nic nie moze na to poradzic). Problemem nie jest to, ze potem za te
    > pieniadze mozna kupic to czy tamto, albo ze mozna je wyslac np. za
    > granice.

    No dobrze, ale póki kart jedynie chipowych nie będzie, a jak sam
    stwierdziłeś jeszcze długo nie będzie, kwestia chip lub jego brak nie ma
    znaczenia. I tak na karcie chipowej można zeskanować pasek.
    Skoro przestępcy wyciągają kasę z bankomatów to wnioskuję, iż działają one w
    oparciu o pasek.

    > Chip te problemy rozwiazuje, spychajac odpowiedzialnosc dalej - nie
    > odpowiada wystawca karty (a wiec takze klient), odpowiada ten, kto nie
    > uzyl chipa.

    Czyli bank, do którego należy sieć bankomatów?

    Wiekszy wskaznik fraudow i wszedzie beda czytniki kart
    > procesorowych (przynajmniej tam, gdzie moga byc, i gdzie fraudy sa
    > mozliwe).

    Zasadniczo większość dotyczy bankomatów. Sporadycznie punktów sprzedaży,
    choćby dlatego, iż dość łatwo wykryć sprawcę.

    >>> Mysle ze zdecydowanie wiecej niz 1% Polakow - sposrod tych
    >>> posiadajacych karty - jezdzi za granice.
    >>
    >> Jeździ tak, aktywnie używa karty za granicą? Bardzo mocno nie sądzę.
    >
    > Mysle ze jak ktos juz jest za granica i jesli ma karty, i jesli tam
    > mozna tymi kartami placic, to dziwne byloby gdyby ich nie uzywal.

    przy kursach np. Citi, prowizjach za przewalutowanie, opłatach za
    zagraniczne bankomaty to ja bym się wcale tak bardzo nie dziwił.



  • 93. Data: 2008-12-29 16:55:23
    Temat: Re: [Prasowka] Rachunki bankowe okradzione tuż przed Wigilią
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    "Szymon" <n...@o...pl> writes:

    > Kiedyś było w ogóle ciekawiej, bo konfiskowano walutę powyżej limitu.
    > Niemniej nadal trzeba wykazać źródło.

    Tyle ze to teoria. Teoretycznie zlodzieje nie powinni istniec.

    > No dobrze, ale póki kart jedynie chipowych nie będzie, a jak sam
    > stwierdziłeś jeszcze długo nie będzie, kwestia chip lub jego brak nie ma
    > znaczenia. I tak na karcie chipowej można zeskanować pasek.

    Nie, chip ma znaczenie.

    Klienta nie powinno obchodzic (i tak bedzie, a w niektorych miejscach
    jest), ze ktos mu zeskanuje jakis pasek. Transakcje z uzyciem paska -
    PIN czy nie PIN - to ryzyko akceptanta. Reklamacja -> chargeback ->
    klient nie placi.

    > Skoro przestępcy wyciągają kasę z bankomatów to wnioskuję, iż działają one w
    > oparciu o pasek.

    Tak jak terminale sklepowe, tak i bankomaty moga uzywac paska lub
    procesora.

    >> Chip te problemy rozwiazuje, spychajac odpowiedzialnosc dalej - nie
    >> odpowiada wystawca karty (a wiec takze klient), odpowiada ten, kto nie
    >> uzyl chipa.
    >
    > Czyli bank, do którego należy sieć bankomatów?

    Otoz to.

    > Zasadniczo większość dotyczy bankomatów. Sporadycznie punktów sprzedaży,
    > choćby dlatego, iż dość łatwo wykryć sprawcę.

    Nie, to nie tak. Paski magnetyczne sa kopiowane czesto w "sklepach",
    tyle ze nie sa tam wykorzystywane (jesli da sie ich uzyc w
    bankomacie). Po prostu zlodzieje wola gotowke zamiast towaru.

    > przy kursach np. Citi, prowizjach za przewalutowanie, opłatach za
    > zagraniczne bankomaty to ja bym się wcale tak bardzo nie dziwił.

    Citi to wyjatek, normalne efektywne kursy sa czesto lepsze niz
    w kantorze. I dostepnosc za granica jakby nieco korzystniejsza.
    --
    Krzysztof Halasa


  • 94. Data: 2008-12-29 18:28:29
    Temat: Re: [Prasowka] Rachunki bankowe okradzione tuż przed Wigilią
    Od: Przemyslaw Kwiatkowski <m...@m...waw.pl>

    Dannyboy wrote:

    >>>> Nie bądźcie śmieszni - w Warszawie zakup rzędu 100-200k euro od ręki w
    >>>> jednym kantorze nie sprawia najmniejszych trudności i to nawet nie
    >>>> trzeba długo szukać - a zresztą od czego telefon? A jak chcesz więcej,
    >>>> to też żaden kłopot. Umawiasz się z właścicielem kantoru, że tego a
    >>>> tego
    >>>> dnia o tej a tej godzinie kupisz od niego tyle a tyle euro po kursie
    >>>> NBP+x gr. I już. Przychodzisz i masz. Łatwo szybko i wszyscy są
    >>>> zadowoleni.
    >>> Jasne. Jestem pewien, że każdy właściciel kantoru dysponuje kwotą
    >>> bliską miliona złotych, aby móc zamienić na te 250k euro od ręki. I
    >>> jeszcze nosi przy sobie, tudzież trzyma w swojej kanciapie, bo
    >>> właśnie zadzwonili jacyś dziwni ludzie z akcentem
    >>> bułgarsko-rumuńsko-rosyjskim :-)))
    >>
    >> A robiłeś takie operacje? Ja robię regularnie kilka razy w roku, bo
    >> płacę za dostawy zagraniczne i w kantorze wychodzi na ogół o ułamek
    >> grosza taniej niż w banku.
    >
    > robisz transakcje zagraniczne w gotowce ???
    > bo jesli nie to chyba wiesz kto to jest diler walutowy w banku ?

    Oczywiście, że porównuję kursy "od dilera" z kursami "z kantoru". W
    porównywaniu z kursem z tabeli, to kantor nie wygrywałby o ułamek
    grosza, tylko o kilka groszy... :-)

    --
    MiCHA


  • 95. Data: 2008-12-29 18:31:43
    Temat: Re: [Prasowka] Rachunki bankowe okradzione tuż przed Wigilią
    Od: "Szymon" <n...@o...pl>

    > Oczywiście, że porównuję kursy "od dilera" z kursami "z kantoru". W
    > porównywaniu z kursem z tabeli, to kantor nie wygrywałby o ułamek
    > grosza, tylko o kilka groszy... :-)

    Bank ma jednak pewną przewagę - mogę zamówić sobie nominały jakie chcę w
    przypadku gotówki, no i pozwala mi na obrot bezgotowkowy. W kantorze w
    zasadzie jakikolwiek obrot wiaze się ze strata.



  • 96. Data: 2008-12-29 20:31:56
    Temat: Re: Rachunki bankowe okradzione tuż przed Wigilią
    Od: Mithos <f...@a...pl>

    Szymon pisze:
    > Nie reklamowałem, więc pewny nie jestem, ale jeśli masz rację to wracamy do
    > punktu wyjścia i trzeba spłacić złodzieja po czym liczyć na uznanie
    > reklamacji. W przeciwnym wypadku ostro można się naciąć...

    W przypadku fizycznej utraty karty większość banków odpowiada za
    wszystkie płatności 24-72h przed dokonaniem zastrzeżenia, a trzeba być
    mocno nierozgarniętym aby przez dwa dni nie zorientować się o utracie KK.

    Ja np. wiem że gdybym utracił swoją KK w Multi to bym ją zamknął, bo
    wydanie nowej w przypadku utraty starej = 250 PLN.


    --
    Mithos


  • 97. Data: 2008-12-29 20:43:12
    Temat: Re: Rachunki bankowe okradzione tuż przed Wigilią
    Od: "Szymon" <n...@o...pl>

    > W przypadku fizycznej utraty karty większość banków odpowiada za wszystkie
    > płatności 24-72h przed dokonaniem zastrzeżenia, a trzeba być mocno
    > nierozgarniętym aby przez dwa dni nie zorientować się o utracie KK.

    Rozumiem, że jadąc np. na 2-tyg. urlop bierzesz wszystkie karty ze sobą, by
    przypadkiem ktoś nie ogołocił mieszkania.
    Wiesz... dość pochopny wniosek o tym "nierozgarniętym".



  • 98. Data: 2008-12-29 21:31:31
    Temat: Re: Rachunki bankowe okradzione tuż przed Wigilią
    Od: Mithos <f...@a...pl>

    Szymon pisze:
    > Rozumiem, że jadąc np. na 2-tyg. urlop bierzesz wszystkie karty ze sobą, by
    > przypadkiem ktoś nie ogołocił mieszkania.
    > Wiesz... dość pochopny wniosek o tym "nierozgarniętym".

    Biorę ze sobą (poza jedną debetówką z mBanku która i tak się do niczego
    nie przyda, bo na eKoncie jest całe 50 PLN).


    --
    Mithos


  • 99. Data: 2008-12-29 21:37:52
    Temat: Re: Rachunki bankowe okradzione tuż przed Wigilią
    Od: "Marcin" <u...@u...eu>

    Witam

    Użytkownik "Szymon" <n...@o...pl> napisał w wiadomości
    news:gj5kmf$b6l$1@news.dialog.net.pl...
    >>> Teoria. W praktyce limit kredytowy jest często wyższy niż środki
    >>> dostępne >> na (najczęściej nieoprocentowanym) RORze. Weź pod uwagę, iż
    >>> dziś standardem wśród banków jest limit x6 pensja.
    >>
    >> Chyba jednak nie. Ktos zarabiajacy srednia krajowa (ok. 3300)
    >> mialby wtedy KK z limitem prawie 20 000. Ja mam tylko odrobine
    >> wiecej niz moja jedna pensja brutto.
    >
    > Zależy oczywiście od banku. Znam osobę, która na pojedynczej karcie ma
    > limit prawie 12x dochody. Na mojej pojedynczej max to 7x dochód, ale już
    > pracuję nad tym, aby mieć 35x dochód.

    Oczywisice, ze sa osoby o takich limitach. Jednak bede sie upieral,
    ze nie jest to "standard". Wiekszosc ludzi ma limit na karcie znacznie
    mniejszy niz 6 krotnosc dochodow miesiecznych.


    > Pewnie masz rację - nie miałem do tej pory konieczności składania
    > reklamacji na KK. Niemniej nie sądzę, aby bank lekką ręką wstrzymywał
    > płatność, bo jak ktoś napisał postępowanie reklamacyjne może trwać nawet
    > rok. Niejeden przedsiębiorczy klient zaraz wpadłby na pomysł złożenia
    > reklamacji, gdyby zaszalał ze swoją KK i w ten sposób przedłużyłby sobie
    > grace period :-)

    W ten sposob naraza sie na odpowiedzialnosc juz karna. Zlozenie
    reklamacji to wlascie jest jednoznacze ze stwierdzeniem, ze
    nie Ty wykonales trankacji (czasami chca tego na pismie).

    Pozdrawiam,
    Marcin



  • 100. Data: 2008-12-29 23:39:43
    Temat: Re: Rachunki bankowe okradzione tuż przed Wigilią
    Od: Wojciech Bancer <p...@p...pl>

    On 2008-12-29, Mithos <f...@a...pl> wrote:

    [...]

    > Ja np. wiem że gdybym utracił swoją KK w Multi to bym ją zamknął, bo
    > wydanie nowej w przypadku utraty starej = 250 PLN.

    A z której pozycji TOiP to kwota? Bo duplikat jest za free.

    --
    Wojciech Bańcer
    p...@p...pl

strony : 1 ... 9 . [ 10 ] . 11 . 12


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1