Hej!
wcale nie jest tak jak na folderach!
ubiegam sie o kredyt w PKO BP - sprawa "klarowna", kredyt na dzialke w
wysokości 10krotnej mojej pensji netto, zdolnosc kredytowa - z nawiazka.

1. Na rozpatrzenie wniosku nie czeka sie 10 dni lecz 22!!!

2. Wg oferty: "wymagany wklad wlasny 20% (mozliwosc ubezpieczenia
brakujacego wkladu wlasnego)" - faktycznie! mozna ubezpieczyc, ale
zapomnieli dopisac, ze oprocz tego trzeba znalezc dwoch(!) poreczycieli lub
ustanowic hipoteke na innej(!) nieruchomosci. (oprocz oczywiscie: hipoteki
na kredytowanej nieruchomosci, cesji polisy, weksla, i ubezpieczenia
kredytu)

Efekt: wybralem ten bank, TYLKO DLATEGO zeby nie wplacac kasy na poczatku,
ale wydac ja na projekt, przylacza, fundamenty itp. Przestrzymali mnie 3
tygodnie, a gdy sprzedajacy zaczal mnie naciskac wreszcie rozpatrzyli
wniosek na zaporowych warunkach, wiec i tak musze wplacic te 20% wartosci.
A to juz moglem zrobic w dowolnym banku (i pewnie dawno mialbym juz kredyt).
Z koleji teraz zmieniac juz mi sie nie chce bo skoro odczekalem 3tyg to
poczekam jeszcze kilka dni, zeby nie rozpoczynac procedury w innym banku,
choc czuje w kosciach ze i tak PKO cos jeszcze wymysli....... ogolnie jestem
w torbie.

Generalnie - nie polecam PKO BP!

pozdro,
Michal