Najlepszy Bank Hipoteczny I poł. 2013 r.

Przeczytaj także: Najlepszy Bank Hipoteczny II poł. 2013 r.

Maksymalnie do zdobycia było 13 punktów. TOP10 Najlepszych Banków Hipotecznych wg rankingu Comperia.pl kształtowało się następująco:

Najlepsze okazały się mBank i MultiBank

Przy przyjętych założeniach i metodologii, najelastyczniejsze okazały się oferty banków z grupy BRE - mBanku i MultiBanku. Do wyróżnienia przyczyniły się m.in. możliwość zaciągnięcia kredytu w czterech walutach, możliwość zdobycia kredytu na 110 proc. wartości nieruchomości, szeroka gama celów kredytowania, „proklienckie” podejście do wymogów dotyczących minimalnego stażu pracy, czy stosunkowo niedługi czas (3 lata), po których można spłacić kredyt bez dodatkowej prowizji.

Wynik 9,44 punktu wskazuje jednak, że do ideału sporo brakuje. Warto przypomnieć także, że elastyczność czy szerokość oferty niekoniecznie musi iść z jej jakością. Ofert mBanku czy MultiBanku zabrakło w TOP5 kredytów hipotecznych na koniec I półrocza, a powszechnie znane są przeprawy sądowe osób z kredytami we frankach zarzucające BRE Bankowi nieuprawnione „majstrowanie” przy oprocentowaniu (sąd przyznał niedawno im rację).

Po piętach bankom z grupy BRE depcze Alior Bank. Zdobył tylko o 0,25 punktu mniej. Zapunktował m.in. za niskie minimalne wymagalne staże pracy, wakacje kredytowe i karencję w spłacie, oraz możliwość spłaty kredytu aż do 80-tego roku życia.

Pierwszą piątkę Najlepszych Banków Hipotecznych wg Comperia.pl uzupełniają: Bank Millennium, BOŚ Bank i PKO BP. Na korzyść tego pierwszego przemawia m.in. wysoka kwota kredytu możliwego do pożyczenia dla modelowej rodziny - niemal 517 tys. zł. Do BOŚ Banku, jako jednego z nielicznych banków, wciąż udać się można po kredyt denominowany do euro lub dolara amerykańskiego, choć wymagane do tego jest otrzymywanie wynagrodzenia w tej walucie. Z kolei oferta PKO Banku Polskiego wyróżnia się atrakcyjnymi warunkami cenowymi - najniższym oprocentowaniem rzeczywistym na rynku.

Już za pół roku wiele się zmieni

Elastyczność oferty, przejawiająca się m.in. bardzo długim okresem kredytowania czy brakiem konieczności wnoszenia wkładu własnego, z pewnością cieszy rzeszę kredytobiorców. Nie jest jednak powodem do zadowolenia dla Komisji Nadzoru Finansowego, stojącej na straży bezpieczeństwa rynku bankowego w Polsce. Dlatego też od początku 2014 roku wejdzie w życie rekomendacja S, zawierająca kolejną transzę przykazań dla banków „jak udzielać kredytów”.

Jedną z najpoważniejszych zmian będzie zmierzch kredytów bez wkładu własnego. Dla kredytów zaciągniętych w 2014 r. trzeba będzie wnieść przynajmniej 5-procentowy wkład własny, w 2015 r. 10-procentowy, w 2016 r. 15-procentowy a od 2017 r. w wysokości min. 20 proc. wartości nieruchomości. Lepszą wiadomością jest ta, że od 2016 r. wciąż będzie można zaciągać kredyty z LTV do 90 proc., o ile brakujący wkład własny do bezpiecznej granicy się ubezpieczy.

Kolejną zmianą będzie wprowadzenie limitu 35 lat jako maksymalnie długiego okresu spłaty kredytu. Zobowiązania na 40 czy 50 lat już nie będą udzielane.

Choć kredyty walutowe właściwie z rynku już zniknęły, to Komisja Nadzoru Finansowego dodatkowo nakazała, aby były one udzielane tylko osobom uzyskującym zarobki w danej walucie obcej.


Mikołaj Fidziński,