eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAktualności finansowe › Europejskie fundusze pomocowe

Europejskie fundusze pomocowe

2012-04-03 00:05

Przeczytaj także: Pomoc MFW gruntem pod nowy kryzys?


Pomysły:
  1. Złagodzić zasadę ograniczającą pojemność dwóch funduszy. Modyfikacja kilku zapisów unijnych porozumień mogłaby zaowocować równaniem 230 mld EUR (z EFSF) + 500 mld EUR (z ESM)= 730 mld EUR
  2. Zwiększyć dźwignię finansową obecnych mechanizmów. Wkład do ESM i gwarancje dla EFSF pozostałyby bez zmian, ale wzrosłaby pojemność tych wehikułów. W normalnych warunkach automatycznie oznaczałoby to podniesienie kosztu pozyskiwanego kapitału. EFSF faktycznie czerpie środki na swoją działalność z emisji obligacji dla inwestorów, którzy kupują wyłącznie dzięki wysokiemu ratingowi funduszu. Zwiększenie dźwigni finansowej w momencie, gdy rewizji w dół ulegają ratingi poszczególnych państw strefy euro, w praktyce przypominałoby zaciągnięcie przez indywidualnego inwestora kredytu gotówkowego na otwarcie rachunku forex. „Nie idźcie tą drogą” powinien od razu pomyśleć każdy, kto przygląda się rynkom dłużej niż trzy lata. Tym razem (nigdy) nie jest inaczej.
  3. Przyspieszyć wpłaty bufora kapitałowego ESM dla wszystkich. Innymi słowy „dokręcić śrubę” Niemcom, które są ostatnią dużą gospodarką o ratingu AAA uczestniczącą w EFSF i ESM. Angela Merkel być może nawet byłaby skłonna podjąć się takiego wyrzeczenia w imię eurosolidarności, ale problem stanowi punkt 4. powyższej wyliczanki. Mianowicie, gdy zamiast tegorocznej transzy zapisanej w budżecie na 2012 r. (4,3 mld EUR) Niemcy wpłaciły do ESM dwukrotnie więcej lub nawet całość rozłożonych na pięć lat rat (21,5 mld EUR), o tyle automatycznie oddaliłby się docelowy poziom stabilności finansów państwa. Podobne przeszkody mają wszystkie pozostałe państwa strefy euro.
  4. Skłonić MFW do większej partycypacji w ratowaniu Europy. Nie wydaje się to na obecnym etapie osiągalnym celem, ale gdy rozpoczynająca się właśnie recesja w strefie euro uderzy w USA czy Chiny, ich pozycja negocjacyjna ulec zmiękczeniu.

Europejski Bank Centralny oraz przywódcy poszczególnych państw strefy euro robią obecnie wszystko, by przekonać rynki finansowe, że przypadek Grecji był wyjątkiem, nie regułą ukrytą pod ambitnymi obietnicami rządów. Nie było moim celem ocenienie, czy jest tak faktycznie, ale pokazanie, że po dwóch latach gaszenia pożaru na peryferiach strefy euro nowe struktury mogą nie mieć wystarczającej ilości środków na powstrzymanie negatywnych skutków kryzysu a skala wyzwań zdecydowanie wykracza poza możliwości decyzyjne nawet kilku superszczytów superprzywódców supermocarstw. Bez względu na to, kto miałby w nich uczestniczyć. Pozostaje tylko wierzyć, że recesja w strefie euro będzie tak płytka, jak prognozują to EBC czy Komisja Europejska (spadek PKB w okolicy -0,5 proc. r/r w 2012r.) a nowe programy banku centralnego powstrzymają potencjalnych efekt domina w sektorze finansowym.

Łukasz Wróbel, główny analityk
Przeczytaj także: Kryzys w USA: co dalej? Kryzys w USA: co dalej?

poprzednia  

1 2 3

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: