eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAktualności finansowe › Partie i ich pomysły na kredyty walutowe

Partie i ich pomysły na kredyty walutowe

2011-06-30 11:11

Przeczytaj także: Rata kredytu we frankach wyższa niż złotowego


PO opłatach

Jak czytamy w raporcie, możliwości spłaty w faktycznie posiadanych walutach oraz likwidacji dodatkowych opłat z tym związanych chce także PO. Sprowadzałoby się to de facto do przelania na ustawowy papier rekomendacji Komisji Nadzoru Finansowego. Rozszerzeniem byłby jednak brak możliwości pobierania opłat za faktycznie wykonaną przez pracowników banków pracę aneksowania umów. Bez wątpienia taki postulat spotka się z dużym oporem instytucji finansowych.

Spready w umowach i ustawowych ramach

Z tymi postulatami - choć częściowo - mogłoby zgodzić się SLD. Partia ta zaproponowała ponadto jeszcze jedno rozwiązanie. Zgodnie z nim wyrażony w procentach spread walutowy powinien być zapisany w umowie kredytowej, tak aby nie mógł być przez banki dowolnie zmieniany w czasie. Ustawa ma ponadto regulować maksymalny poziom spreadu walutowego. Zgodnie z propozycjami SLD nie mógłby on przekroczyć 10%, co de facto uderzyłoby w niewiele instytucji. Gros banków stosuje bowiem spready nieprzekraczające tej wartości.

Podczas gdy ustawowe regulowanie maksymalnej różnicy między kursem sprzedaży i kupna waluty w bankach może być uznane za daleko idącą regulację, to już postulat zapisania poziomu spreadu walutowego w umowie jest pomysłem ciekawym, choć obecnie niepraktykowanym. Trzeba bowiem zauważyć, że tak jak marża, tak i spread walutowy stanowi jedną z podstawowych informacji wyznaczających koszt kredytu walutowego. Warto więc aby kredytobiorca był świadomy kosztów, które ponosić będzie przez wiele lat obsługi długu hipotecznego.

Zamrożenie kursu droższe od „Rodziny na swoim”

Najodważniejszą propozycję przedstawiła jednak partia PJN. Zgodnie z nią spłaty długu zaciągniętego we franku szwajcarskim powinno dokonywać się po cenie waluty na poziomie 2,75 złotych. Różnicę między kursem rynkowym i ustalonym miałby ponosić budżet do 2015 roku. Zwrot budżetowej pomocy miałby nastąpić po okresie dopłat, a przystąpienie do programu miałoby być dobrowolne.

Zgodnie z szacunkami Home Broker, gdyby zdecydowali się na to wszyscy kredytobiorcy, miesięczny koszt dla budżetu mógłby wynieść ponad 120 mln złotych. Wydaje się, że w obliczu potrzeby walki z długiem i deficytem trudno będzie taki pomysł przeforsować w parlamencie. Trudno też oprzeć się wrażeniu, że pieniądze te mogłyby zostać lepiej spożytkowane. Wystarczy zauważyć, że program „Rodzina na swoim” pochłania z budżetu kwotę o blisko połowę mniejszą. Dziwić może też nierówne traktowanie kredytobiorców. W koncepcji tej partii uprzywilejowane byłyby tylko osoby, które wybrały jedną z kilku walut w jakich udzielane są kredyty hipoteczne.

poprzednia  

1 2

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: