eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAktualności finansowe › Ceny żywności w górę: jak inwestować?

Ceny żywności w górę: jak inwestować?

2011-02-25 10:55

Silny globalny wzrost cen żywności, do którego doszło na przestrzeni ostatnich kilku miesięcy, a dokładnie od czerwca 2010 r., to powód do zmartwienia nie tylko dla polityków oraz bankierów centralnych, ale także dla konsumentów na całym świecie. Obecna, bardzo napięta sytuacja w krajach arabskich, to przecież nie tylko wynik niezadowolenia mieszkańców z rządzących, ale także - a zdaniem wielu przede wszystkim - efekt ich przerażenia ogromną aprecjacją cen podstawowych artykułów żywnościowych. Trudno się jednak temu dziwić, skoro biedni mieszkańcy krajów rozwijających się wydają na jedzenie co najmniej połowę swoich miesięcznych zarobków.

Przeczytaj także: Inflacja i jej odmiany

Według danych sporządzony przez Organizację Narodów Zjednoczonych do spraw Wyżywienia i Rolnictwa (z ang. FAO) indeks cen żywności znalazł się w styczniu br. na poziomie 231 pkt. - najwyższym w jego historii, rosnąc przy okazji już siódmy miesiąc z rzędu. W ujęciu rok do roku wartość indeksu wzrosła o 28,3%, a w stosunku do czerwca ubiegłego roku o 37,5%. Niekorzystne warunki pogodowe (m.in. susze, pożary, powodzie) w połączeniu z rosnącą na świecie liczbą ludności, globalnym wyraźnym ożywieniem gospodarczym, silnym popytem na żywność ze strony bogatych, szybko rozwijających się i zmieniających przyzwyczajenia kulinarne państw azjatyckich oraz działaniami spekulantów na rynkach finansowych, zrobiły swoje.

Sprawa wzrostu cen żywności dotyka rzecz jasna także nasz rynek i Polaków. Oczywiście zamieszek na krajowym podwórku nie ma, bo i na żywność wydajemy z comiesięcznych pensji o wiele mniej niż osoby w biednych krajach rozwijających się. W obecnej chwili udział cen żywności i napojów bezalkoholowych w polskim koszyku inflacyjnym wynosi 24,1%. Według Głównego Urzędu Statystycznego w styczniu br. kategoria ta odnotowała 4,8% wzrost rok do roku, ale nie oznacza to wcale, że żywność na przestrzeni 12 miesięcy podrożała w sklepach jedynie o niecałe 5%. Jest to po pierwsze przecież tylko i wyłącznie ujęcie statystyczne, a po drugie inne dane GUS pokazują już, że ceny większości produktów rolnych wzrosły w tym samym czasie wielokrotnie bardziej, czasami nawet kilkadziesiąt razy. 18 stycznia br. Urząd podał, że w styczniu w skupie ceny zbóż były wyższe od 69% w przypadku kukurydzy do 127% w przypadku żyta niż przed rokiem. Mleko podrożało w tym czasie o 12,4%, a ceny drobiu i bydła zwiększyły się odpowiednio o 7,4% i 6,5%. O 49,4% podrożały też ziemniaki jadalne oferowane przez rolników na targowiskach.

Co dalej?

Konkretnych, strukturalnych pomysłów na ograniczenie skali wzrostu cen żywności na światowych rynkach jak na razie nie ma. Rozwiązaniem mogłoby być np. wprowadzenie lepszej dystrybucji żywności w realiach światowej gospodarki i inwestycje w najbiedniejszych regionach naszego globu, ale to zadanie jedynie dla rządzących, nie do wykonania w krótkim czasie i bardzo trudne politycznie. Nie ma też co zapewne liczyć na szybkie ograniczenie działania spekulantów na rynku żywności (choć trzeba przyznać, że pierwsze takie propozycje już się pojawiły), bo ostatni kryzys finansowy pokazał, że z tą grupą skutecznie walczyć praktycznie się nie da – chyba żeby ograniczyć wolny rynek, a na to raczej nikt nie pójdzie.

Pozostaje więc mieć tylko nadzieję, że zbyt wysokie ceny żywności w końcu ograniczą popyt na żywność (pierwsze sygnały i korekta cen już się dokonują), a pogoda w tym roku będzie łaskawa albo po prostu podłączyć się do różnej maści inwestorów i wykorzystać bieżący trend wzrostowy lub też być może zagrać na spadki, jeśli oczekuje się, że to co w tej chwili obserwujemy nijak się już ma do rzeczywistości.

 

1 2

następna

Przeczytaj także

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: