eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyPorady finansowe › Co dyrektywa MIFiD daje konsumentom

Co dyrektywa MIFiD daje konsumentom

2010-08-11 00:06

Przeczytaj także: MIFID odmieni polski rynek finansowy?


No dobrze, Kowalski wybrał usługę i co dalej? Otóż MiFID wymusza, by Kowalskiego zmierzyć, zbadać jego preferencje, zważyć (oczywiście w cudzysłowie), a wszystko po to, by mieć czyste sumienie, że Kowalski wie co robi i czym ryzykuje. Innymi słowy przedstawiciele banków czy domów maklerskich muszą wiedzieć, czy i jakie doświadczenie mają ich klienci w inwestowaniu, czy i jaką wiedzę mają o instrumentach finansowych - będziemy więc wypełniać specjalne ankiety (test odpowiedniości i test adekwatności) - ponieważ od tego zależy późniejsza oferta „skrojona na wymiar”. Co więcej, Kowalski musi ją rozumieć i być świadomy zarówno szansy, jak i ryzyka. O co chodzi? np. o to, by klient, który chce inwestować w ryzykowne instrumenty finansowe, a nie ma doświadczenia i wiedzy w tym zakresie, został wyraźnie o tym poinformowany. Trzeba jednak pamiętać, że kij ma dwa końce i bank będzie mógł odmówić, jeżeli uzna, że jest on dla niego nieodpowiedni.

Instytucje finansowe muszą zatem nie tylko doskonale znać swoich zleceniodawców, ale i zwiększyć przejrzystość swoich działań, informując na bieżąco o proponowanych i realizowanych inwestycjach - będą musiały pokazywać wszystkie koszty i opłaty jakie klient poniesie w związku z usługą - potencjalny Kowalski otrzyma informacje, na podstawie których pozna poszczególne składniki, wchodzące w jego wydatki. Co więcej zobowiązane są pracować dla niego biorąc pod uwagę cenę, koszty, czas oraz prawdopodobieństwo zawarcia transakcji i jej rozliczenia, wielkość zlecenia, jego charakter i wszystkie inne aspekty mające istotny wpływ na wykonanie zlecenia.

Mało tego, do obowiązków z tym związanych należy dokładne rejestrowanie dyspozycji, wykonywanie porównywalnych zleceń kolejno i niezwłocznie oraz informowanie o wszelkich istotnych trudnościach w ich realizacji. Docelowo wprowadzone przez specjalistę dane powinny być w tej samej chwili dostępne dla Kowalskiego na jego ekranie monitora.

Potencjalny inwestor jest chroniony także już po zawarciu umowy – reguluje to tzw. zachęta. Zgodnie z nią firma inwestycyjna lub bank nie będzie mógł przyjąć m.in. żadnych świadczeń od innych podmiotów np. funduszy inwestycyjnych, których jednostki sprzedaje, chyba że poinformuje o tym swojego klienta.

Podsumowując - jak już Kowalski coś zrobi, to w każdej chwili może uzyskać szczegółowe informacje jak instytucja finansowa wykonała jego zlecenie. A co najważniejsze, MiFID nakłada na tę instytucję nakaz realizacji zlecenia po najlepszych możliwych dla Kowalskiego warunkach, więc o to martwić się już nie musi.

Regulacje zabezpieczające na wszystkich frontach naszego przysłowiowego Kowalskiego są konieczne – jak widać w kontekście badania firmy Deloitte wynika, że w rozmowie z doradcą bankowym klient nie może liczyć na informacje na temat ryzyk związanych z danym produktem. W 80 proc. przypadków doradca rekomendował instrumenty finansowe bez wcześniejszego wywiadu, a 84 proc. nie przytacza konkretnych danych o produktach. Dane te są alarmujące i zaskakują, ale jest nadzieja, że MiFID te nieprawidłowości zlikwiduje.

Wojciech Kaszycki

poprzednia  

1 2

oprac. : eGospodarka.pl eGospodarka.pl

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: