eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAktualności finansowe › Spekulacje walutowe: skąd spadek złotego?

Spekulacje walutowe: skąd spadek złotego?

2009-02-22 00:04

Przeczytaj także: Jaka złotówka w 2006?

fot. mat. prasowe

Prognozy kursu EUR/PLN. Stan na 12 grudnia 2008

Prognozy kursu EUR/PLN. Stan na 12 grudnia 2008

Zdaniem Bankier.pl na spadek wartości polskiej waluty mogą grać duże, zapewne zagraniczne instytucje finansowe. Tyle tylko, że nawet najbardziej nieprzychylnie nastawione do naszego regionu międzynarodowe banki nie prognozowały tak wysokich jak obecnie kursów złotego. Na świecie chyba jeszcze nikt nie słyszał o szacunkach niektórych polskich ekspertów mówiących o sześciu czy nawet siedmiu złotych za euro. Ba, mało który bank jeszcze w grudniu spodziewał się w tym kwartale kursu EUR/PLN powyżej czterech, zaś USD/PLN powyżej 3,4 zł. Tak więc nawet jeśli globalni gracze „uwzięli” się na złotego, to robią to wbrew oficjalnym raportom własnych analityków. Poza tym, gdyby zagraniczne banki same miały krótkie pozycje na złotym, to pewnie oficjalnie prognozowałyby dużo wyższe, a nie niższe kursy euro-złoty oraz dolar-złoty.

W ten kontekst, wg ekspertów, ciekawie wpisuje się ostatnia plotka z polskiego rynku walutowego. Ponoć kilka londyńskich banków przy pomocy polskich pośredników kupuje czerwcowe opcje PUT na kurs EUR/PLN z kursem wykonania 3,90 zł. Nominały tych instrumentów są niebagatelne i opiewają na 100-150 mln euro w każdej transakcji. Oznaczałoby to, że podmioty te chcą sobie zabezpieczyć zyski z posiadanych opcji CALL wystawionych im latem przez polskich eksporterów. Jeśli pogłoski te okazałyby się prawdziwe, to znaczy, że bardzo duzi uczestnicy rynku obawiają się spadku kursu EUR/PLN poniżej 3,90 i to jeszcze w pierwszej połowie roku. Co to może oznaczać dla całego rynku?

Analitycy portalu Bankier.pl są zdania, iż dość prawdopodobne jest, że w najbliższych tygodniach możemy być świadkami apogeum słabości złotego. Być może przy akompaniamencie medialnej histerii i braku walut w kantorach kurs EUR/PLN odbije się od poziomów zbliżonych do 5 zł (lub może nawet wyższych) i równie szybko jak wcześniej rósł, popędzi w stronę bardziej racjonalnych wycen. Zwłaszcza, że obecnie cena euro zbliża się do poziomu sprzed pięciu lat, gdy Polska była jeszcze poza Unią Europejską, a rząd miał spore problemy z rosnącym długiem publicznym zbliżającym się do granicy 55% PKB. Obecnie finanse publiczne są w dużo lepszym stanie, wyższa jest też wiarygodność kraju oraz znaczenie polskiej gospodarki. Polska jest czwartym na świecie odbiorcą eksportu państw strefy euro, przeganiając pod tym względem m.in. Chiny, Rosję czy Japonię. Mocne euro w relacji do złotego szkodzi więc europejskim eksporterom. Równocześnie jest też szansą dla polskich przedsiębiorstw „nieuczmoczonych” w opcje walutowe do wejścia na rynki państw Eurolandu. Ponadto bardzo słaby złoty może nie podobać się kilku europejskim instytucjom finansowym, które zainwestowały w Polsce sporo kapitału, a kontrolowane przez nie polskie banki przynoszą im spore dochody. Nikt nie zabija kury znoszącej złote jajka. Prędzej czy później gracze z rynku walutowego będą musieli uwzględnić te czynniki, a każdy miesiąc, gdy dane z polskiej gospodarki nie są katastroficzne, będzie działać na korzyść złotego.

poprzednia  

1 2 3

oprac. : Regina Anam / eGospodarka.pl eGospodarka.pl

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: