Dziś produkcja przemysłowa w Polsce
2009-01-20 12:28
Przeczytaj także: Tydzień: wynagrodzenia i produkcja w Polsce
PROGNOZA GIEŁDOWA
Dziś do gry wracają inwestorzy z USA, ale trudno spodziewać się po nich optymizmu (kontrakty na indeksy w handlu przedsesyjnym spadają). Co prawda często porusza się związek inauguracji prezydentury Obamy ze zwyżką, ale samo świętowanie nie wystarczy. Słowa też powoli wystarczać przestają. Warszawa ma ten handicap, że wczoraj spadła jakby zbyt mocno w stosunku do rzeczywistych zagrożeń. Choć oczywiście z rynkiem można sobie polemizować długimi godzinami. W każdym razie GPW zdyskontowała za jednym zamachem i dzisiejszą zniżkę w Azji i negatywne otwarcie w Stanach. Początek notowań powinien więc przynieść stabilizację. Co dalej? To już zgadywanka, ale odpowiednie poziomy do zatrzymania spadków w końcu się znajdą.
WALUTY
Bank Anglii dostał właśnie zielone światło na przeznaczenie do 100 mld funtów (ok. 147 mld USD) na wykup bankowych aktywów, w USA ważą się losy Citigroup, a w strefie euro coraz głośniej mówi się o konieczności utworzenia zbiorczego "złego banku" do którego miałyby trafić tzw. "toksyczne instrumenty pochodne". Na rynku walutowym sesja w Azji przebiegała pod znakiem wyprzedaży euro, które osłabiło się w stosunku do dolara o ponad 2,5 proc. spadając poniżej 1,30 USD. To reakcja na potencjalną nacjonalizację największych banków Irlandii i Niemiec oraz zweryfikowane mocno w dół prognozy Komisji Europejskiej. Rykoszetem trafia to również w naszą walutę - irlandzki AIB jest właścicielem banku BZ WBK, a niemiecki Commerzbank, BRE Banku. Rano za euro płacono już 4,33 PLN, za dolara 3,34 PLN, a za franka aż 2,93 PLN.
fot. mat. prasowe
oprac. : E. Szweda, Ł. Wróbel / Open Finance