USA: Bush straszy kryzysem
2008-09-25 11:02
Przeczytaj także: Dziś decyzja RPP. Sprzedaż domów w USA.
PROGNOZA GIEŁDOWA
Wall Street też dreptała wczoraj w miejscu, w Azji mieliśmy spadek cen akcji, ale ajzatyckie gospodarki są tak mocno związane (przez eksport) ze Stanami, że właściwie trudno byłoby się dziwić gdyby każdego dnia dyskontowały spowolnienie gospodarcze w USA i na innych rynkach eksportowych.
Dziś nie pozostaje nam nic innego niż dalsze wyczekiwanie na decyzję Kongresu. Ultimatum nie ma - decyzja może, ale nie musi zapaść przed końcem tygodnia (tego chce rząd). Działania polityków - zwłaszcza jeśli są dokonywane w pośpiechu - rzadko okazują się dobre na dłuższą metę. Wbrew pozorom to nie tylko polska cecha. Dlatego namawianie do szybkiej interwencji ma w sobie coś z lobbingu na rzecz instytucji finansowych. Nic dziwnego, że nie wszyscy kongresmeni są ufni wobec planu ratunkowego. Ale nam pozostaje tylko czekanie na decyzję. W zależności od skłonności do ryzyka - z akcjami w portfelu lub bez.
WALUTY
Na rynku walutowym ostatnie kilkanaście godzin przyniosło uspokojenie nastrojów i łagodzenie wahań kursów walut. Bardzo słabą kondycję w sektorze nieruchomości potwierdziły nie tylko dane z USA, ale również informacje o dalszym spadku cen mieszkań w Wielkiej Brytanii czy też gwałtownym zahamowaniu aktywności w Kanadzie. Średnia cena domu w USA wyniosła w sierpniu 203 tys. USD, co oznacza spadek o ok. 10 proc. r/r. W sierpniu 2007 r. za przeciętny dom płacono 225 tys. USD. Dolar w czwartek rano minimalnie zyskiwał na wartości wobec jena i euro. Polska złotówka po decyzji RPP o pozostawieniu stóp procentowych na dotychczasowym poziomie osłabiała się, lecz trzeba pamiętać, że wcześniej kilka dni z rzędu obserwowaliśmy wyraźną aprecjację naszej waluty. Dolar kosztował w czwartek 2,273 PLN, euro można było kupić po 3,331 PLN, a franka szwajcarskiego wyceniono na 2,087 PLN.
fot. mat. prasowe
oprac. : E. Szweda, Ł. Wróbel / Open Finance