Dziś nastroje konsumentów i ceny domów w USA

Przeczytaj także: Tydzień: PKB w USA

Nikt nie spodziewa się pozytywnych informacji. Według ankiety Bloomberga wśród 70 - ciu ekonomistów indeks zaufania konsumentów ma się obniżyć z 64,5 do 61 punktów, to jest najniższego poziomu od 1993 r. Nastroje pogarszają się ze względu na wzrost cen żywności i paliw, spadającej wartości nieruchomości i coraz mniej stabilnej sytuacji na rynku pracy. Osobny raport publikowany przez S&P/CaseShiller ma potwierdzić obawy Amerykanów o wartość posiadanych nieruchomości. Ekonomiści spodziewają się, że indeks cen domów w USA mógł stracić 12 proc. (w kwietniu prezentowana jest wartość indeksu za luty) wobec spadku o 10,8 proc. w styczniu.

SYTUACJA NA GPW

Trzecia z kolei wzrostowa sesja na GPW nie przyniosła jednak zasadniczych zmian w obrazie rynku. WIG20 nie tylko nie osiągnął jeszcze poziomów konsolidacji z przełomu marca i kwietnia (okolice 3100 pkt), ale nie pokonał nawet szczytu sprzed sześciu sesji (2970 pkt). Zatem mimo kolejnego dnia wzrostów na GPW, zbyt wcześnie by mówić o odbudowującej się sile rynku. Nie doszło bowiem do żadnego istotnego testu dla rynku. Może to i lepiej, skoro aktywność inwestorów wciąż nie jest duża - wczoraj wartość obrotów na rynku akcji nie przekroczyła 950 mln PLN. Inwestorzy przybrali postawę wyczekującą i trudno się temu dziwić. Po pierwsze wielu z nich przebywa na krótkich urlopach, po drugie cały finansowy świat czeka na jutrzejszą decyzję Fed i odczyt danych o wzroście PKB w I kwartale. Nie ma powodów, by GPW wyrywała się do przodu.

Wczoraj podrożały akcje 187. spółek, potaniały 109.

GIEŁDY ZAGRANICZNE

Wczorajsza sesja na Wall Street przebiegła bardzo spokojnie, a główne indeksy nie oddalały się od poziomów piątkowego zamknięcia na więcej niż 0,5 proc. Obroty były bardzo niskie, a na koniec notowań S&P i Dow Jones traciły odpowiednio 0,1 proc. i 0,2 proc. To wynik braku ważnych publikacji makro oraz raportów finansowych większych spółek. Jeśli dodamy do tego niewielkie zmiany na rynku walutowym oraz surowcowym, inwestorzy nie mieli po prostu impulsów do podejmowania decyzji. Wyjątkiem był największy światowy producent gumy do żucia Wrigley, którego akcje wzrosły o ok. 20 proc., po tym jak koncern Mars oraz fundusz Warrena Buffetta przejmą tę spółkę. Drożał również Ford po informacji, że jeden z głównych akcjonariuszy zwiększył zaangażowanie.

O godz. 8.00 Kospi tracił 0,6 proc., a Hang Seng rósł o 1,1 proc. Giełda japońska nie pracowała.