Analitycy i szef Fed podnoszą indeksy w USA
2008-04-11 10:25
Przeczytaj także: Dolar i surowce wracają w stare koleiny?
Reakcji nie zobaczyliśmy, bo wszyscy tego oczekiwali. Podczas konferencji prasowej Jean-Claude Trichet, prezes EBC, nadal straszył inflacją wynikającą ze wzrostu cen żywności i energii. Zwracał jednak uwagę na rosnące zagrożenie efektem drugiej rundy (wzrost oczekiwań inflacyjnych i presja na płace). Szef ECB zwrócił też uwagę, że niepewność rynkowa w związku z kryzysem kredytowym jest dużo większa niż tego oczekiwano i to właśnie wykorzystali gracze na rynku walutowym. Nie dostali paliwa pozwalającego im na przełamanie oporu na poziomie 1,59 USD, więc zaczęli zamykać długie pozycje i kurs EUR/USD ruszył na południe. Wypowiedzi szefa ECB nie miały wpływu na zachowanie rynków akcji, ale przed rozpoczęciem sesji w USA indeksy zaczęły pełznąć na północ, a coraz lepsze zachowanie amerykańskich indeksów pozwoliło zredukować europejskie straty do kosmetycznych rozmiarów.W USA po dwóch sesjach spadkowych gracze poczuli chęć do kupowania akcji. Po części pomagały im raporty makro, bo dane z rynku pracy były zdecydowanie lepsze od prognoz. W ostatnim tygodniu ilość noworejestrowanych bezrobotnych spadła z 407 do 357 tysięcy (oczekiwano 383 tys.). Jednak średnia czterotygodniowa wzrosła do 378.250, czyli do poziomu najwyższego od października 2005 roku (po uderzeniu huraganu Katrina). Poza tym w lutym bilans handlu zagranicznego USA uległ znacznemu pogorszeniu. Spodziewano się, że deficyt spadnie z 58,2 mld USD do 57,4 mld, a okazało się, że wyniósł 62.3 mld USD. Skoncentrowano się jednak na tych dobrych informacjach.
Na rynku akcji najważniejszym wydarzeniem dnia miały być raporty o marcowej sprzedaży sieci detalicznej. Generalnie były słabe. Wal-Mart poinformował, że sprzedaż wzrosła o 0,7 procent (mniej niż tego oczekiwano), ale podniósł prognozę zysku kwartalnego. Pamiętać jednak trzeba o tym, że Wal-Mart sprzedaje najtańsze produkty, więc wzrost sprzedaży w tej sieci przy spadku w innych sygnalizuje ubożenie społeczeństwa. Poza tym zwiększony zysk ma być przede wszystkim wynikiem zmniejszenia wydatków, a nie zwiększenia sprzedaży. Niezłe wyniki opublikował Costco, ale na całej linii zawiodły Bed Bath & Beyond, Limited Brands, Pacific Sunwear of California, Target, Kohl’s I Gap. I co? Ano nic – ceny akcji większości tych spółek rosły. Wytłumaczono sobie, że wcześniejsze święta Wielkiej Nocy, bardzo zimny marzec i “chwilowe” powstrzymanie się Amerykanów z zakupami, odpowiadały za tak złe wyniki. Po prostu wydaje się, że gracze otworzyli wcześniej dużo krótkich pozycji na tych akcjach, a ponieważ nie bardzo chciały tracić, to zaczęli je zamykać odkupując akcje. Stąd ten cud doskonałego, aczkolwiek zupełnie irracjonalnego zachowania sektora sprzedaży detalicznej.
oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion
Przeczytaj także
-
Sprzedaż detaliczna USA wzrosła o 0,4% m/m
-
Szef Cisco boi się przyszłości
-
Sprzedaż detaliczna Chin wzrosła o 17,9%
-
USA: stopy procentowe oczywiście bez zmian
-
Rynki akcji - optymizm i dobre nastroje
-
Rynek pracy USA - słabe dane
-
Słabe dane z USA
-
Rynki akcji - spokojny optymizm
-
USA: dochody i wydatki anerykanów bez zmian