eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAnalizy i komentarze › Ceny surowców spadły

Ceny surowców spadły

2008-03-31 10:27

Piątek, czyli przedostatni roboczy dzień kwartału, powinien był zakończyć się w USA wzrostem indeksów, szczególnie, że dwie poprzednie sesje były zniżkowe. Jednak okazało się, że gracze boją się weekendu i byki miały bardzo trudne zadanie.

Przeczytaj także: Taniały akcje Bank of America i JP Morgan

Nie wydaje się, żeby na zachowanie rynków mogły wpłynąć publikowane raporty makro. Dane o przychodach oraz wydatkach Amerykanów były niejednoznaczne. Przychody wzrosły szybciej niż tego oczekiwano (0,5 procent), ale wydatki były niższe od prognoz (0,1 proc.). Jednocześnie bazowy wskaźnik wydatków osobistych (PCE core) wzrósł o 0,1 procent (oczekiwano wzrostu o 0,2 procent). Mały wzrost wydatków to gorzej dla gospodarki, ale lepiej dla inflacji. Również mały wzrost PCE sygnalizuje zmniejszenie presji inflacyjnej. Nie były to jednak dane, które mogłyby popchnąć rynek w jakimś kierunku. Okazało się też, że ostateczny odczyt indeksu nastroju Uniwersytetu Michigan był gorszy od prognoz (69,5 pkt., czyli najniżej do 1992 roku), ale nie od oczekiwań rynku, który nic dobrego po tych danych nie oczekiwał.

Rynek akcji nie dostał jednoznacznych impulsów. Pozytywem było to, że analityk Citigroup zapewnił, iż Lehman Brothers ma wystarczająco dużo gotówki, żeby przetrwać obecne zawirowania. W sytuacji, kiedy ta firma uważana jest za kolejnego kandydata do upadku, taka opinia była bardzo cenna. Minusem było obniżenie prognozy zysku przez sieć sprzedaży detalicznej JC Penney. Święta Wielkanocne nie przyniosły firmie oczekiwanych zysków. To ostrzeżenie obniżało ceny akcji w sektorze sprzedaży detalicznej. Szkodził również rynkowi spadek cen surowców – traciły akcje firm tego sektora.

Byki bardzo chciały dobrze zakończyć tydzień, ale po całkiem mocnym początku sesji, indeksy zaczęły się osuwać. Gracze woleli poczekać na kolejny tydzień. Być może zresztą będą tak czekać do drugiego tygodnia kwietnia, kiedy to rozpoczyna się sezon publikacji raportów kwartalnych. Muszę powiedzieć, że bardzo mi się nie podobała ta sesja. W końcu kwartału, po 2 sesjach spadkowych, nie było nawet jednej poważnej próby obrony rynku. Wyglądało to tak, jakby z graczy wyparowało już wrażenie pozostawione przez kolejne inicjatywy Fed i znowu zapanował pesymizm. Jeśli tak rzeczywiście jest, to bardzo źle o rynku świadczy.

W czasie weekendu na rynek napłynęło kilka informacji. Przede wszystkim Washington Post napisał, że administracja USA finalizuje plan mający na celu uratowanie tysięcy posiadaczy domów, którym grozi wymuszone przejęcie przez banki. Administracja chce użyć pieniędzy budżetowych (liberałowie zaciskają zęby ze złości) wspierając nimi banki, które zrezygnują z części kredytów w obecnej wysokości i zastąpią je nowymi, mniejszymi – różnicę ma wyrównać rząd USA. To już nawet nie jest keynesizm – to czysty socjalizm. Graczom może się to jednak spodobać. Również Henry Paulson, sekretarz skarbu, wyszedł z nowymi inicjatywami mającymi na celu skonsolidowanie i zwiększenie zakresu nadzoru nad sektorem finansowym. Chwalebne, ale zbyt późno i do tego nic to w obecnej sytuacji nie zmienia. Dlatego też ta druga sprawa dla „bieżączki” nie ma znaczenia.

 

1 2

następna

oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion Xelion

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: