eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAnalizy i komentarze › USA: jaka stopa zysku i rentowność obligacji?

USA: jaka stopa zysku i rentowność obligacji?

2008-01-25 12:05

Rzadko na giełdach zdarzają się takie zwroty akcji, jakich jesteśmy świadkami w ostatnich dniach. Dla „rasowych” spekulantów to znakomita okazja do poszukiwania zysków, ale dla inwestorów o dłuższym horyzoncie inwestycyjnym to spory kłopot.

Przeczytaj także: Banki centralne pogrążyły rynki finansowe

Oczywiście można zamknąć oczy i nie patrzeć na to, co się dzieje, ale z drugiej strony prawie każda sesja ma znaczenie z punktu widzenia koniunktury w dłuższym terminie. Trudno też ignorować zmiany, które jednego dnia swoimi rozmiarami sięgają jednej trzeciej prognozowanej na cały rok zmiany rynku. Większość optymistów twierdziła u progu tego roku, że giełda zyska 10-15%. Taka obserwacja potwierdza również wyjątkowość obecnych wydarzeń.

Ogromna zmienność jest przy tym kłopotem przy interpretacji zachowań rynku. Chodzi głównie o zmienność nastrojów i sposobów interpretacji napływających na rynek danych. Dobrym przykładem był choćby chiński PKB za IV kwartał. Jeszcze kilka dni temu zniżki w Azji wiązano między innymi z przekonaniem, że w tym roku chińska gospodarka będzie słabnąć. Wczoraj już tych obaw nie było widać. Natomiast przeważało zadowolenie z dobrej kondycji gospodarki w ostatnich trzech miesiącach 2007 r., choć tak naprawdę to już historia.

Podobnie było ze sprzedażą domów w Ameryce na rynku wtórnym. Jeszcze kilka dni temu wyraźnie gorsze od spodziewanych informacje wywołałyby solidną przecenę. Wczoraj przyjęto je dosyć spokojnie. Nie przejęto się też spadkiem cen domów, choć to w najbliższych miesiącach będzie kluczowa informacja z punktu widzenia oddziaływania rynku nieruchomości na gospodarkę USA. Potężne rozchwianie widoczne było również na rynku obligacji. W Stanach Zjednoczonych rentowność 10-latek poszła w górę aż o 0,2 pkt proc. Znacznie zmniejszyła się różnica między rentownością obligacji na rynkach wschodzących oraz dojrzałych. Stało się tak po tym, jak w środę osiągnęła najwyższy poziom od lipca 2005 r.

Mimo, że kończący się tydzień był bardzo ubogi w dane makroekonomiczne, to jednak dostarczył ciekawych sygnałów inwestorom. Nie zmieniają one diametralnie spojrzenia na giełdy, ale mogą skłaniać do zastanowienia nad weryfikacją wcześniejszych pesymistycznych scenariuszy. Czy są ku temu powody?

Pierwszy czynnik to mocne cięcie stóp procentowych w Ameryce. Spowodowało, że realnie, czyli po uwzględnieniu inflacji, stały się ujemne. Taka sytuacja jest charakterystyczna dla bardzo silnego spowolnienia, kiedy inflacja nie stanowi większego zagrożenia. Teraz wzrost cen w gospodarce USA jest wciąż wysoki, a mimo to zaryzykowano tak odważną decyzję. To potwierdzenie, że gospodarka znajduje się w solidnych opałach. Jednocześnie dość szybko rozwiały się nadzieje na skoordynowaną akcję największych banków centralnych. Ze strony Europejskiego Banku Centralnego płyną zdecydowane sygnały, że na żadne cięcie stóp procentowych nie zanosi się. Trudno też liczyć na to, że dalsze obniżki kosztów pieniądza w Stanach Zjednoczonych mogą przynosić wyraźne efekty. Rentowność długoterminowych obligacji spadła już tak mocno, że ma coraz mniej miejsca na dalszy ruch w dół. Dochodowości 10-latek coraz bliżej do poziomu, na jakim była, gdy stopy procentowe wynosiły 1%. W przypadku 30-latek - była w środę najniższa w historii. Zyskowność długoterminowych papierów skarbowych stanowi punkt odniesienia dla oceny atrakcyjności wycen akcji, a jednocześnie wyznacza koszty oprocentowania kredytów hipotecznych.

 

1 2

następna

oprac. : Katarzyna Siwek / expander expander

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: