eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAnalizy i komentarze › Rynek ropy w raporcie IEA

Rynek ropy w raporcie IEA

2007-11-13 09:41

Wydawało się, że w poniedziałek giełdy europejskie nie mają wyboru – piątkowa przecena w USA i poranna w Azji powinna była zniechęcić do kupna akcji. Tak się jednak nie stało.

Przeczytaj także: Rynek kredytowy w USA: pogarsza się sytuacja banków

Owszem, indeksy rozpoczęły sesję niewielkim spadkiem, ale nie było widać chęci do jego pogłębienia. Wręcz odwrotnie, zaczęto polować na odbicie indeksów w USA (ciężko jest tego nie robić po latach hossy), więc indeksy bardzo szybko wróciły do poziomu piątkowego zamknięcia. Pomagała też europejskim graczom poważna korekta, która rozpoczęła się na rynku walutowym. Osłabienie euro pomagało eksporterom. Na godzinę przed otwarciem sesji w USA dodatkowy niepokój wzbudził pożar w Londynie, ale bardzo szybko okazało się, że nie był to atak terrorystyczny, więc giełdy uspokoiły się, a indeksy zamarły na niewielkich minusach i skończyły sesję w neutralnej pozycji.

W poniedziałek w USA było święto (Dzień Weterana), ale giełdy akcji pracowały. Nie działał jednak rynek obligacji, co zawsze zmniejsza aktywność również na innych rynkach. Nie było jednak publikacji żadnych raportów makroekonomicznych ani kwartalnych wyników dużych spółek, a to wystawiało graczy na pastwę nastrojów, które były bardzo zmienne.

Ciekawe rzeczy działy się na rynku walutowym. Nie była nawet potrzebna interwencja banków centralnych do wywołania istotnej korekty EUR/USD wynikającej przede wszystkim z narastania awersji do ryzyka. Dlatego też nadal szybko wzmacniał się kurs jena, co wynikało z zamykania pozycji carry trade i doprowadzało do powstania sprzężenia zwrotnego - im silniejszy był jen tym większa była chęć opuszczenia bardziej ryzykownych rynków. Widać to było najlepiej na rynkach surowcowych i giełdach Ameryki Południowej. O blisko dwa procent spadła cena ropy, o prawie 1,5 procent cena miedzi, ale najmocniej straciło, najbardziej ujemnie skorelowane z dolarem, złoto (blisko cztery procent). W Brazylii indeks Bovespa tracił ponad cztery procent, a argentyński Merval ponad dwa procent.

A w USA gracze kupowali… akcje spółek sektora finansowego. Tak, polowali na odbicie i łapali „spadający nóż”. Jeśli hossa trwa już ponad cztery lata to trudno się odzwyczaić od starych przyzwyczajeń. Nawet ponad pięćdziesięcioprocentowy spadek ceny akcji E*Trade Financial (broker internetowy, który w piątek poinformował o stratach) i raport CIBC World Markets, w którym zapowiadano spadki cen akcji w sektorze finansowym o następne kilkanaście procent nie powstrzymywały optymistów. Pomagała sektorowi informacja New York Times o utworzeniu przez czołowe banki funduszu w wysokości 75 mld USD mającego stabilizować rynek. Taniejąca ropa pomagała z kolei akcjom w sektorze sprzedaży detalicznej.

Bardzo słabo zachowywał się NASDAQ, ale szeroki rynek i indeks DJIA całkiem mocno przez pierwsze 3,5 godziny rosły. Potem uderzyła podaż i błyskawicznie sprowadziła NASDAQ na poziom o jeden procent niższy od piątkowego zamknięcia, a S&P 500 też zabarwił się na czerwono. Wydawało się, że niedźwiedzie wygrają kolejną bitwę, ale okazało się, że wygrały tylko potyczkę. Na małym wolumenie wszystko można bez problemu zrobić, więc nic dziwnego, że na dwie godziny przed końcem sesji zaatakowały z kolei byki. Nie dały rady i przegrały nie tylko potyczkę, ale i całą sesyjną bitwę. Pod koniec sesji na rynku zapanowała prawie panika połączona z błyskawiczną wyprzedażą. Wydaje się, że bez testu sierpniowych minimów się nie obejdzie.

Po sesji nic istotnego się nie wydarzyło, ale nastroje były nadal fatalne – indeks AHI spadł o 0,39 proc. (to dużo jak na indeks handlu posesyjnego). Jednak dzisiaj rano kontrakty na indeksy amerykańskie wyraźnie rosły. Skąd ta zmiana nastrojów? Prawdopodobnie gracze uważają, że pora już na odbicie. Poza tym lepsze niż oczekiwano dane makro dotarły z Japonii (PKB wzrósł o 2,6 proc. w trzecim kwartale – po spadku o 1,8 proc. w poprzednim). Najważniejsze jednak wydaje się być to, że jen zaczął tracić do innych walut. Oczekiwano wystąpienia szefa Banku Japonii, a poza tym premier Japonii ostrzegł graczy przed spekulacyjnymi ruchami (cokolwiek by to nie znaczyło). Im wyżej był kurs USD/JPY tym lepiej zachowywały się zarówno indeksy azjatyckie jak i kontrakty amerykańskiej. Nie radziłbym jednak na tej bazie budować oczekiwań co do realnego przebiegu sesji w USA.

 

1 2

następna

oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion Xelion

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: