eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAnalizy i komentarze › Amerykańskie spółki: słabe raporty kwartalne

Amerykańskie spółki: słabe raporty kwartalne

2007-05-10 10:48

Przeczytaj także: NAR: spadek cen po raz pierwszy od 1991 roku?

Brak podwyżki w Wielkiej Brytanii osłabiłby euro, a podwyżka w strefie euro podniosłaby kurs EUR/USD. Jeśli zaskoczenie nie będzie to gracze skupią się na konferencji prasowej Jean-Claude Trichet, prezesa ECB. Jeśli jego to będzie bardziej „jastrzębi” od oczekiwań to euro się wzmocni, a jeśli mniej to osłabnie.

O tej samej porze, kiedy to pojawi się szef ECB zostaną opublikowane raporty makroekonomiczne w USA. Takie nałożenie się wydarzeń utrudni prognozowania ruchów walut i cen akcji. Marcowy bilans handlu zagranicznego powinien pokazać zwiększenie deficytu, ale problem jest w jego wielkości. Gdyby był mniejszy od prognoz to dolar zyska. Musiałby być wyraźnie większy od oczekiwań, żeby kurs EUR/USD mocniej zareagował. Indeksy giełdowe nie powinny nawet drgnąć.

Być może zobaczymy jakąś reakcję, ale też niezbyt dużą, po publikacji danych o tygodniowej zmianie na rynku pracy w USA. Im mniejsza będzie ilość noworejestrowanych bezrobotnych tym lepiej dla dolara. Indeksy mogą chwilowo i kosmetycznie wzrosnąć po lepszych od prognoz danych. Gorsze zostaną zlekceważone. Większe znaczenie może mieć publikacja raportu o cenach płaconych w imporcie i eksporcie. Szczególnie ceny importu (bez ropy) mogą wpłynąć na zachowanie rynków. Jeśli wzrosną mocniej niż tego się oczekuje to dolar się umocni, a indeksy mogą chwilowo spaść (droższy import to wyższa inflacja). Jak widać dane dla rynku akcji nie powinny mieć większego znaczenia, a jeśli chodzi o rynek walutowy to dużo zależy od tego, czy wszystkie raporty pokażą rynkowi jeden kierunek (wtedy reakcja byłaby mocna), czy będą zróżnicowane, bo wtedy zapanowałby marazm, bo rynek wszedłby w fazę oczekiwania na dane o inflacji.

Decydujący dla rynków powinien być piątek, bo wtedy w USA zostaną opublikowane raporty o kwietniowej sprzedaży detalicznej oraz o inflacji w cenach producenta (PPI). Bardziej istotne powinny być dane o inflacji. Niska inflacja bazowa pozwoliłaby na kontynuowanie zwyżki indeksów i osłabiłaby dolara. Zaskakująco wysoka podziałałby oczywiście odwrotnie. Fed nie zwraca szczególnej uwagi na PPI koncentrując się na bazowej inflacji w cenach konsumenta (bazowa CPI), więc reakcja na słabe dane nie musi być duża. Gdyby PPI bazowa była niska to byki z pewnością wykorzystają sytuację.

Publikowane w tym samy czasie, co raport o inflacji dane o sprzedaży detalicznej nabiorą znaczenia, gdyby były nastąpił jedynie niewielki wzrost inflacji bazowej (prognozuje się wzrost o 0,2 proc.). Gracze zwrócą uwagę na sprzedaż bez samochodów, bo ta ostatnia uznawane jest za bardzo zmienną. Rynek oczekuje umiarkowanego wzrostu (0,5 proc.), ale ostatnie raporty prywatnych firm badawczych sygnalizują, że kwietniowa sprzedaż była bardzo słaba, a jeśli weźmie się pod uwagę, że w kwietniu były święta Wielkiej Nocy to bardzo słaba. Raport ten może więc negatywnie zaskoczyć graczy. Piszę „może”, bo bardzo często oficjalne dane nie potwierdzają wcześniejszych prognoz. Gdyby wzrost sprzedaży był bardzo mikry, a tym bardziej, gdyby dynamika sprzedaży spadła, to dolar osłabnie, a obóz niedźwiedzi na rynku akcji dostanie oręż do ręki.

Jak widać gracze będą reagowali na dwa ważne raporty, więc istotnej reakcji możemy oczekiwać tylko wtedy, gdyby szły w jednym kierunku. Na przykład, gdyby sprzedaż była niska a inflacja wysoka (spadek cen akcji). Dla dolara najgorszym zestawem byłby spadek inflacji i słaba sprzedaż. Wydaje się jednak, że rynek akcji albo przedłuży zwyżkę albo wypracuje niezbyt istotną korektę.

oprac. : Piotr Kuczyński / Xelion Xelion

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: