Gospodarka amerykańska nie budzi zaufania inwestorów

Przeczytaj także: Kredyt hipoteczny na 50 lat

We wtorek na europejskich parkietach panowały mieszane nastroje. Główny indeks londyńskiej giełdy stracił ok. 0,05 proc., a grecki benchmark spadł aż o 1,50 proc. Inwestorzy za oceanem kupowali w poniedziałek akcje, pomimo niepokojących danych o sprzedaży nowych domów w USA, która była najniższa od 2000 r. Po raz pierwszy od ponad dziesięciu lat, spadły ceny domów jednorodzinnych, a największa amerykańska spółka budowlana Lennar Corp. poinformowała, że w 2007 r. nie zrealizuje wcześniejszych prognoz i spodziewa się pierwszej od sześciu lat straty. W Europie akcje DaimlerChrysler drożały o 2,5 proc. po tym, jak Morgan Stanley podniósł o 21 proc. wycenę, uwzględniając zbliżającą się finalizację sprzedaży oddziału Chrysler.

WALUTY

Nie był to specjalnie burzliwy dzień na światowym rynku walutowym. Euro umocniło się wobec dolara o 0,1 proc., jen w podobnym stopniu. Inwestorzy krzywo patrzą na amerykańską walutę, po słabych danych z rynku nieruchomości i gorszych nastrojach konsumentów, ale daleko jeszcze do wyprzedaży amerykańskiej waluty. Być może dlatego, że jest wiele krajów, które dolarów mają więcej, niżby sobie tego życzyły. Wycofanie się z takiej niechcianej i potężnej inwestycji wymaga delikatności i czasu.

U nas dolar spadł poniżej 2,90 PLN, euro kosztuje niecałe 3,87 PLN, frank niespełna 2,39 PLN. Wstrzemięźliwość inwestorów jest zrozumiała. Jutro Rada Polityki Pieniężnej opublikuje komunikat po dwudniowym posiedzeniu i inwestorzy poznają być może zmianę przekonań wewnątrz tego ciała. Warto na ten komunikat poczekać.