Rynek walutowy 1-28.02.2007
2007-03-09 19:06
Przeczytaj także: Rynek walutowy 26.02-02.03.07
Wzrost niepewności, towarzyszący pogorszeniu się koniunktury w największej gospodarce świata, wywarł wpływ na skłonność inwestorów do podejmowania ryzyka, co w końcówce miesiąca odbiło się na rynkach akcyjnych świata. Dodatkowym czynnikiem, który zwiększył ryzyko inwestowania w akcje, a przez to zwiększył skalę redukcji zaangażowania kapitału w ryzykowne aktywa, była podwyżka stóp procentowych w Japonii oraz słowa członków tamtejszego rządu, o zbliżającym się końcu okresu deflacyjnego.Wszystkie te czynniki skumulowane razem, wraz z faktem, że światowe giełdy rosły już niemal nieprzerwanie od ponad pół roku doprowadziły, do moim zdaniem najważniejszego wydarzenia minionego miesiąca, a mianowicie do gwałtownej przeceny akcji, która miała miejsce w ostatnim tygodniu lutego, i która spowodowała spore perturbacje na rynku walutowym.
Przypomnienie wydarzeń ubiegłego miesiąca zacznijmy od omówienia najważniejszych danych makro, które w tym czasie dotarły na rynek. Jak już zostało zaznaczone we wstępie, obraz gospodarki USA, który wyłania się z lutowych danych, uległ pogorszeniu w stosunku do stycznia. Co więcej, zwiększeniu uległ rozdźwięk pomiędzy, wyłaniającymi się z informacji o charakterze fundamentalnym, perspektywami gospodarczymi Strefy Euro a przyszłą sytuacją w gospodarce Stanów Zjednoczonych. Obecnie mamy do czynienia z rozpędzającą się gospodarką europejską oraz z wchodzącą w okres spowolnienia gospodarką USA. O ile łatwo przychodzi stwierdzenie, że przewagę tempa wzrostu w najbliższym czasie uzyska gospodarka Strefy Euro, o tyle określenie kierunku polityki monetarnej w obu tych obszarach gospodarczych przysparza już o wiele więcej problemów.
Sytuacja w Stanach Zjednoczonych przysparza bólu głowy inwestorów, ponieważ sygnały generowane przez tamtejszą gospodarkę nie kreują spójnej perspektywy co do przyszłych posunięć w polityce monetarnej. Najkrótsza charakterystyka obecnej sytuacji zawarta była w komentarzu Bena Bernanke, po lutowej decyzji o pozostawieniu stóp procentowych bez zmian. Z jednej strony słabnący wzrost gospodarczy oraz pojawiające się oznaki spadku presji inflacyjnej zachęcają do obniżania kosztów pieniądza, na drugim biegunie znajdują się natomiast zagrożenia dla stabilności cen, do których prezes FED zalicza podwyższony poziom inflacji bazowej, możliwe żądania płacowe, oraz trudne do przewidzenia zmiany cen ropy.
oprac. : FMC Management