eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAktualności finansowe › Fundusze hedgingowe: spektakularne upadki

Fundusze hedgingowe: spektakularne upadki

2007-01-19 11:39

Przeczytaj także: Bessa na rynku ropy i miedzi zapowiada globalną recesję?


Czy wzrost cen nośników energii wynika z wyczerpywania się ich zasobów?

Jeszcze we wrześniu 2003 r. na giełdzie NYMEX baryłkę ropy (~159 litrów) można było nabyć po cenie niższej niż 25 dolarów, podczas gdy w połowie lipca 2006 r. osiągnęła ona poziom 78,40 dolarów. Choć wciąż cena ta była niższa niż w 1980 r., gdy po uwzględnieniu inflacji należałoby ją szacować na poziomie ok. 90 dolarów, to nie ulega wątpliwości, że w ostatnich latach na ropie można było doskonale zarobić.

Prawda ta dotyczy również wielu innych nośników energii, w tym także gazu ziemnego, jak i znacznej części jeszcze szerzej rozumianego rynku surowców naturalnych. Przykładowo od 2003 r., kiedy rozpoczęła się hossa, do maja 2006 r. cena miedzi wzrosła o 450 procent, natomiast w samym tylko okresie marzec - maj 2006 r. o 80 procent.

Ten lawinowy wzrost cen natrętnie przywodził na myśl spekulacje na temat wyczerpywania się światowych zasobów surowców, co musiałoby doprowadzić do gwałtownego wzrostu cen m.in. paliw kopalnych i ich pochodnych. Zjawisko takie już od dawna przepowiadają rozmaite teorie kryzysu energetycznego oraz teorie szczytu, na czele z tzw. Hubbert peak theory, które są złożoną formą dla wyrażenia trywialnej prognozy, że produkcja benzyny w czasie będzie przypominać krzywą dzwonową - co oznacza, że wzrost osiągnie swój punkt szczytowy, po którym produkcja zacznie się kurczyć pomimo dalszego wzrostu popytu. W praktyce może to oznaczać wzrost cen aż do "petrocollapse" - chwili gdy nastąpi całkowite załamanie rynku paliwowego.

Na pierwszy rzut oka powyższe rozumowanie wydaje się bez zarzutu, jednak rzeczywistość jest bardziej złożona. Po pierwsze, choć zasoby nośników energii i innych surowców naturalnych bez wątpienia są ograniczone, to nie do końca wiemy, w jakim punkcie osi czasu umieścić granicę ekonomicznej opłacalności ich dalszej eksploatacji. Można wręcz postawić paradoksalnie brzmiącą tezę, że pomimo intensywnej eksploatacji zasoby nośników energii na świecie nie kurczą się wcale albo kurczą się w ograniczony sposób. Bardzo pomocny do zrozumienia tej prawidłowości jest pomiar dokonywany tzw. "latami konsumpcji", tzn. poprzez weryfikację na ile lat równie intensywnej konsumpcji jak obecnie wystarczają znane aktualnie zasoby danego dobra. Dla ropy naftowej w okresie 1920-2000 dostępność mierzona przyszłymi latami konsumpcji wzrosła z 7-10 lat (wynik dotyczy Stanów Zjednoczonych) w okresie do 1944 r., przez 15-20 lat w 1945 r., do 45 lat pod koniec XX wieku (dla całego globu). W efekcie, na skutek postępu technicznego i odkryć geologów, w XX wieku prawdą było jednocześnie to, że ilość ropy naftowej na Ziemi się zmniejsza, jak i to, że rośnie jej dostępność oraz pewność, że będzie dostępna w kolejnych latach. Do przekroczenia pewnej wielkości progowej, po której dalsze kurczenie się zasobów spowoduje bezpośrednie ograniczenie konsumpcji, nie sprawdza się więc cała linearna logika zakładająca, że w miarę "wysychania" kolejnych złóż ceny paliw kopalnych i innych surowców muszą rosnąć.

poprzednia  

1 2 3 ... 8

następna

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: