Indeksy w Europie spadają

Przeczytaj także: GPW czeka na wybicie

Nieco ponad godzinę od rozpoczęcia handlu WIG20 rośnie o 0,2 proc. lecz znajduje się już poniżej 3100 punktów. Pierwsza próba sforsowania tego poziomu okazała się nieudana i wzrost został zastopowany niemal na tym samym poziomie co wczoraj (ok. 3120 pkt). Warto jednak zauważyć, że dziś warunki do próby wyrwania się z konsolidacji między 2900-3100 punktów są bez porównania gorsze niż wczoraj. Rynki w Europie spadają ponieważ inwestorzy boją się schłodzenia koniunktury w USA. Spadają także notowania surowców, bez których trudno myśleć o wzroście kursów takich firm jak PKN czy Orlen. Sam sektor bankowy może mieć zbyt małą siłę, by pociągnąć rynek.

Po godzinie notowań wartość obrotów przekracza 230 mln PLN – to spora kwota, choć niższa niż wczoraj o tej samej porze. Papiery Orlenu spadają już o 2,6 proc., pod kreską jest także KGHM. Lekko na plusie są natomiast banki i to one sprawiają, że indeks nie spada.

Na szerokim rynku drożeją papiery 111. spółek, tanieją 92. MIDWIG nie zmienia wartości. O 25 proc. rosną akcje Energopolu, który podał informacje o przygotowywanej emisji akcji kierowanej do właścicieli JW Construction – jednego z największych warszawskich developerów. To za pośrednictwem Energopolu JWC znajdzie się na GPW. Po dobrych wynikach sprzedaży konkurentów – Artmana i LPP – o 7 proc. rośnie kurs Redanu. Tanieją natomiast papiery niedawnych liderów zwyżek – Odlewnie tracą ponad 7 proc., Ferrum i Action o ponad 5 proc.

Na rynku walutowym złoty nadal się umacnia. Euro staniało już poniżej 3,90 PLN – to najniższy kurs od 23 sierpnia. Najbliższe wsparcie dla wspólnej waluty to dopiero 3,85 PLN. Z kolei frank szwajcarski notowany jest poniżej 2,45 PLN – to najniższy kurs od połowy sierpnia. Jeśli złamany zostanie poziom 2,44 PLN, możemy zobaczyć szybki spadek o kolejne 4 grosze do następnego wsparcia (2,40 PLN). Dolar notowany jest w okolicach 3,10 PLN. Umocnienie złotego w dniu, w którym budżet trafia pod obrady Sejmu, pokazuje że inwestorzy zupełnie nie liczą się z polityką. Sęk w tym, że w sferze makro też nie widać powodów do nagłego umocnienia naszej waluty. Największym zagrożeniem jest problem rosnącej inflacji, ale najwyraźniej nie jest to aż tak duża przeszkoda dla inwestorów zagranicznych.

Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.