eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAnalizy i komentarze › Odroczony pesymizm wobec euro?

Odroczony pesymizm wobec euro?

2020-10-28 09:47

Awersja do ryzyka dostaje świeże paliwo ze wszystkich stron. Negocjacje fiskalne w USA zostało odłożone na termin po wyborach prezydenckich, których wynik wcale nie musi niczego ułatwić. W międzyczasie druga fala pandemii nasila się w Europie, zmuszając władze do podjęcia drastycznych środków.

Przeczytaj także: Cisza przed burzą na rynkach finansowych w końcówce tygodnia

Wygląda na to, że nerwowość w ostatnim tygodniu października nie będzie miała swojego głównego ogniska w nieprzewidywalności wyniku wyborów prezydenckich w USA, a prędzej znajdzie swoje epicentrum w Europie. Koronawirus umacnia się na całym kontynencie. We Włoszech dzienny wzrost liczby przypadków notuje świeże rekordy, w Hiszpanii ogłoszony został stan wyjątkowy, a we Francji zanotowano najwięcej zgonów od kwietnia. W konsekwencji rząd we Francji zaczął rozważać wprowadzenie miesięcznego lockdownu – decyzja ma być ogłoszona jeszcze dziś wieczorem. Dotychczas relatywnie dobrze radzące sobie z pandemią Niemcy teraz także rozważają wprowadzenie 2-tyg. lockdownu dla wszelkiej działalności poza szkołami.

To spora dawka pesymizmu i paliwa, by oczekiwać szkodliwych skutków dla gospodarki. W tym kontekście spadek EUR/USD od wczoraj o 0,6 proc. wydaje się dość łagodnym wymiarem kary. Częściowo bierze się to z tego, że obecnie, w odróżnieniu do marca, nie ma efektu szoku, a władze są lepiej przygotowane na walkę z wirusem. Wróg przestał być nieznany, toteż i podejście do restrykcji może być bardziej elastyczne. Obawiam się jednak, że jest jeszcze jeden powód miarowej rekcji euro. Inwestorzy mogą być mniej chętni agresywnie sprzedawać EUR/USD na wypadek pozytywnego wyniku wyborów prezydenckich w USA. Perspektywa „błękitnej fali”, tj. przejęcia pełnej kontroli w Kongresie przez Demokratów wraz z objęciem urzędu prezydenta przez Joe Bidena, mogłaby być solidną przeciwwagą dla covidowych obaw. Przynajmniej w krótkim terminie w ramach wstępnego dyskonta wyniku wyborów, ale obecnie to może wystarczać, by trzymać niektórych inwestorów od aktywnego uczestniczenia w handlu. Ale równocześnie oznacza to tyle, że w przypadku innego wyniku wyborów (bądź niejednoznacznych wyników wstępnych) rynki przestałaby być chronione przez „rezerwowy” optymizm, co dla euro oznaczałoby to drugą falę negatywnej presji. Bo przecież do przyszłego tygodnia COVID-19 cudownie nie zniknie.

Nasilenie pandemii w Europie, słabnące euro do dolara oraz protesty na polskich ulicach. W tym otoczeniu nie da się przychylnym okiem patrzeć na złotego, stąd nie dziwi wyjście EUR/PLN ponad 4,60 – pierwszy raz od kwietnia. Całkowity lockdown przestał być już mało realnym scenariuszem, którego rząd będzie chciał się za wszelką cenę uniknąć, a obecnie jest postrzegany jako nowe narzędzie polityczne. Przynajmniej tak to zaczną widzieć inwestorzy zagraniczni, a to jest najważniejsze w kontekście oceny sytuacji złotego. Organicznie aktywności gospodarczej przez lockdown lub przez strajki – w obu przypadkach to osłabienie fundamentów waluty.

Wszystkie opinie i prognozy przedstawione w niniejszym opracowaniu są jedynie wyrazem opinii autorów w dniu publikacji.

oprac. : Konrad Białas / Dom Maklerski TMS Brokers Dom Maklerski TMS Brokers

Więcej na ten temat: komentarz walutowy, kursy walut, złoty, dolar, euro, funt, jen

Przeczytaj także

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: