eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAktualności finansowe › Pieniądze lubią ciszę, czyli najbogatsi ludzie i rozmowy o finansach

Pieniądze lubią ciszę, czyli najbogatsi ludzie i rozmowy o finansach

2015-09-22 12:56

Pieniądze lubią ciszę, czyli najbogatsi ludzie i rozmowy o finansach

Pieniądze lubią ciszę © everythingpossible - Fotolia.com

Jeden z polskich milionerów twierdzi, że pokolenia jego i jego dzieci nie stać na wydawanie pieniędzy, bo w Polsce wciąż brakuje kapitału. Dlatego nie kupił Porsche, o którym marzył, chociaż mógł sobie na to pozwolić. Zamożni ludzie unikają nadmiernego konsumpcjonizmu także z innego powodu. Rozwój mediów tradycyjnych i internetowych spowodował, że coraz trudniej zachować im dyskrecję i utrzymać w tajemnicy swój stan posiadania. Są też jednak tacy, którym na tym nie zależy. Jak na tym tle wypada i na co wydaje pieniądze polska biznesokracja?

Przeczytaj także: Milionerzy - ilu ich jest?

- Przez całe wieki zamożni ludzie nie mieli problemu z publicznym okazywaniem swojego statusu społecznego. Wręcz odwrotnie – mówi Beata Majewska, dyrektor departamentu private banking w Deutsche Bank. - Eksponowanie majątku i podkreślanie różnic pomiędzy poszczególnymi klasami społecznymi leżało w dobrym tonie. Dziś osoby, które można zaliczyć do tzw. klasy wyższej nie obnoszą się ze swoimi pieniędzmi i nie epatują majątkami - dodaje.
Sytuacja zmieniła się dramatycznie pod koniec XX wieku.
- Ci, którzy mają wiedzieć, jak bardzo ktoś jest zamożny i tak to wiedzą. W cenie jest teraz dyskretny urok elitarności. Oczywiście nadal istnieje grupa, która eksponuje publicznie swój stan posiadania, ale osoby te możemy zaliczyć raczej do grona celebrytów, niż do biznesowej arystokracji – mówi prof. Małgorzata Bombol, ekonomistka z Instytutu Bankowości SGH.
W niektórych kręgach geograficznych czy kulturowych (Bliski Wschód, Indie) nadal podkreślanie różnić pomiędzy poszczególnymi klasami nie przynosi nikomu ujmy.

Media zmieniły milionerów


Co jednak wpłynęło na zmianę postaw elit biznesowych i ekonomicznych w Europie i USA? Niemały wpływ na tę transformację miała obawa o bezpieczeństwo swoje i swoich rodzin. Rozszerzający się zasięg mediów, w tym prasy, telewizji, a wreszcie Internetu sprawiły, że twarze najbogatszych zna dziś cały świat. W ich interesie nie jest więc upublicznianie informacji o tym, gdzie mieszkają, czym jeżdżą oraz z kim się spotykają. Część z nich nie chce także, aby ich życie było komentowane przez tysiące internautów.

fot. everythingpossible - Fotolia.com

Pieniądze lubią ciszę

Dziś osoby, które można zaliczyć do tzw. klasy wyższej nie obnoszą się ze swoimi pieniędzmi i nie epatują majątkami.


Zupełnie odwrotny styl charakteryzuje tzw. „new money”, czyli osoby, które zdobyły majątek w pierwszym pokoleniu. Prof. Tomasz Szlendak nazwał tę grupę wyższą klasą demosową. Są to osoby dość ostentacyjne w konsumpcji, otwarte na zainteresowanie plotkarskich mediów i zainteresowane publicznym pojawianiem się w towarzystwie celebrytów.
- W Polsce mieliśmy do czynienia z tym zjawiskiem pod koniec lat dziewięćdziesiątych, a także na początku tego stulecia. Praktycznie wszyscy przez to przeszli, jak dzieci przez odrę czy świnkę. Większość jednak wyciągnęła z tego okresu odpowiednie wnioski – tłumaczy prof. Bombol.
Grupa „new money” była widoczna nie tylko w Polsce, ale także w Rosji czy innych krajach byłego bloku wschodniego.

Zjawiskiem, które także wpłynęło na zmianę postaw było pojawienie się nowego pokolenia milionerów z branży technologicznej. Nazywana przez prof. Bombol elitą kreatywną, obecna także w Polsce, grupa ta zażenowana jest bizantyjskim, ostentacyjnym konsumpcjonizmem. Styl życia Billa Gatesa czy Marka Zuckenberga w niczym nie przypomina chociażby potentatów z branży nafciarskiej czy wydobywczej. Założyciel Facebooka pierwszy raz w garniturze był widziany dopiero na własnym ślubie, a jedną z niewielu ekstrawagancji, którą wykryli na jego temat dziennikarze, było zatrudnienie prywatnej nauczycielki języka chińskiego. Wyjątkiem na ich tle jest Larry Ellison, były dyrektor Oracle, uznawany za piątego najbogatszego człowieka na ziemi. Ellison, nazywany współczesnym Dżyngis-chanem, w dawnych czasach mógłby ogłosić się jednym z królów archipelagu Hawajów, ponieważ posiada 98 proc. wyspy Lānaʻi. Kupił sobie też połowę udziałów w turnieju tenisowym czy gitarę Bono.

Bez rozrzutności


Majątki najbogatszych ludzi na świecie są trudne do oszacowania. Dotyczy to także Polaków.
- W rankingach i zestawieniach, publikowanych przez media umieszcza się rynkową lub giełdową wartość należących do nich firm, a nie ich prywatnych zasobów. Wielu osobom zależy także, żeby w ogóle w takich rankingach nie figurować. Tak naprawdę ile mają pieniędzy, wiedzą tylko oni sami i pracownicy banków, którzy obsługują ich aktywa – mówi Beata Majewska z Deutsche Bank.
Jan Kulczyk mawiał, że „ten, kto liczy pieniądze, nie ma już czasu na nic innego”.

 

1 2 3

następna

oprac. : eGospodarka.pl eGospodarka.pl

Przeczytaj także

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: