eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › wyjazd do USA
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 16

  • 11. Data: 2008-02-24 21:38:56
    Temat: Re: wyjazd do USA
    Od: Wwieslaw <u...@o...pl>

    rstruna wrote:

    > Jest to staż naukowy. Jadę tam by dokończyć badania, no i się czegoś nowego
    > nauczyć :) Na szczęście jest to uniwersytet medyczny, także chyba nie mam się
    > czym przejmować ;)Dla pewności wyśle do nich maila i zobaczę co mi odpiszą.
    > Pozdrawiam
    >


    W razie z PZU sie nie dogadasza to zajrzyj tutaj:

    http://www.imglobal.com/

    mialem sposobnosc korzystac z ich uslug, i o ile tempo bylo kiepskie, to
    wyplacone kwoty zgodne z rachunkami z apteki i szpitala (- deductible),
    bez zadnego pyskowania, wszystko zalatwione poczta.

    Na okolicznosc ewentualnego leczenia dobrze miec KK z pokaznym limitem,
    bo mozesz stanac przed dylematem - kiepski szpital, ale rozlicza
    bezgotowkowo, a dobry szpital, ale trzeba wylozyc ze swoich i samemu
    przeslac papiery do ubezpieczalni. A za diagnostyke, nawet bez pobytu
    "overnight", w szpitalu mozna troche zaplacic...

    W


  • 12. Data: 2008-02-25 00:17:18
    Temat: Re: wyjazd do USA
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    rstruna wrote:

    > Jest to staż naukowy. Jadę tam by dokończyć badania, no i się czegoś nowego
    > nauczyć :) Na szczęście jest to uniwersytet medyczny, także chyba nie mam się
    > czym przejmować ;)Dla pewności wyśle do nich maila i zobaczę co mi odpiszą.
    > Pozdrawiam
    >

    Acha, jeszcze jedna głupia sprawa, ale można się obudzic z ....
    Wiekszość samolotów z Europy, a jak lecisz LOTem to juz na 100%
    przylatuje w późnych godzinach wieczornych :)
    Uzgodniłeś z kimkolwiek, żeby cię odebrał z lotniska?
    O ile twoim docelowym miejscem nie jest nowy jork chicago itp, to może
    się okazać, że nocujesz na lotnisku, bo nie masz się czym wydostać z
    lotniska. Na piechotę gwarantuję ci, że nigdzie nie dojdziesz.


  • 13. Data: 2008-02-25 22:14:27
    Temat: Re: wyjazd do USA
    Od: " rstruna" <r...@g...pl>


    > W razie z PZU sie nie dogadasza to zajrzyj tutaj:
    >
    > http://www.imglobal.com/
    >
    > mialem sposobnosc korzystac z ich uslug, i o ile tempo bylo kiepskie, to
    > wyplacone kwoty zgodne z rachunkami z apteki i szpitala (- deductible),
    > bez zadnego pyskowania, wszystko zalatwione poczta.
    >
    > Na okolicznosc ewentualnego leczenia dobrze miec KK z pokaznym limitem,
    > bo mozesz stanac przed dylematem - kiepski szpital, ale rozlicza
    > bezgotowkowo, a dobry szpital, ale trzeba wylozyc ze swoich i samemu
    > przeslac papiery do ubezpieczalni. A za diagnostyke, nawet bez pobytu
    > "overnight", w szpitalu mozna troche zaplacic...
    >
    O co chodzi z tym deductible?? I jakie ubezpieczenie najlepiej wybrać, bo na
    tej stronie jest ich strasznie dużo ??

    > Acha, jeszcze jedna głupia sprawa, ale można się obudzic z ....
    > Wiekszość samolotów z Europy, a jak lecisz LOTem to juz na 100%
    > przylatuje w późnych godzinach wieczornych :)
    > Uzgodniłeś z kimkolwiek, żeby cię odebrał z lotniska?
    > O ile twoim docelowym miejscem nie jest nowy jork chicago itp, to może
    > się okazać, że nocujesz na lotnisku, bo nie masz się czym wydostać z
    > lotniska. Na piechotę gwarantuję ci, że nigdzie nie dojdziesz.

    Na szczęście w Detroit, ktoś ma na mnie czekać :) 600 dolców to jest dużo za
    ubezpieczenie (nie pokrywa zabiegów dentystycznych), czy to jest standard jak
    na tamte warunki ??
    Pozdrawiam

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 14. Data: 2008-02-26 00:45:16
    Temat: Re: wyjazd do USA
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    rstruna wrote:
    >> W razie z PZU sie nie dogadasza to zajrzyj tutaj:
    >>
    >> http://www.imglobal.com/
    >>
    >> mialem sposobnosc korzystac z ich uslug, i o ile tempo bylo kiepskie, to
    >> wyplacone kwoty zgodne z rachunkami z apteki i szpitala (- deductible),
    >> bez zadnego pyskowania, wszystko zalatwione poczta.
    >>
    >> Na okolicznosc ewentualnego leczenia dobrze miec KK z pokaznym limitem,
    >> bo mozesz stanac przed dylematem - kiepski szpital, ale rozlicza
    >> bezgotowkowo, a dobry szpital, ale trzeba wylozyc ze swoich i samemu
    >> przeslac papiery do ubezpieczalni. A za diagnostyke, nawet bez pobytu
    >> "overnight", w szpitalu mozna troche zaplacic...
    >>
    > O co chodzi z tym deductible?? I jakie ubezpieczenie najlepiej wybrać, bo na
    > tej stronie jest ich strasznie dużo ??


    dwie sprawy deductible i coinsurance.

    deductible to zwykle kwota, którą ty płacisz z własnej kieszeni,
    niezależnie od ubezpieczyciela.
    np, za wizytę lekarską może to być 20, 50, 100 dolarów.
    Dopiero powyzej tej kwoty płaci ubezpieczalnia i to też nie całość. To
    jest właśnie coinsurance, czyli jaki procent płacisz ty, a jaki
    ubezpieczenie.

    przykład.
    deductible wynosi $20,, coinsurance 80%.

    wizyta kosztowała 220 dolarów, 20 dolarów zapłacisz ty, a z pozostałych
    200 80% pokryje ubezpieczalnia, reszte ty, czyli 40. Razem wizyta będzie
    cię kosztować 60 dolarów.

    I to tylko wtedy jeśli lekarz ma podpisan umową z daną ubezpieczalnią.
    Wówczas ma ustalone stawki, że wizyta nie może by droższa niż np. 150
    dolarów, bo za więcej mu nie zapłacą.

    Jeżeli takowej umowy pomiędzy lekarzem, a ubezpieczalnią nie ma, to
    lekarz wystawi ci np. rachunek na 220, a ubezpieczalnia powie że
    "rozsądna" wizyta kosztuje około 150 dolarów, i że oni tylko tyle
    zobowiązują się pokryć (to znaczy 80% ze 130 z przykładu powyżej) a
    reszta i tak z twojej kieszeni.
    Lekarze z podpisaną umową to lekarze "in network", bez umowy "out of
    network".
    Jeśli np. gdzieś jest podane 80% coinsurance dla out of network, to to
    oznacza zwykle 80% resonable costs,a nie 80% rachunku ktory wystawi ci
    lekarz. Rachunek może być nawet z kosmosu wzięty.

    przykład:
    Badanie krwi. Rachunek wystawiony przez laboratorium. 270 dolarów.
    Ubezpieczalnia twierdzi, że resonable costs to 15 dolarów i tyle
    zgodziła się zapłacić. ja zapłaciłem 20% z 15, 80% z 15 zapłaciła
    ubezpieczalnia
    Z racji tego, że laboratorium ma umowę z ubezpieczalnią, reszta rachunku
    poszła się bujać.
    Gdyby labolatorium było out-of-network, 80% z 15 zapłaciłaby moja
    ubezpieczalnia, resztę do kowty 270 dolarów musiałbym zapłacić ja.


    Ostatnimi czasy znajomy za 3 dni wizyty w szpitalu z podejrzeniem zawalu
    dostał rachunek na 93 tyś, a coinsuranve miał 50%. Można się zastrzelić.

    Samemu ubezpieczenia dobrego nigdy nie kupisz.
    Mnie dobre ubezpieczenie kosztuje 1700 dolarów miesiecznie.
    Z zakładem pracy się negocjuje ile zapłacisz z własnej kieszeni, a ile
    płaci pracodawca. Zwykle jest pół na pół.

    Radzę ci gadać z uczelnią jakie ubezpieczenie oferują i za ile. Zresztą
    co by nie oferowali bierz ich bo i tak nic mądrzejszego nie znajdziesz.


    >
    >> Acha, jeszcze jedna głupia sprawa, ale można się obudzic z ....
    >> Wiekszość samolotów z Europy, a jak lecisz LOTem to juz na 100%
    >> przylatuje w późnych godzinach wieczornych :)
    >> Uzgodniłeś z kimkolwiek, żeby cię odebrał z lotniska?
    >> O ile twoim docelowym miejscem nie jest nowy jork chicago itp, to może
    >> się okazać, że nocujesz na lotnisku, bo nie masz się czym wydostać z
    >> lotniska. Na piechotę gwarantuję ci, że nigdzie nie dojdziesz.
    >
    > Na szczęście w Detroit, ktoś ma na mnie czekać :)

    No i twoje szczęście.

    > 600 dolców to jest dużo za
    > ubezpieczenie (nie pokrywa zabiegów dentystycznych), czy to jest standard jak
    > na tamte warunki ??
    > Pozdrawiam
    >

    to zależy.
    600 dolarów za jaki okres? i jakie warunki ubezpieczenia. Przyslij opis
    to ci powiem
    600 dolarów to nie jest dużo jeśli chodzi o dobre ubezpieczenie.
    to 1/3 tego co ja płace miesiecznie. Z tym, że na rodzinę, czyli wszyscy
    są ubezpieczeni.
    Studenci mają zwykle duże znizki, bo uczelnia ubezpiecza wszystkich
    hurtem, więc 600 dolarów nawet za cały semestr w przypadku uczelni to dużo.
    Bierz jak dają bo i tak nic innego nie znajdziesz.
    Ceny ubezpieczeń krótkoterminowych są jeszcze wyższe.


    Jeśli chodzi o ubezpieczenie dentystyczne, to o ile nie masz problemów z
    zebami, to w zasadzie mozesz sobie odpuscic. Albo kupic w Polsce na "w
    razie czego".
    Natomiast jak sie okaze, że cos cie boli i masz zeba do leczenia, to z
    wydatkiem 1000-2000 musisz sie liczyc.
    Ostatnio dostałem rachunek na 300 dolarów, za to, że mi popsikała zeba i
    wypisala potrojna dawke antybiotyku, bo sie zakazenie zaczelo robic.
    Na wyrwanie kazala przyjsc pozniej, bo w stanie zapalnym nie wyrywa. Nie
    poszedlem. :)


  • 15. Data: 2008-02-26 22:03:04
    Temat: Re: wyjazd do USA
    Od: " rstruna" <r...@g...pl>

    WOW :) Witku wielkie dzieki za te informacje. Wysłalem maila do profesora (na
    zaproszenie ktorego tam jade) w tej sprawie. Zobaczymy co mi odpisze. Te 600
    dolcow to jednak placa chyba tylko studenci :( i to tylko za okres wiosenny.
    POzdrawiam

    --
    Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/


  • 16. Data: 2008-02-26 23:09:31
    Temat: Re: wyjazd do USA
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    rstruna wrote:
    > WOW :) Witku wielkie dzieki za te informacje. Wysłalem maila do profesora (na
    > zaproszenie ktorego tam jade) w tej sprawie. Zobaczymy co mi odpisze. Te 600
    > dolcow to jednak placa chyba tylko studenci :( i to tylko za okres wiosenny.
    > POzdrawiam
    >

    polskie ubezpieczenie zawsze można przedłużyć później.
    Na wyjazd wykup ubezpieczenie na dwa tygodnie, a na miejscu sie okaze.
    W razie czego ktos w Polsce ci to przedluzy, zostaw mu tylko ksero.
    Powyzsze nie zwalnie cię z obowiązku dowiadywania się juz co i za ile
    mozna dostac.
    Jak masz jakies dalsze plany co do zostania tam to od razu zabierz ze
    soba oryginal i tłumaczenie (najlepiej przysiegle, bo oni wiedza jak to
    zrobic z glowa)
    1) dyplomu studiów i uzyskanych tytułow
    2) aktu urodzenia, aktu małżeństwa


    po za tym nie wyrzucaj i schowaj
    a) boarding pass, za kilka lat bardzo sie przydadza, sam sie przekonasz
    b) od razu jak przylecisz zrob kopie I-94 i tez schowaj. I-94 musisz
    oddac przy wylocie, wiec potem nie da sie juz tego odkrecic.

    tak z głupia frant,
    1)dowiadywales sie juz kto płaci podatek od tych pieniedzy, ktore dostales?
    2) spojrzyj na ten druczek http://www.irs.gov/pub/irs-pdf/f8843.pdf
    wała, nikt ci nie powie, ze masz go obowiazek wypelnic, bo na pewno na
    wizie turystycznej nie jedziesz. niezaleznie czy pracowales i zarabiales
    czy tez nie.
    Bedzie nowy druczek na 2008, do 15 kwietnia 2009 bedziesz go musial z
    Polski wysłać. Milego zgadywania co tam trzeba wpisac.
    Rozumiem, ze zarabial nic nie bedziesz, bo jak bedziesz to pamietaj, ze
    do 20 nastepnego miesiaca po powrocie do Polski masz obowiązek wpłacic
    zaliczke na podatek dochodowy w Polsce.
    Potem cie czeka jeszcze rozliczenie podatku w USA i w Polsce, ale na to
    jeszcze masz czas. Zapisz tylko daty wypłat, bo beda ci potrzebne do
    przeliczenia na złotówki.

    Aha i pamietaj, że amerykanie wyraznie okreslaja ze zadnej zywnosci
    (takiej swiezej) nie wolno ze soba wwiezc. Wszystkie jablka , soki i
    kanapki zjedz w samolocie. Pare osob juz sobie kłopotów narobiło na
    lotnisku po w torebce mieli jabłka. Mają takie małe skubane tresowane
    pieski na lotnisku.
    Milego latania.





strony : 1 . [ 2 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1