eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › przeciwdzialanie stallkingowi bankowo-marketingowemu
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 32

  • 1. Data: 2012-10-17 02:01:15
    Temat: przeciwdzialanie stallkingowi bankowo-marketingowemu
    Od: k...@g...pl

    Wygodnie jest posiadać internetowy rachunek bankowy, a najwygodniejszą dla mnie
    metodą zatwierdzania przelewów internetowych są hasła sms-owe.

    W banku kilka miesięcy temu podałem (do haseł sms-owych i "do kontaktu") nr swojego
    internetu mobilnego.

    Hasła przychodzą na modem, a ja odczytuję treść hasła na monitorze komputera.

    Jest to wygodne, bo gdy np. zlecam przelew w ekstremalnie niewygodnych warunkach
    (laptop na kolanach, ja w autobusie) telefon komórkowy nie blokuje mi ręki którą
    muszę przytrzymywać laptopa gdy druga ręka wpisuje cyferki.

    W warunkach bardziej komfortowych (biuro) także taki sposób wpisywania haseł jest
    wygodny (nie trzeba np. wychodzić z biura i iść do szafki po kurtkę aby z jej
    kieszeni wyjąć komórkę).

    Cieszę się, że bankowi podałem swój nr komórkowo-internetowy jako nr do kontaktu.
    Dzięki temu unikam "superwspaniałych ofert" telefonicznych w najmniej odpowiedniej
    chwili. Bankowcy dzwonią sobie na modem, modem nie odpowiada albo jest ciągle zajęty
    (np. łączeniem mnie z internetem).

    BTW: bankowi stallkingowcy są tak bezczelni, że sam zakaz marketingowego
    przetwarzania danych nie zawsze pomaga.

    Kiedyś (gdy jeszcze w banku funkcjonował "normalny" nr komórkowy) jakiś palant
    zadzwonił do mnie i spytał czy ustanowiłem taki zakaz i czy nie mam ochoty go
    zmienić, "bo gdybym zmienił, to mogliby mi przedstawić super ofertę, a tak niestety
    na razie nie może, a ja nie wiem co tracę, blablabla...".

    Myślałem że rozszarpię drania.

    Ale teraz mam już spokój, niech sobie bankowi naciągacze "dzwonią na modem" :)

    sposób na zbywanie natrętów tak mi się spodobał, że mam nawet żelazny zapas kilku
    wizytówek z wpisanym numerem komórkowo-internetowym. Jak jakiś natręt koniecznie
    żąda, dostaje prawdziwy ale bezużyteczny nr komórki. A ja łączę dwie korzyści: unikam
    natręta a jednocześnie (na podstawie sms-ów że nr xxxyyyzzz probował się do mnie
    dodzwonić) wiem, czy konkretna osoba ma ochotę mnie nachodzić.

    podawanie "prawdziwego choć bezużytecznego" nr komórki ma także tę zaletę, że jest
    lepsze niż podawanie nr całkowicie zmyślonego.

    na okoliczność gdybym kiedyś popadł w kłopoty finansowe, może np. uchronić mnie przed
    złośliwą lub negatywną interpretacją mojego postępowania (celowo nie płaci, celowo
    unika kontaktu, czort wie, może to wyłudzacz?) - zawsze mogę przeprosić i wyjaśnić że
    nr należy do mnie, a jego podanie było "tylko" brakiem rozsądku, a nie np. próbą
    wprowadzenia wierzyciela w błąd...

    nr komórkowo-internetowy warto także podawać instytucjom tak kłopotliwym jak np.
    organy podatkowe. Widzimy że konkretny nr dzwonił sprawdzamy "o, wydział VAT
    miejscowego urzedu skarbowego" dzwonimy w dogodnym momencie i pytamy czego pragną.
    Napewno jest to mniej kłopotliwe niż odbieranie telefonu w obecności kontrahenta i
    tłumaczenie się dlaczego popełniliśmy błąd na deklaracji podatkowej.


  • 2. Data: 2012-10-17 06:36:03
    Temat: Re: przeciwdzialanie stallkingowi bankowo-marketingowemu
    Od: SQLwiel <"[nick]"@guglowapoczta.com>

    W dniu 2012-10-17 02:01, k...@g...pl pisze:

    (Świadomie odpowiadam nad postem - nie dyskutuję z przedpiścą, ale piszę
    swoje zdanie na ten temat)

    Sensowny wpis, przemyślane opinie, ale nie każdy ma takie same
    oczekiwania i wymiary.

    Dla mnie najwygodniejszą formą potwierdzania są jednorazowe hasła
    papierowe. Pisałem już to tu kiedyś. Szyfruję sobie takie hasła
    sprytszitem np. dodając modulo 10 datę urodzenia kochanki, potem
    zapisuję je w telefonie (tak! ;) - ale do odczytania ich nie potrzebuję
    "zasięgu"! ), wysyłam do siebie mejlem na wszystkie konta, zapisuję na
    Dropboxie itd. Nawet noszę wydrukowane mini-czcionką w futeraliku na DO/PJ.

    Drugie primo - hasła na modem - OK, ale ten modem też trzeba ze sobą
    mieć wszędzie tam, gdzie będziesz chciał zrobić przelew (Zgoda - jest
    mniejszy, niż telefon). Czasem to jest cudze biuro, obcy komputer i nie
    zainstalujesz aplikacji do odpalenia modemu.

    Jednak sam fakt "spuszczania" nękaczy na nr modemu - podoba mi się i
    jest jak najbardziej OK. Może to być np. Orange Free na kartę, ważne
    przez rok, 6GB za realną cenę 20-30zł. Wtedy można nawet skonfigurować
    na tym numerze skrzynkę poczty głosowej z komunikatem "nie oddzwonię,
    ale napisz proszę mejla na adres ..."

    Minus - czasami zachodzi potrzeba zresetować hasło (owszem, rzadko) no i
    wtedy trzeba przełożyć kartę do telefonu, żeby pogadać jak człowiek z
    konsultantem.
    Nie wymyślili jeszcze takiego modemu, który byłby również telefonem? ;)


    > Wygodnie jest posiadać internetowy rachunek bankowy, a najwygodniejszą dla mnie
    metodą zatwierdzania przelewów internetowych są hasła sms-owe.
    >
    > W banku kilka miesięcy temu podałem (do haseł sms-owych i "do kontaktu") nr swojego
    internetu mobilnego.
    >
    > Hasła przychodzą na modem, a ja odczytuję treść hasła na monitorze komputera.
    >
    > Jest to wygodne, bo gdy np. zlecam przelew w ekstremalnie niewygodnych warunkach
    (laptop na kolanach, ja w autobusie) telefon komórkowy nie blokuje mi ręki którą
    muszę przytrzymywać laptopa gdy druga ręka wpisuje cyferki.
    >
    > W warunkach bardziej komfortowych (biuro) także taki sposób wpisywania haseł jest
    wygodny (nie trzeba np. wychodzić z biura i iść do szafki po kurtkę aby z jej
    kieszeni wyjąć komórkę).
    >
    > Cieszę się, że bankowi podałem swój nr komórkowo-internetowy jako nr do kontaktu.
    Dzięki temu unikam "superwspaniałych ofert" telefonicznych w najmniej odpowiedniej
    chwili. Bankowcy dzwonią sobie na modem, modem nie odpowiada albo jest ciągle zajęty
    (np. łączeniem mnie z internetem).
    >
    > BTW: bankowi stallkingowcy są tak bezczelni, że sam zakaz marketingowego
    przetwarzania danych nie zawsze pomaga.
    >
    > Kiedyś (gdy jeszcze w banku funkcjonował "normalny" nr komórkowy) jakiś palant
    zadzwonił do mnie i spytał czy ustanowiłem taki zakaz i czy nie mam ochoty go
    zmienić, "bo gdybym zmienił, to mogliby mi przedstawić super ofertę, a tak niestety
    na razie nie może, a ja nie wiem co tracę, blablabla...".
    >
    > Myślałem że rozszarpię drania.
    >
    > Ale teraz mam już spokój, niech sobie bankowi naciągacze "dzwonią na modem" :)
    >
    > sposób na zbywanie natrętów tak mi się spodobał, że mam nawet żelazny zapas kilku
    wizytówek z wpisanym numerem komórkowo-internetowym. Jak jakiś natręt koniecznie
    żąda, dostaje prawdziwy ale bezużyteczny nr komórki. A ja łączę dwie korzyści: unikam
    natręta a jednocześnie (na podstawie sms-ów że nr xxxyyyzzz probował się do mnie
    dodzwonić) wiem, czy konkretna osoba ma ochotę mnie nachodzić.
    >
    > podawanie "prawdziwego choć bezużytecznego" nr komórki ma także tę zaletę, że jest
    lepsze niż podawanie nr całkowicie zmyślonego.
    >
    > na okoliczność gdybym kiedyś popadł w kłopoty finansowe, może np. uchronić mnie
    przed złośliwą lub negatywną interpretacją mojego postępowania (celowo nie płaci,
    celowo unika kontaktu, czort wie, może to wyłudzacz?) - zawsze mogę przeprosić i
    wyjaśnić że nr należy do mnie, a jego podanie było "tylko" brakiem rozsądku, a nie
    np. próbą wprowadzenia wierzyciela w błąd...
    >
    > nr komórkowo-internetowy warto także podawać instytucjom tak kłopotliwym jak np.
    organy podatkowe. Widzimy że konkretny nr dzwonił sprawdzamy "o, wydział VAT
    miejscowego urzedu skarbowego" dzwonimy w dogodnym momencie i pytamy czego pragną.
    Napewno jest to mniej kłopotliwe niż odbieranie telefonu w obecności kontrahenta i
    tłumaczenie się dlaczego popełniliśmy błąd na deklaracji podatkowej.



    --

    Dziękuję i pozdrawiam. SQLwiel.


  • 3. Data: 2012-10-17 07:21:41
    Temat: Re: przeciwdzialanie stallkingowi bankowo-marketingowemu
    Od: Andrzej Kubiak <n...@i...invalid>

    Dnia Wed, 17 Oct 2012 06:36:03 +0200, SQLwiel napisał(a):

    > Nie wymyślili jeszcze takiego modemu, który byłby również telefonem? ;)

    Właściwie - tak, mam osobny telefon robiący za modem/router WiFi, używany
    podobnie jak w opisie wątkotwórcy :)

    AK


  • 4. Data: 2012-10-17 12:03:27
    Temat: Re: przeciwdzialanie stallkingowi bankowo-marketingowemu
    Od: W <w...@w...pl>

    wystukał, co następuje:

    > Hasła przychodzą na modem, a ja odczytuję treść hasła na monitorze
    > komputera.

    Hm, mam tak samo, tylko używam na normalnym numerze pre-paid usługi "sms na
    e-mail" w play i wszystkie sms mam w skrzynce, wystarczy skopiować kod do
    banku :)

    > Cieszę się, że bankowi podałem swój nr komórkowo-internetowy jako nr do
    > kontaktu. Dzięki temu unikam "superwspaniałych ofert" telefonicznych w
    > najmniej odpowiedniej chwili. Bankowcy dzwonią sobie na modem, modem
    > nie odpowiada albo jest ciągle zajęty (np. łączeniem mnie z
    > internetem).
    >
    > BTW: bankowi stallkingowcy są tak bezczelni, że sam zakaz
    > marketingowego przetwarzania danych nie zawsze pomaga.

    Współczuję banku - mnie po przesłaniu raz "oferty kredytu" poszedłem do
    banku (bo telefonicznie się nie dało) złożyć dyspozycję anulowania
    przetwarzania danych w celach marketingowych... było to już kilka lat temu i
    do tej pory nie dzwonią ani nic nie wysyłają...


  • 5. Data: 2012-10-17 13:19:31
    Temat: Re: przeciwdzialanie stallkingowi bankowo-marketingowemu
    Od: Jarek Andrzejewski <p...@g...com>

    On Tue, 16 Oct 2012 17:01:15 -0700 (PDT), k...@g...pl wrote:

    >W banku kilka miesięcy temu podałem (do haseł sms-owych i "do kontaktu") nr swojego
    internetu mobilnego.
    /ciach/

    chyba to samo (oprócz odczytu SMSów na komputerze w "ekstremalnie
    niewygodnych warunkach" :-) ) uzyska się na normalnym numerze z
    włączonym przekierowaniem na pocztę. Nie prościej?
    --
    pozdrawiam,
    Jarek Andrzejewski
    Sprzedam jacket (BCD) do nurkowania:
    https://plus.google.com/u/0/photos/11201444341554206
    6064/albums/5746029996961498385


  • 6. Data: 2012-10-17 13:26:12
    Temat: Re: przeciwdzialanie stallkingowi bankowo-marketingowemu
    Od: Przemyslaw Kwiatkowski <m...@m...waw.pl>

    SQLwiel pisze:

    > Nie wymyślili jeszcze takiego modemu, który byłby również telefonem? ;)

    Chyba każdy współczesny telefon jest jednocześnie modemem... i właśnie
    dlatego nie mam osobnego numeru "do internetu". Bo i po co?

    --
    MiCHA



  • 7. Data: 2012-10-17 14:03:21
    Temat: Re: przeciwdzialanie stallkingowi bankowo-marketingowemu
    Od: m <m...@g...com>

    W dniu 17.10.2012 13:26, Przemyslaw Kwiatkowski pisze:
    > SQLwiel pisze:
    >
    >> Nie wymyślili jeszcze takiego modemu, który byłby również telefonem? ;)
    >
    > Chyba każdy współczesny telefon jest jednocześnie modemem... i właśnie
    > dlatego nie mam osobnego numeru "do internetu". Bo i po co?

    Mój telefon-modem (samsung galaxy s2) znacznie gorzej się zachowuje
    (jako modem) niż dedykowany modem (huawei e220 oraz wbudowany w laptop).
    Gorszy zasięg, gorsze transfery, wyższe pingi.

    Poza tym, współczesny telefon ma słabą baterię i często jak jestem w
    terenie, mam do wyboru albo telefon będzie chodzić jeszcze ze 3 godziny,
    albo sobie pół godziny poużywam internetu.

    p. m.


  • 8. Data: 2012-10-17 21:47:51
    Temat: Re: przeciwdzialanie stallkingowi bankowo-marketingowemu
    Od: MarcinF <m...@i...pl>

    W dniu 2012-10-17 02:01, k...@g...pl pisze:

    > Cieszę się, że bankowi podałem swój nr komórkowo-internetowy jako nr do kontaktu.
    Dzięki temu unikam "superwspaniałych ofert" telefonicznych w najmniej odpowiedniej
    chwili. Bankowcy dzwonią sobie na modem, modem nie odpowiada albo jest ciągle zajęty
    (np. łączeniem mnie z internetem).

    Gdy podaje się taki numer jako kontaktowy (a nie tylko do kodów sms) to
    trzeba się liczyć z możliwością zablokowania zleconego przelewu albo
    blokadą kart płatniczych.


  • 9. Data: 2012-10-18 09:29:48
    Temat: Re: przeciwdzialanie stallkingowi bankowo-marketingowemu
    Od: "Q" <n...@s...org>

    > Mój telefon-modem (samsung galaxy s2) znacznie gorzej się zachowuje (jako
    > modem) niż dedykowany modem (huawei e220 oraz wbudowany w laptop). Gorszy
    > zasięg, gorsze transfery, wyższe pingi.

    ...a moja stara, wysluzona Nokia E71 po wielu upadkach
    lapie UMTS900 (aero2) znacznie lepiej niz calkiem nowe modemy
    takie jak Huawei E173 czy E3131s-2.
    Czesto na granicy zasiegu taki Huawei nawet nie widzi sieci PL17
    a E71 widzi i nawet transfer mam na poziomie 64kB/s i < 100ms.

    > Poza tym, współczesny telefon ma słabą baterię i często jak jestem w
    > terenie, mam do wyboru albo telefon będzie chodzić jeszcze ze 3 godziny,
    > albo sobie pół godziny poużywam internetu.

    Zawsze mozesz zrobic z telefonem to samo co z modemem:
    podlaczyc do USB i ladowac :).



  • 10. Data: 2012-10-18 09:35:53
    Temat: Re: przeciwdzialanie stallkingowi bankowo-marketingowemu
    Od: "Q" <n...@s...org>

    > chyba to samo (oprócz odczytu SMSów na komputerze w "ekstremalnie
    > niewygodnych warunkach" :-) ) uzyska się na normalnym numerze z
    > włączonym przekierowaniem na pocztę. Nie prościej?

    Nie- to nie to samo, tzn.:
    nie dosc, ze modemy maja blokade na voice,
    to jeszcze karta sim-data tez pewnie ma taka blokade.
    Oznacza to, ze dzwoniac na "modem" nie uslyszysz
    sygnalu dzwonka, zajetosci - rowniez nie przekieruje na poczte glosowa.

    Ja tam polecam wlaczyc ACR, choc fakt -
    - nawet i to da sie obejsc :/


strony : [ 1 ] . 2 ... 4


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1