Witam,
Postanowilem ostatnio zamknac konto w tym banku. W tym celu
zadzwonilem do BOK'u i zlozylem stosowne polecenie, nastepnie
uregulowalem przelewem niewielki debet (okolo -2PLN) i wydrukowalem
formularz zamkniecia konta, ktory natychmiast wyslalem. Nastepnego (!)
dnia zadzwonila do mnie pani z BOK potwierdzajac otrzymanie polecenia
zamkniecia konta i poprosila o uregulowanie naleznosci. Pani nie
potrafila powiedziec o jaka kwote chodzi (byla offline) wiec
zadzwonilem do BOK'u. Tam sie okazalo, ze wszystko jest ok, ale pani
byla dociekliwa i stwierdzila, ze chodzi o odsetki od debetu
(niewidoczne, poniewaz dopisywane sa na koncu okresu rozliczeniowego).
Powiedziala, ze chodzi o kwote ok. 1 do 2 gr, ale, ze bank musi je
otrzymac. Jak musi, to trudno ;-) , wyslalem z mBanku 2 grosze i
czekam. Wczoraj dzwoni do mnie kobieta z BOK'u i oswiadcza, ze mam na
koncie 2 grosze. Odpowiadam, ze wiem, i co z tego? Okazalo sie ze sa
to 2 grosze do zwrotu i, ze jesli przysle im pieniadze na przelew to
moga mi je zwrocic. Moge tez sie zrzec tych pieniedzy na rzecz
banku... Odpowiedzialem, ze musze sie w takim razie zastanowic i
zakonczylem rozmowe.

Czy to normalna sytuacja?
Czy jesli teraz bede zwlekal, to bank obciazy mnie 6PLN za prowadzenie
konta przez kolejny miesiac (mimo, ze wyslalem polecenie zamkniecia)?
A moze moge zadac zwrotu bez wplacania pieniedzy na przelew?
Napiszcie co o tym sadzicie.

Dziekuje za wszelkie komentarze.
Pozdrawiam,
Kamil