eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › Ubezpieczenia dziecka od złamania ręki nogiitp. (to chyba NNW)
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 48

  • 21. Data: 2011-04-19 12:33:34
    Temat: Re: Ubezpieczenia dziecka od złamania ręki nogiitp. (to chyba NN
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    On 4/19/2011 6:00 AM, Jarek Andrzejewski wrote:
    > W zasadzie widzę tylko jedną sytuację, w której warto ubezpieczyć
    > dziecko: kiedy_wiemy_, że jest bardziej chorowite, mniej odporne niż
    > statystyczne dziecko i na pewno nam się składka zwróci. Ale czy na
    > pewno chcemy, żeby to nieszczęście dziecku się przytrafiło a my
    > dostali kasę z TU?

    oraz wtedy kiedy koszty leczenia moga byc wysokie, o czas trwania
    ryzyka jest krótki.


    Nie polecam wyjazdow za granice bez dobrego ubezpieczenia naet na jeden
    dzien.

    ubezpieczanie dziecka "na co dzien" nie ma sensu.
    Bardziej ubezpieczylbym rodzicow, nie dziecko.


  • 22. Data: 2011-04-19 12:55:54
    Temat: Re: Ubezpieczenia dziecka od złamania ręki nogiitp. (to chyba NN
    Od: Jarek Andrzejewski <p...@g...com>

    On Tue, 19 Apr 2011 07:33:34 -0500, witek
    <w...@g...pl.invalid> wrote:

    >On 4/19/2011 6:00 AM, Jarek Andrzejewski wrote:
    >> W zasadzie widzę tylko jedną sytuację, w której warto ubezpieczyć
    >> dziecko: kiedy_wiemy_, że jest bardziej chorowite, mniej odporne niż
    >> statystyczne dziecko i na pewno nam się składka zwróci. Ale czy na
    >> pewno chcemy, żeby to nieszczęście dziecku się przytrafiło a my
    >> dostali kasę z TU?
    >
    >oraz wtedy kiedy koszty leczenia moga byc wysokie, o czas trwania
    >ryzyka jest krótki.

    ale przecież TU nie zapłaci, skoro dziecku przysługuje "bezpłatne"
    leczenie, czyż nie?

    >Nie polecam wyjazdow za granice bez dobrego ubezpieczenia naet na jeden
    >dzien.

    a czy typowe NNW obejmuje koszty leczenia za granicą (także poza UE)?
    I czy obejmuje je niezależnie od tego, czy i kiedy nasz NFZ zwróci te
    koszty?
    --
    pozdrawiam,
    Jarek Andrzejewski


  • 23. Data: 2011-04-19 16:03:22
    Temat: Re: Ubezpieczenia dziecka od złamania ręki nogiitp. (to chyba NN
    Od: witek <w...@g...pl.invalid>

    On 4/19/2011 7:55 AM, Jarek Andrzejewski wrote:
    > On Tue, 19 Apr 2011 07:33:34 -0500, witek
    > <w...@g...pl.invalid> wrote:
    >
    >> On 4/19/2011 6:00 AM, Jarek Andrzejewski wrote:
    >>> W zasadzie widzę tylko jedną sytuację, w której warto ubezpieczyć
    >>> dziecko: kiedy_wiemy_, że jest bardziej chorowite, mniej odporne niż
    >>> statystyczne dziecko i na pewno nam się składka zwróci. Ale czy na
    >>> pewno chcemy, żeby to nieszczęście dziecku się przytrafiło a my
    >>> dostali kasę z TU?
    >>
    >> oraz wtedy kiedy koszty leczenia moga byc wysokie, o czas trwania
    >> ryzyka jest krótki.
    >
    > ale przecież TU nie zapłaci, skoro dziecku przysługuje "bezpłatne"
    > leczenie, czyż nie?

    ale wtedy koszty leczenia z punktu widzenia rodziców nie są wysokie
    tylko zerowe.


    >
    >> Nie polecam wyjazdow za granice bez dobrego ubezpieczenia naet na jeden
    >> dzien.
    >
    > a czy typowe NNW obejmuje koszty leczenia za granicą (także poza UE)?
    > I czy obejmuje je niezależnie od tego, czy i kiedy nasz NFZ zwróci te
    > koszty?

    trzeba czytać co sie kupiło.


  • 24. Data: 2011-04-19 16:18:31
    Temat: Re: Ubezpieczenia dziecka od złamania ręki nogiitp. (to chyba NN
    Od: Jarek Andrzejewski <p...@g...com>

    On Tue, 19 Apr 2011 11:03:22 -0500, witek
    <w...@g...pl.invalid> wrote:

    >On 4/19/2011 7:55 AM, Jarek Andrzejewski wrote:
    >> On Tue, 19 Apr 2011 07:33:34 -0500, witek
    >> <w...@g...pl.invalid> wrote:
    >>
    >>> On 4/19/2011 6:00 AM, Jarek Andrzejewski wrote:
    >>>> W zasadzie widzę tylko jedną sytuację, w której warto ubezpieczyć
    /.../
    >>> oraz wtedy kiedy koszty leczenia moga byc wysokie, o czas trwania
    >>> ryzyka jest krótki.
    >>
    >> ale przecież TU nie zapłaci, skoro dziecku przysługuje "bezpłatne"
    >> leczenie, czyż nie?
    >
    >ale wtedy koszty leczenia z punktu widzenia rodziców nie są wysokie
    >tylko zerowe.

    no tak, ale to jest argument przeciw ubezpieczaniu, a z Twojego
    zdania, że "warto ubezpieczyć" /.../ "wtedy kiedy koszty leczenia moga
    byc wysokie" wnioskowałbym, że uważasz ubezpieczenie w tym przypadku
    za korzystne.
    Ujmując to jednym zdaniem: skoro dziecko i tak będzie leczone
    "bezpłatnie", to TU nie zapłaci za leczenie go ani grosza, ergo
    płacenie składki nie ma sensu.

    >trzeba czytać co sie kupiło.

    OK, widzę, że nieco zbaczasz z tematu. Pomińmy zatem ten wątek.
    --
    pozdrawiam,
    Jarek Andrzejewski


  • 25. Data: 2011-04-19 17:49:19
    Temat: Re: Ubezpieczenia dziecka od złamania ręki nogiitp. (to chyba NN
    Od: Michal Jankowski <m...@f...edu.pl>

    Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> writes:

    > Rzucisz linkiem, gdzie by ktoś takie żale na ubezpieczyciela wylewał?

    Linka nie mam, raczej prywatne plotki. Nie będę się upierać.

    MJ


  • 26. Data: 2011-04-19 20:05:44
    Temat: Re: Ubezpieczenia dziecka od złamania ręki nogiitp. (to chyba NNW)
    Od: "witrak()" <w...@h...com>

    witek wrote:
    > On 4/19/2011 1:29 AM, witrak() wrote:
    >> witek wrote:
    >>>
    >>> Jaki ubezpieczyciel takie ubezpieczenie.
    >>> Za złamanie palca nie dostaniesz 50% uszczerbku na zdrowiu.
    >>
    >> Znowu pleciesz: uszczerbek na zdrowiu musi być trwały. Za złamanie
    >> palca nie dostaniesz nic, chyba, że źle się zrośnie...
    >
    >
    > a co ja napisalem?

    Sugestię, że dostaje się coś za fakt złamania, co jest nieprawdą.

    >>
    >>> Po drugie ubezpiecza sie na odpowiednio wysoką kwotę. A nie na
    >>> 1000 zł.
    >>
    >> Kwota ubezpieczenie może być (i zwykle jest) różna w zależności od
    >> kosztów, które ma pokryć. Np. kwota pokrywanych kosztów transportu
    >> chorego helikopterem może być wyższa od 100% odszkodowania
    >> standardowego (czyli za śmierć ubezpieczonego). Zresztą wystarczy
    >> popatrzeć do własnego ubezpieczenia samochodu.
    >>
    >
    > no i?
    > znowu przeczytales cos czego nie napisalem?
    > no ma byc odpowiednia.

    Zastanów się: płacisz składkę na której wysokość ma istotny wpływ
    najwyższa suma odszkodowania (z grubsza). A dostajesz
    odszkodowanie (oprócz przypadku szkody całkowitej, w którym to
    przypadku Ty nie dostajesz nic, tylko ewentualnie Twoi
    spadkobiercy), zależne od sumy ubezpieczenia dla "szkody
    częściowej" (czyli kalectwa), która nie jest równa tamtej sumie.
    Koszt składki nie wpływa liniowo na to drugie, więc podnosząc
    kwotę składki nie zwiększasz proporcjonalnie potencjalnego "zwrotu
    z inwestycji w ubezpieczenie". Tym bardziej, że niektóre
    "przypadki" zwrotu kosztów poniesionych mają swoje odrębne limity,
    na czym ubezpieczyciel cię rąbie niczym drwal.

    > wiaze sie to rowniez z tym, ze ubezpieczanie sie na 3 tys zlotych
    > jest bez sensu, bo szkoda kasy.

    Chcesz powiedzieć, że jak się ubezpieczysz na 100 tys zamiast na
    10 tys. to zwrócą Ci *więcej* za poniesione wydatki ? :-)))

    Wg mnie opłaca się powiększać kwotę skłądki tylko do poziomu,
    zapewniającego zwrot (zbliżony do) strat, któych się obawiamy
    najbardziej. Stąd jak ubezpieczam rodzinę przed wyjazdem na narty,
    to biorę pod uwagę przede wszystkim koszty transportu po ew.
    wypadku (np. helikopter ale nawet nie z Austrii do kraju, tylko na
    miejscu, z lodowca do szpitala). I to, że teoretycznie mogę mieć
    *też* zwrot kosztów pobytu w szpitalu mnie nie kręci, bo w takim
    przypadku należy mi się coś z ECU. Natomiast helikopter by mnie
    finansowo rozłożył...


    witrak()


  • 27. Data: 2011-04-20 09:15:23
    Temat: Re: Ubezpieczenia dziecka od złamania ręki nogiitp. (to chyba NNW)
    Od: Maruda <m...@n...com>

    W dniu 2011-04-19 22:05, witrak() pisze:
    (i tak w ogóle, to słusznie prawi, ale...)

    > Wg mnie opłaca się powiększać kwotę skłądki tylko do poziomu,
    > zapewniającego zwrot (zbliżony do) strat, któych się obawiamy
    > najbardziej.

    Wg mnie opłaca się ubezpieczać tylko wtedy, jeśli ponosisz ryzyko
    istotnie większe, niż przewidział to ubezpieczyciel. Jeśli latasz na
    paralotni, a on tego nie wyłączył w owu (tylko idiota nie wyłączy)
    pospolitego wakacyjnego nnw, to owszem, bierz to ubezpieczenie. Jeśli
    taka możliwość nie zachodzi, to albo zamiast płacić te składki odkładasz
    do skarpety (na lokatę) i po paru latach już Cię na ten helikopter stać,
    albo rezygnujesz z paru źródeł adrenaliny, jak np. ja zrezygnowałem z
    paralotni, bungee i chwcj. Moja stara potrafi mnie tak wq..ć, że
    adrenalina mi się z uszu wylewa. Wychodzi taniej ;)

    Stąd jak ubezpieczam rodzinę przed wyjazdem na narty,
    > to biorę pod uwagę przede wszystkim koszty transportu po ew.
    > wypadku (np. helikopter ale nawet nie z Austrii do kraju, tylko na
    > miejscu, z lodowca do szpitala). I to, że teoretycznie mogę mieć
    > *też* zwrot kosztów pobytu w szpitalu mnie nie kręci, bo w takim
    > przypadku należy mi się coś z ECU. Natomiast helikopter by mnie
    > finansowo rozłożył...

    Kiedyś nie wozili helikopterami, a mimo to ludzie nie umierali na stoku.
    :) To marketing, panie, że z powodu złamanego paluszka potrzebny jest
    transport na oiom w ciągu 30 minut. Kupa ludzi na tym po drodze zarobi,
    więc się motłochowi wciska kit, że jest to absolutnie niezbędne.




    --

    Dziękuję. Pozdrawiam. Ten Maruda.


  • 28. Data: 2011-04-20 11:49:47
    Temat: Re: Ubezpieczenia dziecka od złamania ręki nogiitp. (to chyba NNW)
    Od: "witrak()" <w...@h...com>

    Maruda wrote:
    > W dniu 2011-04-19 22:05, witrak() pisze:
    > (i tak w ogóle, to słusznie prawi, ale...)
    >
    >> Wg mnie opłaca się powiększać kwotę skłądki tylko do poziomu,
    >> zapewniającego zwrot (zbliżony do) strat, któych się obawiamy
    >> najbardziej.
    >
    ...
    > Kiedyś nie wozili helikopterami, a mimo to ludzie nie umierali na
    > stoku. :) To marketing, panie, że z powodu złamanego paluszka
    > potrzebny jest transport na oiom w ciągu 30 minut. Kupa ludzi na
    > tym po drodze zarobi, więc się motłochowi wciska kit, że jest to
    > absolutnie niezbędne.
    >

    Wiesz, to zależy, gdzie się jeździ :-) Jak moje panie jeżdżą na
    lodowcu, to bywają często w miejscach, skąd zjeżdża się w *dobrym*
    tempie grubo ponad godzinę... Zresztą tam helikoptery są w każdym
    ośrodku narciarskim i nikt się nie pieprzy ze zwożeniem na
    toboganie, chyba że może ze zwichnięciem.

    witrak()


  • 29. Data: 2011-04-21 14:46:02
    Temat: Re: Ubezpieczenia dziecka od złamania ręki nogiitp. (to chyba NNW)
    Od: "MarekZ" <b...@a...w.pl>

    Użytkownik "Krzysztof Halasa" <k...@p...waw.pl> napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:m...@i...localdomain...

    >> Wg mnie opłaca się ubezpieczać tylko wtedy, jeśli ponosisz ryzyko
    >> istotnie większe, niż przewidział to ubezpieczyciel.
    >
    > Dokladnie. Z tym, ze w praktyce cos takiego jest raczej malo
    > prawdopodobne. Dodatkowo dochodza do tego, niewidoczne przed szkoda,
    > koszty (i ryzyko braku) wyegzekwowania takiego odszkodowania.

    Coś takiego w praktyce jest jak najbardziej prawdopodobne.


  • 30. Data: 2011-04-21 15:49:32
    Temat: Re: Ubezpieczenia ...
    Od: Maruda <m...@n...com>

    W dniu 2011-04-21 18:32, Krzysztof Halasa pisze:
    > Maruda<m...@n...com> writes:
    >
    >> Wg mnie opłaca się ubezpieczać tylko wtedy, jeśli ponosisz ryzyko
    >> istotnie większe, niż przewidział to ubezpieczyciel.
    >
    > Dokladnie. Z tym, ze w praktyce cos takiego jest raczej malo
    > prawdopodobne. Dodatkowo dochodza do tego, niewidoczne przed szkoda,
    > koszty (i ryzyko braku) wyegzekwowania takiego odszkodowania.

    A to już insza inszość. Bo tego, jak nas będą chcieli wydymać prawnicy
    ubezpieczyciela, to już nie jesteśmy w stanie nijak przewidzieć.
    Trzeba powiedzieć jasno: *Ubezpieczenia to globalne oszustwo!*
    Ubezpieczyciel ma statystyki, narzędzia, on ustala reguły. Jak napisałeś
    w sąsiednim poście - na pewno tak ustali reguły, aby nie stracił.
    Jedynym hamulcem dla niego jest konkurencja innych ubezpieczycieli (BTW
    - ZUS nie ma konkurencji, wnioski wyciągajta se sami)

    Zasada jest prosta: motłoch płaci składki, część motłochu ulega
    "zdarzeniom", tym nieszczęśnikom wypłaca się odszkodowanie (o ile nie
    uda się ich spuścić na drzewo), a z pozostałej części składek prezesi
    fundują sobie posiadłości, a akwizytorzy żyją wraz z rodzinami dostatnio.
    Towarzystwa ubezpieczeniowe sprzedają *złudzenia*, ale jak się okazuje,
    jest to bardzo chodliwy i wysoce dochodowy towar. Wszak nic nie trzeba
    wytwarzać! Wystarcz mieć telefon.

    Używam takiego (nieprawdziwego) zobrazowania: Z zebranych składek TU
    przeznacza 50% na reklamę, 30% na swój zysk, 15% na prawników, którzy
    mają uzasadnić niewypłacenie należnych odszkodowań, a 5% - na wypłatę
    tych odszkodowań.

    Przytoczę jeszcze przykład JK-Ma z ciężarówkami:

    Na jakiejś-tam wyspie statystyka mówi, że rocznie ulega kasacji
    (wypadki, kradzieże) 1% ciężarówek. Mając tę statystykę w garści ambitne
    i uczciwe TU ustala składkę roczną takiego ubezpieczenia na poziomie
    1.25% zadowalając się 25% zyskiem i wszyscy poniekąd są zadowoleni.
    Jeśli na tej wyspie działa przedsiębiorca, który ma 100 ciężarówek, to
    czy opłaca mu się ubezpieczać? Absolutnie NIE! Bardziej mu się opłaca
    odkładać 1% wartości jego ciężarówek do skarpety (tj na bezbelkową
    lokatę, wszak my-tu na grupie bankowej gadamy), a zaoszczędzone 0.25%
    przeputać, czy inaczej skonsumować.
    Jeśli teraz tym przedsiębiorcą jest spółka cywilna dwóch braci? No to
    oczywiście nic się nie zmienia. A jeśli to jest s.c. 100 kolegów?
    Oczywiście jak wyżej. A jeśli to jest 100 nijak nie związanych ze sobą
    posiadaczy ciężarówek?

    Zwolennikom ubezpieczeń polecam zakup wazeliny i noszenie ze sobą. Wtedy
    mniej boli.

    Na marginesie: Niech mi ktoś udowodni, że akwizycja ubezpieczeń nie
    wyczerpuje art. 286 KK.




    --

    Dziękuję. Pozdrawiam. Ten Maruda.

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 . 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1