Dawid Rutkowski <d...@w...pl> writes:

> Nie tylko nie są oryginalnie numerowane - bo to akurat skutek, a nie
> rzecz sama w sobie - tylko po prostu jedno tak sobie usunięto (choć w
> Starym Testamencie nadal jest po mojżeszowemu), a żeby się"kasa"
> zgadzała, to dziesiąte podzielono na dwie części (i przy okazji ostro
> skrócono).

Można pewnie tak napisać.

> Hmmm, niech będzie, że "cudzołóż" po polsku odnosi się tylko do
> małżonków.

IMHO nie tylko. Z tym, że to tu nic nie zmienia: cudzołóstwo to jest
zdrada, a ktoś, kto ma jednego partnera (w ogóle w życiu), nie może
zdradzić drugiego.

IOW: to przykazanie nie mówi o tym, co wolno robić. Raczej mówi o tym,
czego nie wolno.

> Jaka jest ocena KK to trzebaby papieża spytać

Zasadniczo, owszem. Aczkolwiek uzyskanie prostej, jednoznacznej
odpowiedzi mogłoby być trudne.

> W Ewangelii Jezus mocno rozszerzył 6. przykazanie.

A konkretniej?
Masz na myśli fragment, w którym nie dopuszcza "oddalania" żon? To
przecież zupełnie inna sprawa.

Czy raczej "myślowe cudzołóstwo"?

Tak czy owak, żadna z tych sytuacji nie odnosi się do "mieszkania przed
ślubem".

> A ogólnie nie spotkałem się ze stanowiskiem, aby 6. przykazanie
> interpretować inaczej niż "pukać wolno tylko żonę"

A ja owszem - włączając hierarchów KK.

> Ale żonę można mieć tylko do stopnia diakona - to jest w sumie
> "ksiądz", ale "niepełny" - Eucharystii nie może, to może dopiero
> prezbiter, a ten żonaty być już nie może (tym bardziej biskup - bo to
> dopiero jest "naprawdę pełny ksiądz").

Ależ nie, w KK może istnieć sytuacja, w której "pełny" ksiądz ma żonę.
Teoretycznie, to mógłby być nawet papież.
Dodatkowo, to nie jest kwestia doktryny, tylko, powiedzmy,
"organizacyjna" - znacznie mniej istotna.
--
Krzysztof Hałasa