> Kolega nie ma tonowego
> wybierania.Więc nie może się dodzwonić,kilentem nie będzie bo juz ma dosyć
> tej nagranej papugi w mBanku.

I tu mamy klasyczny dylemat ewolucyjny - co uznać za standard i do czego
'równać'. Byli czasy gdy telefony tonowe w Polsce nie działały (serio!).
Teraz wybieranie impulsowe nie wystarcza...

Na szczęście koszt wymiany aparatu nie jest wysoki - kilkanaście złotych
więc chyba nie ma co rozpaczać.

Co innego np. koszt zmiany ustawodawstwa dla krajów aspirujących do UE - to
ci dopiero są koszty...