eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › mBank, konto wspólne i dobijająca procedura
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 6

  • 1. Data: 2002-10-11 15:15:08
    Temat: mBank, konto wspólne i dobijająca procedura
    Od: "TOP" <o...@e...com>

    Właśnie przebrnąłem przez procedurę zamiany konta indywidualnego na wspólne.
    Muszę to opisać, bo procedura jest na prawdę osobliwa.

    Ożeniłem się! Tak sobie pomyślałem, że zamienię konto własne w mBanku na
    wspólne z żoną. A co, odważny jestem :^)

    Zadzwoniłem do mLinii z prośbą o zamianę konta. Podałem PESEL żony i okazało
    się, że zamiana jest niemożliwa, bo żona już ma eKonto. Werdykt - trzeba
    zamknąć. OK, trzeba to trzeba. Żona wysłała dyspozycje zamknięcia konta i
    przelania środków na inne.
    Za jakiś czas zadzwoniła i dowiedziała się że konto jest zamknięte, kasa
    przelana.

    Dzwonię więc do mBanku z prośbą o zamianę mojego rachunku na wspólny. PESEL,

    mię i nazwisko żony... Odpowiedź: "Przykro mi ale nie mogę wykonać dyspozycji

    ponieważ żona zmieniła dane na inne niż są w systemie" No fakt. Żoneczka nie
    wydziwiała, zmieniła nazwisko na moje i konsekwencja była wymiana dowódu
    osobistego. Rozwiązanie: wypełnić formularz ze strony dotyczący zmiany danych
    osobowych i przesłać do mBanku w raz z ksero dowodu.
    Wprawdzie konieczność aktualizowania danych których bank już nie przetwarza
    (na ten moment konto było już skutecznie zamknięte) wydała mi się mocno
    dziwna, to jednak zastosowałem się, list poszedł.

    Dzisiaj dzwonie ponownie z prośbą o zamianę rachunków na wspólne. Nazwisko
    żony w systemie jest już nowe, myślę sobie jest dobrze, list doszedł. A tu
    nagle odpowiedź: "Przykro mi ale nie mogę wykonać dyspozycji ponieważ dane
    osobowe żony nie zgadzają z tymi w systemie". Zapytałem jakie dane, bo mam
    dowód żony przed nosem mogę podać. Odpowiedź: "Musi zadzwonić żona"

    Dzwoni żona, dziewczyna z mLinii sprawdza dane, Odpowiedź: "Wszystko jest OK"

    Dzwonię ponownie z prośbą o zamianę rachunków na wspólne. Odpowiedź: "Przykro
    mi ale nie mogę wykonać dyspozycji ponieważ dane osobowe żony nie zgadzają z

    ymi w systemie " Ki czort! Pytam: Jakie dane? Odpowiedź: "Przykro mi ale nie


    ogę powiedzieć, musi zadzwonić żona" Cud że trafiłem na tą sama operatorkę, z

    którą rozmawiałem wcześniej i tłumaczę, że żona właśnie skończyła z nimi
    rozmawiać i już ma się wszystko zgadzać. Na szczęście dziewczyna powiedziała
    mi że chodzi o stan cywilny - w systemie nadal jest panna. Alleluja!
    Przynajmniej wiadomo co trzeba poprawić! Szkoda tylko że w formularzu o
    zmianie danych osobowych nie ma o stanie cywilnym ani słowa skoro to taka
    krytyczna informacja.
    Tak naprawdę, to już w tym miejscu standardowa procedura się zapętla. Ale to
    co nastąpiło później dopiero rzuciło mnie na kolana.

    Dzwoni żona i tłumaczy że chce zmienić dane dotyczące stanu cywilnego.

    dpowiedź "Proszę o zalogowanie się na numer klienta i hasło". Żona tłumaczy,

    że już nie jest ich klientem, bo sami na początku kazali zamknąć konto. MLinka
    twardo twierdzi, że bez ID i hasła nie ma dostępu do danych. Po dłuższej
    wymianie zdań wyszło na to, że żona musi ponownie aktywować dostęp do mBnaku.
    Patrzyłem, słuchałem i niedowierzałem, ale po chwili mLinka oddzwoniła na
    komórkę żony i aktywowała jej dostęp! Po czym żona zalogowała się na nowe
    konto i poprosiła o zmianę stanu cywilnego. Tym razem się udało... Ufff...

    Po kolejnym telefonie dyspozycja zamiany została przyjęta i mam dostać umowy.

    Ponoć małżeństwa ostatnio nie są w modzie, dawanie żonie nieograniczonego
    dostępu do konta bankowego też przez niektórych może być uznane za mocno
    nierozsądne, ale kurczę bez przesady!

    Pytanie do Grupowiczów: Czy ktoś przechodził już taką procedurę i udało mu
    się przez nią przebrnąć jakąś prostszą drogą?

    Do mBanku: Kochani, nie bądźcie tacy małostkowi. Może jednak da się jeszcze
    odrobinę bardziej to skomplikować?

    Ciekawostką też jest, że mając konto wspólne nie można wykonać zapisu na
    wypadek śmierci na inną osobę. Chodziłoby oczywiście to taką, która nie jest
    współwłaścicielem. Nawet jeśli taki zapis był wcześniej wykonany, w chwili
    przekształcenia rachunku jest automatycznie anulowany.

    Popraw się mBanku!

    Miłego dnia
    Tomek

    --
    ============= P o l N E W S ==============
    archiwum i przeszukiwanie newsów
    http://www.polnews.pl


  • 2. Data: 2002-10-11 15:44:29
    Temat: Re: mBank, konto wspólne i dobijająca procedura
    Od: KrzysiekPP <j...@n...ceti.pl>

    > Pytanie do Grupowiczów: Czy ktoś przechodził już taką procedurę i udało mu
    > się przez nią przebrnąć jakąś prostszą drogą?

    Ja probowalem. Na razie uspokajam zszargane nerwy. Po trzecim razie
    wyslania poleconego z upowaznieniem, kserem, itp. dalem sobie spokoj.
    Moze zrobie to w nastepnym roku.

    --
    Krzysiek, Krakow, http://www.ceti.pl/~jimi


  • 3. Data: 2002-10-11 21:00:08
    Temat: Re: mBank, konto wspólne i dobijająca procedura
    Od: Michal Jankowski <m...@f...edu.pl>

    "TOP" <o...@e...com> writes:

    > Ciekawostką też jest, że mając konto wspólne nie można wykonać zapisu na
    > wypadek śmierci na inną osobę. Chodziłoby oczywiście to taką, która nie jest
    > współwłaścicielem. Nawet jeśli taki zapis był wcześniej wykonany, w chwili
    > przekształcenia rachunku jest automatycznie anulowany.

    To chyba wynika z ustawy, bo inne banki maja tak samo.

    MJ


  • 4. Data: 2002-10-12 09:37:24
    Temat: Re: mBank, konto wspólne i dobijająca procedura
    Od: "BUCKS" <b...@u...to.poczta.onet.pl>

    Użytkownik "TOP" <o...@e...com> napisał w wiadomości
    news:02101117150881@polnews.pl...
    > Właśnie przebrnąłem przez procedurę zamiany konta indywidualnego na
    wspólne.
    > Muszę to opisać, bo procedura jest na prawdę osobliwa.
    [...]


    Niestety pod tym wzgledem obsluga w mBanku jest fatalna.
    chciales miec konto wirtualne to teraz masz obsluge rowniez wirtualna ;-))
    Tutaj najlepiej sprawdza sie obsluga na wizji, idziesz i zalatwiasz sprawe z
    jedna osoba, a nie ze przy kazdym telefonie rozmawiasz z kims innym i ciagle
    zaczynasz od poczatku.
    Ile straciles na telefony.

    Pozdrawiam




  • 5. Data: 2002-10-12 12:27:00
    Temat: Re: mBank, konto wspólne i dobijająca procedura
    Od: "_Normanos_" <n...@w...SPAM-SUXX.pl>

    TOP napisał(a):

    > Pytanie do Grupowiczów: Czy ktoś przechodził już taką procedurę i
    > udało mu się przez nią przebrnąć jakąś prostszą drogą?

    ja właśnie zakładam konto w mBanku i od razu zakładam, że zona będzie
    współwłaścicielem. Mam nadzieje, że w moim przypadku nie będzie
    żadnych problemów ;) z drugiej strony w dowodzie (starym) mam kawaler -
    mam nadzieje, że to nie będzie dla nich problemem...


  • 6. Data: 2002-10-12 12:38:55
    Temat: Re: mBank, konto wspólne i dobijająca procedura
    Od: "Robert" <m...@w...pl>

    > > Pytanie do Grupowiczów: Czy ktoś przechodził już taką procedurę i
    > > udało mu się przez nią przebrnąć jakąś prostszą drogą?

    ja "przebrnąłem" i nie miałem żadnych problemów, z następującymi różnicami:

    1. żona nie zmieniała nigdy nazwiska
    2. posiadała już swojego eMaxa, nie eKonto (i nie trzeba było zamykać -
    nadal go ma)
    3. żoną już była za powstania mBanku

    Jeśli to jest jakieś pocieszenie dla Ciebie, to po tych pierwszych
    przebojach za to uwspólnienie każdego kolejnego rachunku sprowadza się do
    ustnej deklaracji w mLinii i żadnych innych formalności.


strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1