eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.bankiCzy ktoś słyszał o kasie GROSZ › Re: kredyt a prowizja (bylo Re: Czy kto? słyszał o kasie GROSZ)
  • Data: 2002-09-21 13:39:13
    Temat: Re: kredyt a prowizja (bylo Re: Czy kto? słyszał o kasie GROSZ)
    Od: Krzysztof Halasa <k...@d...pm.waw.pl> szukaj wiadomości tego autora
    [ pokaż wszystkie nagłówki ]

    Wojtek Frabinski <w...@a...net.pl> writes:

    > >Co to w ogole za pomysl z ta prowizja? Prowizja to (jedyne) pieniadze,
    > >ktore zatrzymuje posrednik. Gdzie tu jest jakis posrednik?
    > >Zarobkiem banku sa odsetki, a nie prowizja (chyba ze chodzi o pokrycie
    > >kosztow np. rozpatrzenia wniosku przez bank, to inna sprawa i czesto
    > >znacznie mniejsze pieniadze - no i naturalnie jedyny sens takiej
    > >prowizji jest przy negatywnie rozpatrzonym wniosku).
    > >
    > Chyba troche przesadzasz. Owszem, prowizja czesto jest narzedziem
    > sluzacym do ukrytego podniesienia kosztu kredytu. Ustawa o kred.
    > konsumenckim moze to zmienic, zobaczymy jak sie sprawdzi w praktyce.
    > Ale czesto prowizja za udzielenie kredytu jest IMO uzasadniona. Wezmy
    > np. kredyt odnawialny - bank dokonuje analizy kredytowej wniosku (co w
    > koncu robia ludzie za ktorych prace placic trzeba)

    Dlatego wlasnie moje ostatnie zdanie - ale to ma pokryc koszty banku
    z oczywiscie jakims tam zyskiem, a nie sluzyc do odpalania rakiet
    na ksiezyc.
    Nie analizowalem tu oczywiscie wszystkich przypadkow, wazna jest ogolna
    idea - ze bank ma zarabiac na (uczciwie podawanych) odsetkach, a nie
    ukrytych prowizjach.

    > a potem stawia
    > okreslona kwote do dyspozycji (bank musi byc przygotowany w kazdej
    > chwili kwote limitu klientowi udostepnic).

    Tyle ze takie kwoty dla banku, po scalkowaniu, sa stale - bank zaklada
    po prostu pewien wspolczynnik wykorzystania linii kredytowych, i nie
    ma mozliwosci, by ten wspolczynnik mu sie nagle zmienil. No chyba, ze
    np. jakis producent samochodow zrobilby promocje w stylu "jutro samochody
    2 x taniej" - i podobne utopie. Normalnie jednak bank jest przygotowany
    na udostepnienie kredytu bez dodatkowych kosztow.

    > Jednak nie znaczy to wcale,
    > ze klient ta kwote wykorzysta. Niekotrzy klienci biora duze linie
    > kredytowe tylko na wszelki wypadek i ich nie wykorzystyja albo
    > wykorzystuja sporadycznie. W tej sytucji prowizje uwazam za
    > uzasadniona, inaczej bank ryzykowalby ponoszenie kosztow za friko.

    Jw, koszt przyznania kredytu - nie widze problemu. Ale realny.
    I przy normalnych kredytach nie ma tego problemu.

    > Podobnie przy kredytach ratalnych, ale z mozliwoscia dowolnej,
    > wczesniejszej splaty (a dzieki ustawie takich powinno byc teraz
    > sporo). Dzieki prowizji bank ma zawsze jakis okreslony przychod z tego
    > kredytu zagwarantowany, niezaleznie od pozniejszego zachowania
    > klienta.

    A dlaczego niby bank ma miec zagwarantowany przychod?

    Ponownie przypominam, ze osoby fizyczne dla banku to drobnica,
    i w skali banku zachowanie poszczegolnych osob jest nieistotne, liczy
    sie (wolnozmienne) zachowanie wszystkich razem. To zachowanie calosci
    powinno w zdrowym banku wymuszac odpowiednie dzialania, np. korekty
    oplat, odsetek itp. Zalozenie, ze zachowanie klientow ma byc stale,
    wydaje sie z innej planety.
    W tej sytuacji prowizja wydaje sie byc takim ksztaltowaniem
    oprocentowania, by duza czesc odsetek odebrac na samym poczatku,
    w ten sposob uniemozliwiajac klientom przeniesienie kredytu do innego
    banku.
    --
    Krzysztof Halasa
    Network Administrator

Podziel się

Poleć ten post znajomemu poleć

Wydrukuj ten post drukuj


Następne wpisy z tego wątku

Najnowsze wątki z tej grupy


Najnowsze wątki

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1