On Wed, May 15, 2002 at 03:36:27PM +0200, Piotr Orzechowski wrote:

> > "AMRA" <a...@a...com> wrote in message
> news:abteo3$kt2$1@news.onet.pl...
> > Ja sam musialem wywalac komputer - 486 - sprawny (bez dysku i CD). W sumie
> > powionna byc jakas fundacja ktpora cos takiego zbieralaby.

http://www.bdr.ngo.pl

--

--w
--
Archiwum grupy: http://niusy.onet.pl/pl.biznes.banki

do góry

nie_dam@bo_by_mnie.spamowali.pl (Luzak) wrote in <abt028$ggk$1@news.tpi.pl>:

[national characters were removed - jeszcze raz Ci je wytne]

>Pomoc biednego dla jeszcze bardziej biednego ma byc moze dla niektorych
>wspania?a wartosc symboliczna, ale zastanów sie chlodno i logicznie : czy
>wys?anie 5 czy 10 komputerow do Albanii tak naprawde cos w tym kraju
>zmieni
>?

Nie biednego, lecz kogos kto stal sie nieco bogatszy - a wiec kogos,
kto w jakims stopniu moze pomoc komus gorzej sytuowanemu. Z duza doza
prawdopodobienstwa ten ktos tez kiedys otrzymal pomoc od kogos niewiele
bogatszego - nie powino sie przerywac lancucha.

Trzeba pomagac innym, a nie czekac na wzbogacenie. Bo nikt madry nie
okreslil jeszcze progu zamoznosci, od ktorego mozna zaczac pomagac innym.
Mozna miec w kazdej chwili wymowke, ze sa na swiecie jeszcze bogatsi.

A bogatych sa 2 rodzaje :

- tacy, ktorzy nigdy nikomu nie pomogli - bo wychodzili z zalozenia, ze
jeszcze troche sie wzbogaca ...i wtedy...

- bogaci, lecz bardziej szczesliwi. Oni dostrzegli prosta zalenosc "im
wiecej dajesz tym wiecej dostajesz." Jesli w to nie wierzysz - Twoj
problem. Ale to dziala.


Wracajac do kilku komputerow dla Albanii - na pewno zostana one lepiej
wykorzystane niz u nas. A przede wszystkim akcja ta da jej organizatorowi
swiadomosc, ze komus pomogl. A niektorzy tego potrzebuja.

Cenie swoj czas i w ogole nie odpisywalbym na Twojego pierwszego,
zaczepnego post. Jednak na krzyki typu "a u nas to nie ma komu pomoc ?"
reaguje zawsze.

A w ogole to zapraszam do dyskusji n/t nowoczesnej bankowosci ...bo zrobilo
sie calkowicie NTG :-)

Pozdrawiam,
Wojtek

do góry

Użytkownik "Luzak" <nie_dam@bo_by_mnie.spamowali.pl> napisał w wiadomości
news:abtg6p$5mo$1@news.tpi.pl...

> Dzisiaj na Onecie czytałem że NASA zbiera złom elektroniczny - szukają
> części zamiennych do sprawnie działąjących systemów opartych często na
> procesorach Intel 8086, skupują też stacje dysków 8 calowych itp zabytki -
> bo mają działające systemy i nie chcą ich przebudowywać - głównie dlatego
że
> zależy im bardziej na stabilności działającego systemu niż na wodotryskach
i
> szybkości, no ale Amerykańce się nie znają :-))

Ja słyszałem, że wogóle do dziś montują 486 w nasa. Jest stabilny, trwały i
nie potrzebuje chłodzenia. No i pewnie nie musi obsługiwać winzgrozy (a
dzieci z Albanii raczej nie mają innego wyboru).

--
Wanias

do góry

On Wed, 15 May 2002 12:53:55 +0200, "AMRA" <a...@a...com>
wrote:

>Ja sam musialem wywalac komputer - 486 - sprawny (bez dysku i CD).

A na Batorego tym handlują :-)

BAH

do góry

Użytkownik "BAH" <b...@p...onet.pl> napisał:

> >Ja sam musialem wywalac komputer - 486 - sprawny (bez dysku i CD).
>
> A na Batorego tym handlują :-)

Na routerek z pingwinem w zupelnosci wystarczy ;)

--
Pozdrawiam
PJ

do góry

On Thu, 16 May 2002 00:53:22 +0200, "PJ" <h...@W...pl> wrote:

>Użytkownik "BAH" <b...@p...onet.pl> napisał:
>
>> >Ja sam musialem wywalac komputer - 486 - sprawny (bez dysku i CD).
>>
>> A na Batorego tym handlują :-)
>
>Na routerek z pingwinem w zupelnosci wystarczy ;)

Wiem. 486 mnie nie śmieszyło.

Smieszyło mnie: "musiałem"
oraz fakt, że pisze to omc mgr AMRA
student SGH (rzut beretem od giełdy).

BAH

do góry