eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › Sąd unieważnia kredyt frankowicza
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 393

  • 141. Data: 2016-11-29 20:14:40
    Temat: Re: Sąd unieważnia kredyt frankowicza
    Od: Kris <k...@g...com>

    W dniu wtorek, 29 listopada 2016 19:00:51 UTC+1 użytkownik Budzik napisał:
    > Bo Budzik to taki upierdliwiec, ze jak planuje sie zapozyczyc na 30 lat to
    > chodzi, pyta, porównuje.
    > Co w tym dziwnego?
    > Przeszkadzam, ze mam teraz oglad tego, jak w tamtym okresie wygladało "nie
    > namawianie" na franki?

    Jak ktoś twierdzi że w tamtym okresie "nie namawiali na Chf", uczciwie informowali o
    ryzyku itp to wg mnie nie ma kontaktu z rzeczywistością.
    Pracownicy wtedy mieli prowizje w granicach 1% od kwoty kredytu i dodatkowo byli
    ostro zadarniowani na sprzedaż kredytów Chf a nie pln.
    Więc kombinowali jak mogli żeby klienta omamić. Papierki wymagane przez KNF typu
    "świadomy ryzyka" podsuwali do podpisu i tyle. Wprost kłamali że na pln zdolność nie
    ma a na Chf jest. Banki kasy na szkoenia sprzedażowe personelu nie skąpią.
    Klient ma małe szanse w starciu z profesjonalnym sprzedawcom. A pisanie że przecież
    klient mógł domagać się dopisania czegoś do umowy, negocjować itp to kompletny odlot.
    Negocjować to co najwyżej wysokość marży można było w niewielkim zakresie.
    Dodać do tego trzeba windowanie w górę kwot kredytu pod maksymalną zdolność dla
    klienta(zawsze dodatkowa gotówka się Panu przyda/ na plan oszczędnościowy wpłacimy) i
    maksymalne wydłużanie okresu.
    Klient podpsuje i: "Mamy Cię"
    Pamiętam wykresy kredytu i "planu oszczędnościowego' gdzie wychodziło że pomimo tego
    że kredyt na lat 35 to po 10 się to zbilansuje.
    Było tak w większości banków oprócz tych nielicznych co się we Chf nie pakowały.
    Gdyby tak masowo nagrywać ówczesne rozmowy "doradców' z klientami to myślę że
    najbardziej leniwy prokurator by definicję oszustwa tam praktycznie wszędzie
    podpasował.
    Teraz jest nie lepiej zresztą- chyba nikt rozsądny nie uwierzy że klienci są uczciwie
    informowani o prowizjach dochodzących do 20% przy kredytach gotówkowych i
    ubezpieczeniach w kwotach stanowiących równowartość kolejnych 20% kwoty kredytu.
    Klient z wyszkolonym sprzedawcą ma nikłe szanse.


  • 142. Data: 2016-11-30 00:23:14
    Temat: Re: Sąd unieważnia kredyt frankowicza
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Piotr Gałka <p...@c...pl> writes:

    > Nie sądzę aby przepisy dopuszczały istnienie w łazience gniazdka nie
    > zabezpieczonego różnicówką,

    Przecież dopuszczają. Zresztą w wielu budynkach jest w dalszym ciągu
    2-przewodowa instalacja aluminiowa.

    > Uważam, że u większości nic. Że nie zdawali sobie sprawy z zagrożenia.
    > Ja w 2010 nadal nie zdawałem sobie sprawy z zagrożenia, że zmiana
    > kursów może uczynić mieszkanie nie sprzedawalnym, że bank może chcieć
    > jakichś dodatkowych zabezpieczeń (których mogę nie mieć), że za zmianą
    > kursów nie podążą (z pewnym opóźnieniem) odpowiednie zmiany pensji.

    Częściowo mogło tak być - o ile nie spotkałem człowieka (kredytobiocy),
    który by nie rozumiał ryzyka kursowego (choć typowo było ono
    umniejszane), o tyle świadomość "niesprzedawalności" (a w każdym razie
    utrudnienia w sprzedaży) mogła być niska.

    > Większość według mnie nie miało bladego pojęcia, że dokonują zakładu.

    Niestety posiadanie dowolnego kredytu (lub depozytu, i w ogóle
    czegokolwiek) to jest taki zakład. Nie ryzykuje tylko ten, kto nic nie
    ma.
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 143. Data: 2016-11-30 00:27:14
    Temat: Re: Sąd unieważnia kredyt frankowicza
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Wojciech Bancer <w...@g...com> writes:

    > Póki co za wadliwą kojarzę jedynie konstrukcję w której oprocentowanie było
    > zależne od widzimisię banku a nie zapisane w umowie. A od tego do "wszystkie
    > kredyty frankowe są wadliwe", to droga daleka.

    Tak w ogóle, to pamiętam, że m.in. na tej grupie i na ten temat były
    prowadzone bardzo długie dyskusje. Wszyscy, którzy czytali wtedy grupę,
    mieli świadomość na co się piszą.

    Trzeba przyznać, że oponenci "oprocentowania prezesa" chyba wykrakali :-)
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 144. Data: 2016-11-30 00:40:59
    Temat: Re: Sąd unieważnia kredyt frankowicza
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Wojciech Bancer <w...@g...com> writes:

    > Tutaj jeszcze dochodził po prostu element bagatelizowania ryzyka,
    > bo w tamtych czasach owe ryzyko naprawdę wydawało się małe.

    Tzn. zależy kiedy, bo w momencie, gdy waluty zapikowały, wiele osób
    ostrzegało (np. tu).

    > Sprzeciw. Banki odpowiadały na zapotrzebowanie społeczne, nie kreowały go.
    > To przede wszystkim media i politycy kreowali kult "własnego M" i podsycali
    > bańki różnego rodzaju zachętami. Za tym szedł popyt, na który odpowiadały
    > banki, jako normalni gracze rynkowi.

    Nie no, spokojnie. Własne mieszkanie to jednak dość podstawowa potrzeba,
    zwłaszcza w przypadku małżeństwa/rodziny, gdy u rodziców nie da się
    mieszkać. To, że u nas pensje startowały od równowartości np. $10 (w 89)
    tego nie zmienia. Wcześniej nie było praktycznej możliwości budowania na
    kredyt (normalny, komercyjny), więc gdy możliwość się pojawiła, to chyba
    wiadomo było, że znajdzie się wielu chętnych. Tylko, przynajmniej
    początkowo (przez ileś lat), złotówka była poza zasięgiem.

    > Klienci podejmowali ryzyko, ale też czerpali zyski.

    BTW banki także ponoszą konsekwencje i ryzyko. Tym większe, im trudniej
    spłacać te kretyty.

    > A podobało Ci się jak mieli dużo niższe oprocentowanie niż koledzy w zł?
    > Czemu jak frankowcy zyskiwali, to było ok, a jak teraz tracą (i to niewiele
    > w stosunku do złotowych) to nie jest ok?

    Najpierw to było tak, że żadnych "kolegów w zł" nie było.
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 145. Data: 2016-11-30 01:12:47
    Temat: Re: Sąd unieważnia kredyt frankowicza
    Od: Krzysztof Halasa <k...@p...waw.pl>

    Wojciech Bancer <w...@g...com> writes:

    > To co się stanie jak WIBOR wzrośnie do 20%?
    > A co się stanie jak wzrośnie do 50%?

    Swoją drogą, ciekawe co myślą o tym typowi kredytobiorcy.

    > Biorąc Twoją logikę wprost, to jeśli kupisz kupon totka
    > i nie wygrasz, to sprzedawca Cię oszukał, bo sprzedał Ci
    > los, doprowadził do wydania pieniędzy, a los się okazał
    > bezwartościowym świstkiem (ojejku jejku, oszukał mnie).

    Inna sprawa, że coś w tym jest - sprzedawca nigdzie nie informuje, że
    wartość oczekiwana wygranej jest dużo niższa niż cena losu.
    Sprzedaż towaru za wygórowaną cenę, wykorzystując błąd nabywcy, który
    nie potrafi tego oszacować, to jest oszustwo.

    Takie np. (wiadome) "abonamenty medyczne", albo inne "koce z owiec
    jakichśtam" to także przykłady oszustwa. Żeby nie było off-topic, lokaty
    strukturyzowane i ubezpieczenia także przynajmniej w dużej części się
    łapią.
    --
    Krzysztof Hałasa


  • 146. Data: 2016-11-30 09:26:58
    Temat: Re: Sąd unieważnia kredyt frankowicza
    Od: Poldek <p...@i...eu>

    W dniu 2016-11-23 o 10:18, Pete pisze:
    > W dniu 2016-11-22 o 17:47, J.F. pisze:
    >> Użytkownik " ąćęłńóśźż" napisał w wiadomości grup
    >> dyskusyjnych:o11rmv$1rj$...@n...news.atman.pl...
    >> http://biznes.onet.pl/wiadomosci/finanse/mbank-przeg
    rywa-w-sadzie-zmienne-oprocentowanie-uniewaznia-kred
    yt/7k5x9w
    >>
    >>
    >>
    >> W I instancji to sie nie liczy, podaj cos po apelacji.
    >> Poza tym ... a ma oddac we frankach, czy w zlotowkach ?
    >> Bo jak we frankach, to bank znow taki bardzo stratny nie bedzie ...
    >
    > Przy dobrych wiatrach nic nie odda, jeszcze bank będzie musiał zwrócić
    > raty.

    A przy nieco mniej dobrych rozwiązanie umowy oznacza konieczność
    natychmiastowej spłaty niespłaconego kapitału.
    Może wziąć teraz kredyt na spłatę tamtego.
    Ciekawe, czy będzie zadowolony?


  • 147. Data: 2016-11-30 10:18:20
    Temat: Re: Sąd unieważnia kredyt frankowicza
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Poldek" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:o1m2gp$h5o$...@n...news.atman.pl...
    W dniu 2016-11-23 o 10:18, Pete pisze:
    > W dniu 2016-11-22 o 17:47, J.F. pisze:
    >> http://biznes.onet.pl/wiadomosci/finanse/mbank-przeg
    rywa-w-sadzie-zmienne-oprocentowanie-uniewaznia-kred
    yt/7k5x9w
    >>
    >>> Poza tym ... a ma oddac we frankach, czy w zlotowkach ?
    >>> Bo jak we frankach, to bank znow taki bardzo stratny nie bedzie
    >>> ...
    >
    >> Przy dobrych wiatrach nic nie odda, jeszcze bank będzie musiał
    >> zwrócić
    >> raty.

    >A przy nieco mniej dobrych rozwiązanie umowy oznacza konieczność
    >natychmiastowej spłaty niespłaconego kapitału.
    >Może wziąć teraz kredyt na spłatę tamtego.
    >Ciekawe, czy będzie zadowolony?

    Jak odda w zlotowkach, to na pewno.
    Pozyczyl np 300 tys PLN, wplacil juz troche, teraz uniewazniamy, to
    zostanie np 220 tys do zwrotu.
    Idealny uklad - kredyt bez odsetek, bez prowizji.

    No chyba, ze to byl akt rozpaczy ze szczytu boomu, i mieszkanie
    kupione wtedy za 300 dzis jest warte 220.
    A jeszcze trzeba miec wklad wlasny :-)

    J.


  • 148. Data: 2016-11-30 10:52:43
    Temat: Re: Sąd unieważnia kredyt frankowicza
    Od: "J.F." <j...@p...onet.pl>

    Użytkownik "Kris" napisał w wiadomości grup
    dyskusyjnych:2d73ac63-3c33-438d-9d19-5c23e13c90e6@go
    oglegroups.com...
    W dniu wtorek, 29 listopada 2016 19:00:51 UTC+1 użytkownik Budzik
    napisał:
    >> Przeszkadzam, ze mam teraz oglad tego, jak w tamtym okresie
    >> wygladało "nie
    >> namawianie" na franki?

    >Jak ktoś twierdzi że w tamtym okresie "nie namawiali na Chf",
    >uczciwie informowali o ryzyku itp to wg mnie nie ma kontaktu z
    >rzeczywistością.
    >Pracownicy wtedy mieli prowizje w granicach 1% od kwoty kredytu i
    >dodatkowo byli ostro zadarniowani na sprzedaż kredytów Chf a nie pln.

    No wiesz, jak popatrzec w statystyki ... to w jednych bankach
    namawiali skutecznie, a inne chyba nawet jednego takiego nie
    udzielily.
    Czyli zle namawialy, albo wcale nie namawialy, bo nie mialy w ofercie.

    A niskie koszty kusily klientow.

    >Więc kombinowali jak mogli żeby klienta omamić. Papierki wymagane
    >przez KNF typu "świadomy ryzyka" podsuwali do podpisu i tyle.

    Ale tez tego, co sie stalo, to raczej nikt nie przewidywal.
    Za to ciekaw jestem pozniejszej afery z opcjami walutowymi ... wtedy
    wydawalo mi sie to glupota klientow - firm, wiec powinny swoj rozum
    miec, pozniej przeczytalem jakis wyrok, z ktorego wynikalo, ze
    wcisneli klientowi szereg opcji w obie strony, z roznymi wyzwalaczami
    ... mogl nie zrozumiec, ale duren, ze nie rozumie i podpisuje.
    Tylko ... czy to nie byla czesc strategii zabezpieczenia tych kredytow
    swapami, a swapy tez trzeba jakos sprzedac.

    >Wprost kłamali że na pln zdolność nie ma a na Chf jest.

    No, nie tak calkiem. rekomendacje KNF byly.

    > Banki kasy na szkoenia sprzedażowe personelu nie skąpią.
    >Klient ma małe szanse w starciu z profesjonalnym sprzedawcom. A
    >pisanie że przecież klient mógł domagać się dopisania czegoś do
    >umowy, negocjować >itp to kompletny odlot. Negocjować to co najwyżej
    >wysokość marży można było w niewielkim zakresie.

    Owszem ... ale mogl sie odwrocic i wyjsc, jak mu sie zapisy nie
    podobaly.
    Tu sie jeden kolega chwali, ze tak zrobil.

    >Dodać do tego trzeba windowanie w górę kwot kredytu pod maksymalną
    >zdolność dla klienta(zawsze dodatkowa gotówka się Panu przyda/ na
    >plan >oszczędnościowy wpłacimy) i maksymalne wydłużanie okresu.
    >Klient podpsuje i: "Mamy Cię"

    Ale klient tak wlasnie chce.
    Mieszkanie chce, a potem trzeba wykonczyc, meble jakies kupic, kuchnie
    zrobic - a w portfelu pusto.
    I co takiemu powiedziec - "nie stac pana/i, prosze przyjsc jak pan/i
    usklada 100 tys", czy "50 tys dodatkowego kredytu to tylko 200 zl co
    miesiac wiecej - a jak pan/i nie ma pieniedzy, to tanszego kredytu na
    zagospodarowanie pan/i nigdzie nie dostanie".

    A jeszcze dodaj sytuacje na rynku mieszkaniowym - co chwila podwyzki
    cen, jak nie wezmiiesz teraz, to za rok bedzie duzo drozej.

    >Pamiętam wykresy kredytu i "planu oszczędnościowego' gdzie wychodziło
    >że pomimo tego że kredyt na lat 35 to po 10 się to zbilansuje.

    Ale w jakim sensie ?
    Bo owszem, duzy kredyt w CHF, a zlotowki na lokacie ... to sie moglo
    oplacac :-)

    >Gdyby tak masowo nagrywać ówczesne rozmowy "doradców' z klientami to
    >myślę że najbardziej leniwy prokurator by definicję oszustwa tam
    >praktycznie >wszędzie podpasował.

    Ale to by musial poczekac pare lat, az kryzys wybuchl.
    A jak teraz np kurs spadnie - to wypuszczac i przepraszac ?

    Znalem lepszych naciagaczy.

    >Teraz jest nie lepiej zresztą- chyba nikt rozsądny nie uwierzy że
    >klienci są uczciwie informowani o prowizjach dochodzących do 20% przy
    >kredytach >gotówkowych i ubezpieczeniach w kwotach stanowiących
    >równowartość kolejnych 20% kwoty kredytu.
    >Klient z wyszkolonym sprzedawcą ma nikłe szanse.

    Przeciez ma jawnie napisane w umowie, i to wcale nie gdzies daleko.
    Czasem ma nawet jawnie napisane w kilku linijkach oferty.

    Ale jak bieda lub ambicja przycisnie ... to sie patrzy, czy rate dasz
    rade placic.

    Zreszta jak to Liwiusz pisze - 100zl na jeden dzien za piwo, to
    straszne RRSO wychodzi :-)

    Choc i banki potrafia, taka Miniratka w panstwowym lichwiarzu - "3*5 -
    5% odsetek, 5% prowizji, 5 rat" ... i RRSO 30% ...

    J.


  • 149. Data: 2016-11-30 10:53:57
    Temat: Re: Sąd unieważnia kredyt frankowicza
    Od: Piotr Gałka <p...@c...pl>

    W dniu 30-11-2016 o 00:23, Krzysztof Halasa pisze:
    > Piotr Gałka <p...@c...pl> writes:
    >
    >> Nie sądzę aby przepisy dopuszczały istnienie w łazience gniazdka nie
    >> zabezpieczonego różnicówką,
    >
    > Przecież dopuszczają. Zresztą w wielu budynkach jest w dalszym ciągu
    > 2-przewodowa instalacja aluminiowa.

    Zatem widocznie dopuszczają coś sprzecznego z moimi przypuszczeniami :(.
    U mnie gniazdka w łazience pod różnicówką (budowane jakieś 20 lat temu).
    Pisałem o tym, że elektryk zrobi instalację, a nie, że zrobił wieki temu.

    >> Większość według mnie nie miało bladego pojęcia, że dokonują zakładu.
    >
    > Niestety posiadanie dowolnego kredytu (lub depozytu, i w ogóle
    > czegokolwiek) to jest taki zakład. Nie ryzykuje tylko ten, kto nic nie
    > ma.
    >
    No to nadal nie jestem świadomy, że dokonałem zakładu.
    W moim pojęciu zdecydowałem się na płacenie bankowi odsetek w wysokości
    marży, a WIBOR traktuję jako odzwierciedlenie utraty wartości waluty
    (PLN), ale tylko waluty. Zakładam, że wartość towarów, pracy itp. nie
    zależy od wartości waluty i jak ona straci to odpowiednio te wartości
    zostaną inaczej wyrażone w tej walucie. Czyli uważam, że utrata wartości
    waluty jest obojętna z punktu widzenia mojego układu z bankiem o kredyt.
    Bardzo się mylę, czy tylko trochę?
    P.G.


  • 150. Data: 2016-11-30 11:14:41
    Temat: Re: Sąd unieważnia kredyt frankowicza
    Od: Pete <n...@n...com>

    W dniu 2016-11-30 o 09:26, Poldek pisze:
    > W dniu 2016-11-23 o 10:18, Pete pisze:
    >> W dniu 2016-11-22 o 17:47, J.F. pisze:
    >>> Użytkownik " ąćęłńóśźż" napisał w wiadomości grup
    >>> dyskusyjnych:o11rmv$1rj$...@n...news.atman.pl...
    >>> http://biznes.onet.pl/wiadomosci/finanse/mbank-przeg
    rywa-w-sadzie-zmienne-oprocentowanie-uniewaznia-kred
    yt/7k5x9w
    >>>
    >>>
    >>>
    >>>
    >>> W I instancji to sie nie liczy, podaj cos po apelacji.
    >>> Poza tym ... a ma oddac we frankach, czy w zlotowkach ?
    >>> Bo jak we frankach, to bank znow taki bardzo stratny nie bedzie ...
    >>
    >> Przy dobrych wiatrach nic nie odda, jeszcze bank będzie musiał zwrócić
    >> raty.
    >
    > A przy nieco mniej dobrych rozwiązanie umowy oznacza konieczność
    > natychmiastowej spłaty niespłaconego kapitału.

    Ciekawe na jakiej podstawie 'natychmiastowej'. Przecież brak umowy, brak
    hipoteki, BTE, weksli czy czego tam jeszcze.
    Bank może albo poprosić i ew zawrzeć nową umowę. Albo się bujać przez
    kolejny sąd i komornika.
    W tym czasie rozsądny kredytobiorca upłynnia majątek po kątach i bank go
    może pocałować tam, gdzie...

    > Może wziąć teraz kredyt na spłatę tamtego.
    > Ciekawe, czy będzie zadowolony?
    >

    Myślę, że do spłaty (po zaliczeniu wszystkich wpłąconych rat jako spłata
    kapitału) zostanie mniej niż 50% pierwotnej kwoty kredytu.

    Raczej nie powinno być problemu

    --
    Pete

strony : 1 ... 10 ... 14 . [ 15 ] . 16 ... 30 ... 40


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1