eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › Odwrócona hipoteka - Nie dajmy się oszustom!!!
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 70

  • 21. Data: 2011-12-27 14:50:40
    Temat: Re: Odwrócona hipoteka - Nie dajmy się oszustom!!!
    Od: mvoicem <m...@g...com>

    (27.12.2011 15:11), Liwiusz wrote:
    > W dniu 2011-12-27 14:44, mvoicem pisze:
    >
    >
    >> Nie to miałem na myśli.
    >>
    >> Miałem na myśli to, że z punktu widzenia funduszu, alternatywą do
    >> zainwestowania w odwróconą hipotekę p. Władysławy, jest odkładanie tej
    >> samej kwoty na lokatach.
    >
    > Porównujesz zatem różne rzeczy. Przy "odkładaniu na lokatę" fundusz "ma"
    > 397zł po pierwszym miesiącu. W odwróconej hipotece ma 397zł oraz 300
    > tysięcy w nieruchomości. Nie wiem jak dla Ciebie, ale dla mnie to są
    > dwie diametralnie różne sytuacje.

    300 tys w nieruchomości + zobowiązanie do wypłacania 397 zł przez X lat
    (lokatę możesz zerwać w każdej chwili bądź choćby przestać do niej
    dokładać) + ryzyko związane z nieruchomością (dewastacja, pożar, wrogie
    przejęcie przez wnuczka, spalarnię śmieci wybudują obok) a co za tym
    idzie - potencjalnie konieczność dokładania do tej nieruchomości bez
    możliwości dysponowania nią.

    Oczywiście że to są różne sytuacje. Ale nie ośmieliłbym się stwierdzić
    że wariant z nieruchomością jest lepszy.

    >
    >>
    >> Jeżeliby rata miała być tak jak mówisz 800zł, to po 26 latach miałbym z
    >> lokat 597 tys zł. Więc nie opłaca mi się inwestować w p. Władysławę z
    >> której będę miał 300 tys. Taką ratę owszem, mogę zaoferować, ale za
    >> mieszkanie warte 597 tys.
    >
    > Poprawna optyka: po 26 latach jesteś od 26 lat właścicielem
    > nieruchomości,

    Z którego to bycia włascicielem przez 26 lat nie miałem nic oprócz ryzyka.

    > a zapłaciłeś za nią - statystycznie - w połowie okresu,
    > czyli po 13 latach od kupna.

    A tym razem skąd Ci się wzięła ta połowa?

    >
    >
    >> Ja nie twierdzę że deal który fundusz zaoferował p. Władysławie jest dla
    >> niej korzystny. Ale znowu nie popadajmy w przesadę, 26 lat to nie 128
    >> jak wyliczył "redaktor portalu".
    >>
    >> Przy założeniu że statystycznie p. Władysława będzie żyła 17 lat, a ja
    >> jestem altruistą który chce zarobić tyle zarobiłby na lokacie, ona tego
    >> mieszkania nie zdewastuje i nie będę miał problemu z eksmitowaniem jej
    >> wnuków które w międzyczasie zamieszkają - zaoferowałbym jej kwotę
    >> 855zł/mc
    >
    > Ciągle mówisz o tym zarabianiu na lokacie. Ja po prostu uważam, że nie
    > możesz porównywać tego do tego.

    Dlaczego? Są różne metody inwestowania pieniędzy, jedną z nich jest
    oferowanie p. Władysławie odwróconej hipoteki.

    Dlaczego ten sposób inwestowania ma być oderwany od innych i nie można
    go porównać z lokatami, giełdą, funduszami inwestycyjnymi, surowcami,
    obligacjami itd...?

    > Jeśli kupujesz mieszkanie DZIŚ, to
    > musisz dać pieniądze OD RAZU, fakt że spłacasz ratami, i spłacasz mniej
    > niż kapitał, to sytuacja niekorzystna tylko i wyłącznie dla sprzedającego.

    Ale sprzedający włada tym mieszkaniem niemalże jak swoim (tj. mieszka w
    nim, nie może tylko go sprzedać, zastawić, być może nie może podnająć
    (to pewnie zależy od umowy) ) i za to dostaje kasę już teraz, a władać
    będzie do końca swoich dni.

    Gdyby sprzedający (a właściwie sprzedająca w tym przypadku) odkładała tą
    kasę na lokacie, to jak raz na koniec swojego żywota (statystycznie
    rzecz biorąc) miałaby odłożoną wartość mieszkania.

    >
    > Jeszcze raz: mieszkanie kupiłeś dziś, nie masz żadnych pieniędzy "na
    > odkładanie na lokatę", są to bowiem pieniądze należne sprzedawcy. Ty w
    > zamian jesteś właścicielem mieszkania.

    Gdybym nie kupił, to bym miał. I teraz jasne jest, że na pieniądze
    (nazwijmy to po twojemu - raty) nie przeznaczę więcej, niż
    potrzebowałbym na lokacie (najbezpieczniejszym ale przynoszącym
    najmniejsze zyski sposobie oszczędzania) żeby uzyskać ten sam zysk po 26
    latach.

    Bo sam fakt bycia wymienionym w księdze wieczystej jako właściciel to
    żaden dla mnie zysk.

    >
    >
    >> Ale ty nie licz odwróconej hipoteki kalkulatorem do kredytu
    >> hipotecznego. Takie liczenie ma sens, jeżeli od razu wchodzisz w
    >> posiadanie tego mieszkania (czyli np. możesz je sprzedać, wynając, mieć
    >> z niego jakiś pozytek).
    >>
    >>>
    >>> Ale bądźmy łaskawi - jako że jest dożywocie, to odsetki sprzedawca
    >>> daruje.
    >
    > I to jest właśnie ten pożytek - po pierwsze spłaca mieszkanie bez
    > odsetek. Po drugie, biorąc pod uwagę długość życia - kupi to mieszkanie
    > za cenę PONIŻEJ WARTOŚCI.

    Dlaczego PONIŻEJ WARTOŚCI? Jeżeli liczymy "po lokacie", bierzemy okres
    lokaty równy oczekiwanej długości życia dla kobiety w wieku 65 lat (17
    lat jeżeli dobrze odczytałem z tabel GUSu), kwota lokaty na koniec się
    zgadza z wartością mieszkania zaś wysokość renty z kwotą lokaty
    comiesięcznego odkładania na tą lokatę, to nie jest to żadne poniżej
    wartości, tylko jak raz dokładnie tyle ile mieszkanie jest warte.

    >
    >
    >>> Ależ może dysponować wcześniej - np. zaciągać pod nią kredyty.
    >>
    >> Nędznie widzę możliwość zaciągnięcia kredytu pod mieszkanie z dożywociem.
    >
    > Formalnie nie ma przeszkód.

    Formalnie nie ma przeszkód żebym z zabagnioną historią w BIKu wziął
    kredyt hipoteczny bez dodatkowych zabezpieczeń, co nie zmienia faktur że
    takiego kredytu nie dostanę.

    >
    >>> Już sam fakt, że w oczekiwanej długości życia fundusz spłaci sam
    >>> kapitał, jest dla funduszu bardzo korzystną transakcją.
    >>
    >> Porównaj to z innymi metodami inwestycji (patrz moje wyliczenia dot.
    >> lokaty).
    >
    > Pokażesz mi lokatę, gdzie mogę sobie odkładać 400zł/mies., a jako bonus,
    > w momencie jej zakładania, dostanę jeszcze mieszkanie,niechby i z
    > dożywociem? Bo - jeśli już mamy porównywać - to do takiej właśnie sytuacji.

    No to dorzuć jeszcze to, że bank Ci wypłaci lokatę nie w pieniądzu a w
    mieszkaniu, potencjalnie zdewastowanym i z lokatorem do eksmisji. Wtedy
    tak - to warunki idalnie do porównywania.

    Ale ponieważ takich produktów nie ma, to trzeba porównywać to co mamy.

    p. m.


  • 22. Data: 2011-12-27 14:50:49
    Temat: Re: Odwrócona hipoteka - Nie dajmy się oszustom!!!
    Od: k...@p...onet.pl (Kamil Jońca)

    Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl> writes:

    > W dniu 2011-12-27 15:36, Kamil Jońca pisze:
    >
    >>> Nie ma co dorabiać ideologii, Fundusze nie tracą nic, nie mogąc
    >>> inwestować pieniędzy, których nie mają.
    >>
    >> No dobrze, ale jakie to ma znaczenie dla obliczeń?
    >
    > Takie, że jak kupuję dzisiaj mieszkanie warte 300 tysięcy, ale znajdę
    > tak ciulowatego sprzedawcę, że zgodzi się na zapłatę za 10 lat, to
    > przecież mu nie powiem: to nie 300 tysięcy, tylko 200, bo chcę sobie
    > poinwestować twoje środki na giełdzie.

    Ale właśnie o to chodzi, że MOŻESZ tymi pieniędzmi obracać na giełdzie,
    zainwestować w złoto czy przemyt narkotyków. Byleby za owe 10 lat mieć z
    czego wypłacić UMÓWIONĄ kwotę (czyli owe 300 tys. a nie 200). I tyle.
    KJ

    PS. Kamilowi Jońcy (a nie Jońcowi)

    --
    http://sporothrix.wordpress.com/2011/01/16/usa-sie-k
    rztusza-kto-nastepny/
    Biologia poucza, ze jeśli cię coś ugryzło, to niemal pewne, ze była to samica.


  • 23. Data: 2011-12-27 14:52:32
    Temat: Re: Odwrócona hipoteka - Nie dajmy się oszustom!!!
    Od: mvoicem <m...@g...com>

    (27.12.2011 15:43), Liwiusz wrote:
    > W dniu 2011-12-27 15:36, Kamil Jońca pisze:
    >
    >>> Nie ma co dorabiać ideologii, Fundusze nie tracą nic, nie mogąc
    >>> inwestować pieniędzy, których nie mają.
    >>
    >> No dobrze, ale jakie to ma znaczenie dla obliczeń?
    >
    > Takie, że jak kupuję dzisiaj mieszkanie warte 300 tysięcy, ale znajdę
    > tak ciulowatego sprzedawcę, że zgodzi się na zapłatę za 10 lat, to
    > przecież mu nie powiem: to nie 300 tysięcy, tylko 200, bo chcę sobie
    > poinwestować twoje środki na giełdzie.

    Ale czy ten ciulowaty sprzedawca będzie te 10 lat mieszkał w tym
    mieszkaniu? Bo to jest czynnik którego wydajesz się nie zauważać w
    obliczeniach.

    p. m.


  • 24. Data: 2011-12-27 14:55:22
    Temat: Re: Odwrócona hipoteka - Nie dajmy się oszustom!!!
    Od: mvoicem <m...@g...com>

    (27.12.2011 15:43), Liwiusz wrote:
    > W dniu 2011-12-27 15:36, Kamil Jońca pisze:
    >
    >>> Nie ma co dorabiać ideologii, Fundusze nie tracą nic, nie mogąc
    >>> inwestować pieniędzy, których nie mają.
    >>
    >> No dobrze, ale jakie to ma znaczenie dla obliczeń?
    >
    > Takie, że jak kupuję dzisiaj mieszkanie warte 300 tysięcy, ale znajdę
    > tak ciulowatego sprzedawcę, że zgodzi się na zapłatę za 10 lat, to
    > przecież mu nie powiem: to nie 300 tysięcy, tylko 200, bo chcę sobie
    > poinwestować twoje środki na giełdzie.
    >

    Może przeprowadźmy eksperyment myślowy. Załóżmy hipotetycznie, że mam
    mieszkanie do sprzedania za 10 lat, zaś Ty byłyś zainteresowany w/w
    układem.

    Ile byś mi zaoferował za mieszkanie warte 300 tys zł, za które będziesz
    mi płacił w 120 miesięcznych ratach, a ja Ci je wydam po 10 latach?

    p. m.


  • 25. Data: 2011-12-27 15:11:21
    Temat: Re: Odwrócona hipoteka - Nie dajmy się oszustom!!!
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2011-12-27 15:50, mvoicem pisze:

    > 300 tys w nieruchomości + zobowiązanie do wypłacania 397 zł przez X lat

    Jeśli już, to nie "+zobowiązanie" tylko "-zobowiązanie". Tyle mam.

    Mam zatem nieruchomość za 300 tysięcy, minus zobowiązanie do zapłaty
    przez 26 lat (26*12*397)=124 tysięcy zł.

    > (lokatę możesz zerwać w każdej chwili bądź choćby przestać do niej
    > dokładać) + ryzyko związane z nieruchomością (dewastacja, pożar, wrogie
    > przejęcie przez wnuczka, spalarnię śmieci wybudują obok) a co za tym
    > idzie - potencjalnie konieczność dokładania do tej nieruchomości bez
    > możliwości dysponowania nią.

    Tak, wszystko rozbija się o to ryzyko, jest ono jednak w chwili obecnej
    znacznie wyolbrzymiane.


    >>> Jeżeliby rata miała być tak jak mówisz 800zł, to po 26 latach miałbym z
    >>> lokat 597 tys zł.

    Ale nie miałbyś mieszkania. Bo pani Władysława się rozmyśliła. Albo
    obciążyła je hipotecznie. Albo...


    >>>Więc nie opłaca mi się inwestować w p. Władysławę z
    >>> której będę miał 300 tys. Taką ratę owszem, mogę zaoferować, ale za
    >>> mieszkanie warte 597 tys.

    Nie inwestujesz w panią Władysławę, tylko ona inwestuje w Ciebie,
    przekazując Ci mieszkanie za ułudną rentę.


    >>
    >> Poprawna optyka: po 26 latach jesteś od 26 lat właścicielem
    >> nieruchomości,
    >
    > Z którego to bycia włascicielem przez 26 lat nie miałem nic oprócz ryzyka.

    Bądź realistą, a nie pesymistą.

    >
    >> a zapłaciłeś za nią - statystycznie - w połowie okresu,
    >> czyli po 13 latach od kupna.
    >
    > A tym razem skąd Ci się wzięła ta połowa?

    10 rat po 500zł są tożsame z płatnością 5000zł po 5 miesiącach.

    >> Ciągle mówisz o tym zarabianiu na lokacie. Ja po prostu uważam, że nie
    >> możesz porównywać tego do tego.
    >
    > Dlaczego? Są różne metody inwestowania pieniędzy, jedną z nich jest
    > oferowanie p. Władysławie odwróconej hipoteki.

    To porównaj to z odpowiednią lokatą - najpierw znajdź taką, za
    założenie której bank daje mieszkanie.

    > Ale sprzedający włada tym mieszkaniem niemalże jak swoim (tj. mieszka w
    > nim, nie może tylko go sprzedać, zastawić, być może nie może podnająć
    > (to pewnie zależy od umowy) ) i za to dostaje kasę już teraz, a władać
    > będzie do końca swoich dni.

    Nie aż tak długich, zaprawdę.

    >
    > Gdyby sprzedający (a właściwie sprzedająca w tym przypadku) odkładała tą
    > kasę na lokacie, to jak raz na koniec swojego żywota (statystycznie
    > rzecz biorąc) miałaby odłożoną wartość mieszkania.

    Tutaj już jakoś ryzyko pomijasz ;)

    > Gdybym nie kupił, to bym miał. I teraz jasne jest, że na pieniądze
    > (nazwijmy to po twojemu - raty) nie przeznaczę więcej, niż
    > potrzebowałbym na lokacie (najbezpieczniejszym ale przynoszącym
    > najmniejsze zyski sposobie oszczędzania) żeby uzyskać ten sam zysk po 26
    > latach.
    >
    > Bo sam fakt bycia wymienionym w księdze wieczystej jako właściciel to
    > żaden dla mnie zysk.

    I dlatego zapewne takiego biznesu nie prowadzisz. Proste.

    >>>> Ale bądźmy łaskawi - jako że jest dożywocie, to odsetki sprzedawca
    >>>> daruje.
    >>
    >> I to jest właśnie ten pożytek - po pierwsze spłaca mieszkanie bez
    >> odsetek. Po drugie, biorąc pod uwagę długość życia - kupi to mieszkanie
    >> za cenę PONIŻEJ WARTOŚCI.
    >
    > Dlaczego PONIŻEJ WARTOŚCI? Jeżeli liczymy "po lokacie", bierzemy okres
    > lokaty równy oczekiwanej długości życia dla kobiety w wieku 65 lat (17
    > lat jeżeli dobrze odczytałem z tabel GUSu), kwota lokaty na koniec się
    > zgadza z wartością mieszkania zaś wysokość renty z kwotą lokaty
    > comiesięcznego odkładania na tą lokatę, to nie jest to żadne poniżej
    > wartości, tylko jak raz dokładnie tyle ile mieszkanie jest warte.

    Byłoby tak, gdyby kupował mieszkanie po śmierci. A kupuje od razu, i nie
    można tego pomijać w obliczeniach, choćby dla wielu osób bycie
    wymienionym jako właściciel w hipotece było czymś bez znaczenia.

    >>> Nędznie widzę możliwość zaciągnięcia kredytu pod mieszkanie z
    >>> dożywociem.
    >>
    >> Formalnie nie ma przeszkód.
    >
    > Formalnie nie ma przeszkód żebym z zabagnioną historią w BIKu wziął
    > kredyt hipoteczny bez dodatkowych zabezpieczeń, co nie zmienia faktur że
    > takiego kredytu nie dostanę.

    Fundusz na pewno dostanie, nie martw się. Przecież za to jacyś gołodupcy
    się przeważnie biorą.

    >> Pokażesz mi lokatę, gdzie mogę sobie odkładać 400zł/mies., a jako bonus,
    >> w momencie jej zakładania, dostanę jeszcze mieszkanie,niechby i z
    >> dożywociem? Bo - jeśli już mamy porównywać - to do takiej właśnie
    >> sytuacji.
    >
    > No to dorzuć jeszcze to, że bank Ci wypłaci lokatę nie w pieniądzu a w
    > mieszkaniu, potencjalnie zdewastowanym i z lokatorem do eksmisji. Wtedy
    > tak - to warunki idalnie do porównywania.

    No, i wtedy można sobie to porównywać.


    > Ale ponieważ takich produktów nie ma, to trzeba porównywać to co mamy.

    Albo nie porównywać nieporównywalnego.

    --
    Liwiusz


  • 26. Data: 2011-12-27 15:13:54
    Temat: Re: Odwrócona hipoteka - Nie dajmy się oszustom!!!
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2011-12-27 15:55, mvoicem pisze:
    > (27.12.2011 15:43), Liwiusz wrote:
    >> W dniu 2011-12-27 15:36, Kamil Jońca pisze:
    >>
    >>>> Nie ma co dorabiać ideologii, Fundusze nie tracą nic, nie mogąc
    >>>> inwestować pieniędzy, których nie mają.
    >>>
    >>> No dobrze, ale jakie to ma znaczenie dla obliczeń?
    >>
    >> Takie, że jak kupuję dzisiaj mieszkanie warte 300 tysięcy, ale znajdę
    >> tak ciulowatego sprzedawcę, że zgodzi się na zapłatę za 10 lat, to
    >> przecież mu nie powiem: to nie 300 tysięcy, tylko 200, bo chcę sobie
    >> poinwestować twoje środki na giełdzie.
    >>
    >
    > Może przeprowadźmy eksperyment myślowy. Załóżmy hipotetycznie, że mam
    > mieszkanie do sprzedania za 10 lat, zaś Ty byłyś zainteresowany w/w
    > układem.
    >
    > Ile byś mi zaoferował za mieszkanie warte 300 tys zł, za które będziesz
    > mi płacił w 120 miesięcznych ratach, a ja Ci je wydam po 10 latach?

    Nie kupuję mieszkania.

    Ale: licząc, jaką część kapitału zapłaci Fundusz (powiedzmy: połowę),
    sprzedałbyś to mieszkanie za 1250zł miesięcznie przez 10 lat.

    Dobry interes, wg Ciebie?

    --
    Liwiusz


  • 27. Data: 2011-12-27 15:15:12
    Temat: Re: Odwrócona hipoteka - Nie dajmy się oszustom!!!
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2011-12-27 15:52, mvoicem pisze:

    >> Takie, że jak kupuję dzisiaj mieszkanie warte 300 tysięcy, ale znajdę
    >> tak ciulowatego sprzedawcę, że zgodzi się na zapłatę za 10 lat, to
    >> przecież mu nie powiem: to nie 300 tysięcy, tylko 200, bo chcę sobie
    >> poinwestować twoje środki na giełdzie.
    >
    > Ale czy ten ciulowaty sprzedawca będzie te 10 lat mieszkał w tym
    > mieszkaniu? Bo to jest czynnik którego wydajesz się nie zauważać w
    > obliczeniach.

    Zdaję się zauważać, tylko zupełnie inaczej oceniam to "ryzyko".

    --
    Liwiusz


  • 28. Data: 2011-12-27 15:16:44
    Temat: Re: Odwrócona hipoteka - Nie dajmy się oszustom!!!
    Od: Liwiusz <l...@b...tego.poczta.onet.pl>

    W dniu 2011-12-27 15:50, Kamil Jońca pisze:
    > Liwiusz<l...@b...tego.poczta.onet.pl> writes:
    >
    >> W dniu 2011-12-27 15:36, Kamil Jońca pisze:
    >>
    >>>> Nie ma co dorabiać ideologii, Fundusze nie tracą nic, nie mogąc
    >>>> inwestować pieniędzy, których nie mają.
    >>>
    >>> No dobrze, ale jakie to ma znaczenie dla obliczeń?
    >>
    >> Takie, że jak kupuję dzisiaj mieszkanie warte 300 tysięcy, ale znajdę
    >> tak ciulowatego sprzedawcę, że zgodzi się na zapłatę za 10 lat, to
    >> przecież mu nie powiem: to nie 300 tysięcy, tylko 200, bo chcę sobie
    >> poinwestować twoje środki na giełdzie.
    >
    > Ale właśnie o to chodzi, że MOŻESZ tymi pieniędzmi obracać na giełdzie,
    > zainwestować w złoto czy przemyt narkotyków. Byleby za owe 10 lat mieć z
    > czego wypłacić UMÓWIONĄ kwotę (czyli owe 300 tys. a nie 200). I tyle.
    > KJ

    Fundusz kupując mieszkanie też MOŻE tymi pieniędzmi obracać. Na początku
    może obracać 300 tysiącami, a po śmierci może obracać jeszcze ze 100-200
    tysiącami, których już nie musi spłacać. Bo takie wielkie "ryzyko" poniósł.



    > PS. Kamilowi Jońcy (a nie Jońcowi)

    Si.

    --
    Liwiusz


  • 29. Data: 2011-12-27 15:16:57
    Temat: Re: Odwrócona hipoteka - Nie dajmy się oszustom!!!
    Od: Zenek <t...@p...pl>

    W dniu 2011-12-27 15:30, mvoicem pisze:
    > (27.12.2011 15:00), Zenek wrote:
    >> 26 lat czyli pani wiesia dostanie 26x12x350 zeta =109 200zl czyli 1/3
    >> wartosci mieszkania ktore za 26 lat bedzie warte 500 tysiecy. Dodatkowo
    >> cala te pozyczke wrzucamy w koszta czyli czynsz za to mieszkanie.
    >
    > Skąd Ci się wzięło 500 tys i 350zł?
    >
    >>
    >> Jakas lokata da ci taki zysk ?
    >
    > Te 26x12x350 , na lokacie na 5.99% da Ci na końcu 261 tys zł.
    >
    > p. m.


    Z przeczytanego artykulu !

    http://banki.wp.pl/kat,121354,title,Emeryci-graja-w-
    rosyjska-ruletke-Czy-odwrocona-hipoteka-to-zmieni,wi
    d,14104638,wiadomosc.html?ticaid=1da21

    Bank za bude w warszawce o wartosci 300kzl daje emerytce mniej/wiecej
    miesiecznie 350 zeta, 500kzl bedzie warta ta buda za 26 lat czyli
    zarobia 400kzl i dodatkowo maja koszta do odliczen.


  • 30. Data: 2011-12-27 15:21:20
    Temat: Re: Odwrócona hipoteka - Nie dajmy się oszustom!!!
    Od: mvoicem <m...@g...com>

    (27.12.2011 16:13), Liwiusz wrote:
    > W dniu 2011-12-27 15:55, mvoicem pisze:
    >> (27.12.2011 15:43), Liwiusz wrote:
    >>> W dniu 2011-12-27 15:36, Kamil Jońca pisze:
    >>>
    >>>>> Nie ma co dorabiać ideologii, Fundusze nie tracą nic, nie mogąc
    >>>>> inwestować pieniędzy, których nie mają.
    >>>>
    >>>> No dobrze, ale jakie to ma znaczenie dla obliczeń?
    >>>
    >>> Takie, że jak kupuję dzisiaj mieszkanie warte 300 tysięcy, ale znajdę
    >>> tak ciulowatego sprzedawcę, że zgodzi się na zapłatę za 10 lat, to
    >>> przecież mu nie powiem: to nie 300 tysięcy, tylko 200, bo chcę sobie
    >>> poinwestować twoje środki na giełdzie.
    >>>
    >>
    >> Może przeprowadźmy eksperyment myślowy. Załóżmy hipotetycznie, że mam
    >> mieszkanie do sprzedania za 10 lat, zaś Ty byłyś zainteresowany w/w
    >> układem.
    >>
    >> Ile byś mi zaoferował za mieszkanie warte 300 tys zł, za które będziesz
    >> mi płacił w 120 miesięcznych ratach, a ja Ci je wydam po 10 latach?
    >
    > Nie kupuję mieszkania.

    Ty mieszkania nie kupujesz, ja nie sprzedaję. Ale jak już mówiłem,
    (trudne słowo) hipotetycznie ... ile byś dał?

    >
    > Ale: licząc, jaką część kapitału zapłaci Fundusz (powiedzmy: połowę),
    > sprzedałbyś to mieszkanie za 1250zł miesięcznie przez 10 lat.
    >
    > Dobry interes, wg Ciebie?

    Kiepski. Ale ty mi nie wyliczaj ile wg Ciebie i twojego wyobrażenia o
    pazerności Funduszu, ale powiedz mi ile Ty, uczciwie i bez przekrętów,
    przy *hipotetycznym* założeniu że byłbyś zainteresowany takim interesem,
    byś mi miesięcznie dał.

    Wtedy sobie porównamy cyferki z tym co już w wątku napisaliśmy.

    p. m.

strony : 1 . 2 . [ 3 ] . 4 ... 7


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1