Zastanawiam się czy ubezpieczenia (podróżne, leczenia) dodawane do
złotych KK to wartość warta ponoszenia kosztów posiadania tych kart.
Mam pytanie do osób które próbowały z tych "dodatków" korzystać, czy
rzeczywiście to działa w sposób "łatwy i przyjemny". Może lepszym
rozwiązaniem jest zamiast corocznych opłat za kartę, pieniądze te
przeznaczyć na ubezpieczenie podróżne wykupywane na czas podróży.
Jakie macie doświadczenia z ubezpieczeniami przyznawanymi razem z KK?

--
Marek

do góry

Marek wrote:
> Zastanawiam się czy ubezpieczenia (podróżne, leczenia) dodawane do
> złotych KK to wartość warta ponoszenia kosztów posiadania tych kart.

nie sadze

> Mam pytanie do osób które próbowały z tych "dodatków" korzystać, czy
> rzeczywiście to działa w sposób "łatwy i przyjemny".

pewnie dziala dokladnie tak jak napisali drobnym druczkiem, moze z mala
poprawka na to ile kasy przez ta karte przechodzi, jak blisko wysokiego
limitu to moze na jakas pierdole oko ktos przymknie

> Może lepszym
> rozwiązaniem jest zamiast corocznych opłat za kartę, pieniądze te
> przeznaczyć na ubezpieczenie podróżne wykupywane na czas podróży.

zazwyczaj, zakladajac ze znasz swoje potrzeby i pamietasz zeby je
wykupic

do góry

"Marek" <1...@4...eu> wrote in message news:j5aumi$67u$1@mx1.internetia.pl...
> Zastanawiam się czy ubezpieczenia (podróżne, leczenia) dodawane do złotych
> KK to wartość warta ponoszenia kosztów posiadania tych kart.
> Mam pytanie do osób które próbowały z tych "dodatków" korzystać, czy
> rzeczywiście to działa w sposób "łatwy i przyjemny". Może lepszym
> rozwiązaniem jest zamiast corocznych opłat za kartę, pieniądze te
> przeznaczyć na ubezpieczenie podróżne wykupywane na czas podróży.
> Jakie macie doświadczenia z ubezpieczeniami przyznawanymi razem z KK?

Koszty kart kredytowych mozna wrzucic w koszta firmy i dla tych klientow
jest to przygptowane.
Zamiast zaplacic podatek, za te same wydane pieniadze masz ubezpieczenie na
rok. Jak widzisz w takim przypadku sie to bardzo oplaca. Indywidualnemu
klientowi, ktory nie moze tego wrzucic w koszta pracy to tylko dodatkowy
wydatek choc napewno bank nie bedzie miec nic przeciwko temu:)

do góry

Dnia Tue, 20 Sep 2011 22:55:13 +0200, Marek napisał(a):

> Zastanawiam się czy ubezpieczenia (podróżne, leczenia) dodawane do
> złotych KK to wartość warta ponoszenia kosztów posiadania tych kart.

Wykonanie 60 transakcji rocznie zamiast 36 i 0,9% zamiast 0,5% zwrotu chyba
jest akceptowalnym "kosztem" ;)

--
Kojer

do góry

Jak to działa zależy od umowy ubezpieczenia. Raz korzystałem i wszystko było OK.
Czy się opłaca - policz ile cię kosztuje rocznie ubezpieczenie KL, porównaj to z
ceną karty (czasem darmo - Polbank) i dokonaj wyboru.
Przy krótkich wyjazdach nie zawsze się pamięta o wykupieniu ubezpieczenia, a
wypadki chodzą po ludziach.
Sprawdź też kwotę ubezpieczenia. Czasem warunki są śmieszne, a czasem mają sens.

MichalL

do góry

W dniu 2011-09-21 21:10, Robert Kois pisze:

> Wykonanie 60 transakcji rocznie zamiast 36 i 0,9% zamiast 0,5% zwrotu chyba
> jest akceptowalnym "kosztem" ;)
>
Wiele KK nie daje żadnych zwrotów.

--
Marek

do góry

On 20 Wrz, 22:55, Marek <1...@4...eu> wrote:
> Zastanawiam się czy ubezpieczenia (podróżne, leczenia) dodawane do
> złotych KK to wartość warta ponoszenia kosztów posiadania tych kart.
> Mam pytanie do osób które próbowały z tych "dodatków" korzystać, czy
> rzeczywiście to działa w sposób "łatwy i przyjemny". Może lepszym
> rozwiązaniem jest zamiast corocznych opłat za kartę, pieniądze te
> przeznaczyć na ubezpieczenie podróżne wykupywane na czas podróży.
> Jakie macie doświadczenia z ubezpieczeniami przyznawanymi razem z KK?
>
> --
> Marek

Bardzo często zdarza mi się korzystać z ubezpieczeń podróżnych
dołączonych do kart. Powiem tak. Warunki tych ubezpieczeń są o niebo
lepsze niż tych, które możemy kupić na rynku. Oczywiście są i wyjątki,
bo zarówno Chartis Europe jak i Elvia sprzedają prawie to samo na
rynku klientom indywidualnym co mamy na kartach.
Najczęściej zdarzają mi się przypadki opóźnienia w dostarczaniu bagażu
oraz opóźnienia lotów. Z pomocy medycznej korzystałem, na szczęście,
tylko dwa razy.

do góry