Wygląda na to, że "wyższa kultura bankowości" zatraciła wszelki umiar w
pogoni za pieniądzem i zaczyna oszukiwać bez skrupułów.
Zaczęło się od mojego syna, który chciał założyć całkowicie darmowe
"Konto internetowe ZEROzłotowe" -
https://www.aliorbank.pl/klienci-indywidualni/konta-
osobiste/konto-internetowe.html
Syn na powyższej stronie wypełnił wniosek o otwarcie konta i potwierdził
jego wysłanie.
W odpowiedzi dostał email z umową oraz serią innych załączników w
PDF-ie. Uważna lektura tych dokumentów wykazała, że zamiast całkowicie
darmowego "Konta Internetowego ZEROzłotowego" (o które wnioskował),
zawarto z nim umowę o wysokopłatne "Konto Wyższej jakości" -
https://www.aliorbank.pl/klienci-indywidualni/konta-
osobiste/konto-wyzszej-jakosci.html
Biorąc pod uwagę, że syn wniosek darmowe konto składał na dedykowanej
stronie, trudno uznać, że zawarcie z nim innej umowy niż wnioskował,
było ludzkim błędem.
Syn natychmiast złożył reklamację, zobaczymy co będzie dalej.
Mniej więcej w tym samym czasie oboje z żoną przelaliśmy do nowe Aliora
środki by założyć tam promocyjne lokaty na 2,55%. Niestety, o ile
przelać środki do Aliora poszło łatwo, to z założeniem lokaty na 2,55%
już tak łatwo nie było!
Żona już wcześniej miała konto w Aliorze, więc zgodnie z instrukcją
umieszczoną na stronie
https://wnioski.aliorbank.pl/deposit-application/cms
/?partnerID=POR_R_LOK?applicationID=v4
powinna mieć możliwość założenia lokaty poprzez system transakcyjny,
tymczasem w systemie tej promocyjnej lokaty nie było, były tylko lokaty
standardowe i gdyby mnie przy żonie nie było, to zapewne założyłaby
którąś z nich.
Dopiero po kilkudziesięciu minutach wiszenia na telefonie, w końcu żonie
udało się założyć promocyjne lokaty poprzez infolinię.
Jeszcze ciekawiej było ze mną. Ponieważ ja nie mam konta w Aliorze, więc
na stronie
https://wnioski.aliorbank.pl/deposit-application/cms
/?partnerID=POR_R_LOK?applicationID=v4
kliknąłem prawy przycisk "Wybierz" i wypełniłem formularz wniosku.
Dzisiaj pierwszą sesją KIR wysłałem z mBanku przelew na podany przez
Aliora numer rachunku lokaty. Przez cały dzień z Aliora nie było żadnego
potwierdzenia, dopiero ok. godz. 19-tej przyszedł email treści:

"Informujemy, że środki przekazane do Alior Banku celem założenia lokaty
zostały zwrócone na Twoje konto w innym banku. Powodem zwrotu środków
jest niezgodność danych podanych na wniosku z danymi nadawcy przelewu
lub z danymi wskazanymi w tytule operacji."

Po pierwsze: Środki wcale nie zostały zwrócone!
Alior przez cały dzień przetrzymał moja kasę i dopiero wieczorem doszedł
do wniosku, że moje dane są niezgodne. W ten sposób nie płacąc żadnych
odsetek zapewnił sobie darmowy depozyt wartości nowego samochodu.
Po drugie: Sprawdzałem dane na przelewie wychodzącym: wszystkie swoje
dane podałem poprawnie, a tytuł przelewu był dokładną kopią tekstu
przysłanego mi mailem przez Aliora!
Zadzwoniłem na infolinię, pani na infolinii chyba już wcześniej znała
problem, bo gdy zapewniłem ją że dane były identyczne, to od razu
stwierdziła, że być może w adresie była różnica spacji lub slasha i
zapewne dlatego system odrzucił te dane jako niezgodne, ale ona nie jest
w stanie powiedzieć mi na czym ta różnica polega, gdyż nie ma dostępu do
tych informacji.
Nie mając innego wyjścia zacząłem analizować mój przelew pod tym kątem.
Odkryłem, że mBank podając adres nadawcy przelewu, nie daje spacji
pomiędzy skrótem "ul." a nazwą ulicy, podczas gdy ja we wniosku tę
spację dałem.
Co więcej ja numer domu i mieszkania we wniosku zapisałem w postaci
"7/8", a mBank w przelewie podał go w postaci "7 m.8" (zwracam uwagę na
brak spacji po kropce).
Biorąc pod uwagę, że każdy taki przelew ze stwierdzoną "niezgodnością
danych" stanowi dla banku całkowicie nieoprocentowany depozyt, chyba nie
ma się co dziwić, że Alior z taką skrupulatnością porównuje adresy i
jako "niezgodne" odrzuca adresy różniące się spacją, kropką lub slashem.

--
Pozdrowienia,
Krzysztof