Znajoma po likwidacji konta w BPHahaha postanowila zalozyc konto w mbanku
(za moja rada czego wkrotce moge zalowac :)
Wszystko na poczatku szlo fajnie,formularz www, gdzies po tygodniu
przyszla umowa do podpisania, pakiet aktywacyjny itd.
Zgodnie z sugestia mbanku zeby nie stresowac mlinek :) znajoma przystapila
do aktywacji konta poprzez internet.
I tu pierwszy zonk: system podawal ze identyfikator lub haslo jest
nieprawidlowy (nie mogla sie raczej 3 razy pomylic, wszak tymczasowy
identyfikator i haslo to same cyfry). No coz komputery czasem tak maja
pomyslala znajoma i postanowila aktywowac konto przez mlinie czego bylem
juz czesciowo swiadkiem. I tu drugi zonk: identyfikator i haslo do mlinii
tez nie podobaly sie systemowi.
No coz, jedyne co jej zostalo to telefon do mlinki.
Po wytlumaczeniu w czym rzecz i malej identyfikacji pani operator
postukala cos na klawiaturze i oznajmila rozbrajajaco: my do Pani nie
wysylalismy zadnego pakietu aktywacyjnego(!!!) Tak krasnoludki wyslylaja
pakiety do przyszlych klientow mbanku - moja znajoma to spokojna osoba ale
ja chyba bym nie wytrzymal. Pani operator zapytala dodatkowo czy na pewno
jest to pakiet aktywacyjny - a moze lista hasel jednorazowych (he he he) ,
czy pakiet byl razem z umowa, czy zatwierdzala # pod 'dziewiatka', czy
rachunek indywidualny itd. Nastepnie przeprosila na pare minut (tu
telekomunikacja sie cieszy :) i po powrocie stwierdzila, ze nie jest w
stanie okreslic jaki to pakiet zostal wyslany i jedyne wyjscie to wyslanie
kolejnego.

Znajoma poczeka te 3 dni robocze, ale na stracie ma juz lekkie obawy przed
tak funkcjonujacym bankiem bo jak kolejny pakiet ponownie wysla
krasnoludki? :) Przynajmniej dobrze ze konto nie jest jej potrzebne na
juz.

GP