Witajcie, mam na imie Andrzej i pisze na grupe pierwszy raz. Przydazyla mi
sie ostatnio niemila historia mianowicie wyjechalem na urlop i zabralem ze
soba 2 karty platnicza i kredytowa, wyjechalem do miejsca odleglego od
mojego rodzinnego miasta o ok 500km i nie robilem przez caly pobyt zadnych
platnosci za pomoca tych kart. Karty zostaly skradzione z portfela (w ktorym
byly rozne dokumenty oraz gotowka kilkaset zl.). kradziez kart zobaczylem po
2 dniach, do tego czasu konta zostaly dokumentnie wyczyszczone, wyplat
dokonywano w kilku miejscach w polsce poludniowej w bankomatach! wyplaty
potwierdzane byli PINem! I tu pytanie jak moglo do tego dojsc? kart uzywalem
od ponad roku, karteczki z pinami zniszczylem zaraz jak nauczylem sie
numerow na pamiec. Bylem wyjasniac sprawe w banku, zglosilem na policje, w
banku dowiedzialem sie ze nie ma szans na odzyskanie skradzionych pioeniedzy
poniewaz wyplaty byly dokonywane p rzy uzyciu numeru PIN. bardzo , bardzo
prosze o jakies wskazowki, czy mam szanse na odzyskanie swoich pieniedzy?
PINow nawet moja zona nie znala , wyplat dokonywalem zawsze ze szczegolna
ostroznoscia - slyszac co rusz o kamerach , skanerach itp montowanych przez
zlodziei na bankomatach. jeszcze raz dziekuje za pomoc, dla mnie wakacje juz
sie skonczyly. pozdrawiam
Andrzej

--
Wysłano z serwisu Usenet w portalu Gazeta.pl -> http://www.gazeta.pl/usenet/