>> Zdzierstwo, czy nie, to rzecz ocenna. Ja oczekuję od banku, że nie
>> będzie dłubał przy prowizjach i opłatach za moimi plecami. Doskonałym
>> przykładem jest konto Bajer w ww banku.
>> Jakieś 2 lata temu opłaty były stosunkowo niskie (nie więcej niż
>> 2,5/miesiąc, a może i mniej). Oprocentowanie 12%, analogoczne w mB ok.
>> 15-17%, (...)

> A jaki problem otworzyc inne konto przedtem nie posiadali Bajera to spadek
> po BBG chyba

Żaden, napisałem, czego oczekuję od banku, a nie, że nie otworzyłem
konta gdzie indziej. Miło mi, że zostałem zakwalifikowany do masy spadkowej.

tylko jak dzieciak mial 13 lat skonczone to Unikonto na rodzica
> a dziecko - wspolwlasciciel i karta VE normalna dla dziecka, oprocentowanie
> i oplaty tak samo, znajoma tak zrobila, chyba ze chca sie pozbyc Bajera?

Mnie to już interesuje jedynie ze względów czysto poznawczych. Zacytuję
sam siebie: Oczekuję od banku, że nie będzie dłubał przy opłatach i
prowizjach za moimi plecami. Nie podoba mi się moda na cięcie kosztów w
postaci: "jesteśmy zmuszeni obciązyć Państwa kosztem wysyłania wyciągów
w wysokości 1,20 miesięcznie, bo poczta nas nie lubi, ble, ble ..." Nie
są zmuszeni, tylko chcą. Jeżeli bank zamierza komunikować się ze mną
inaczej niż przez stopy procentowe - jego strata.

Niedoczekanie, że będę królikiem doświadczalnym kolesi po
kursokonferencjach marketingowych, co im się dwa razy do roku zmienia
koncept. Mam zwyczaj sam decydować, co wybieram - a nie być dyskretnie
sterowany przez oczekiwania banku. Sądząc po nachalnym tonie w jakim
znaczna część banków rezygnuje z dodatkowych opłat np. z tytułu
udzielania kredytu to kołderka robi się przykrótka i to raczej na moje
wychodzi, że miło i kulturalnie to trzeba cały czas, a nie jak kasiorka
się kończy.

Pzdr: Dogbert