> Szalejacy kryzys finansowy. Dzwoni bankier do bankiera:

Hmm, ciekawe, ciekawe zwłaszcza że nieprawdziwe. Gdybyś napisał dzwoni
makler/inwestor giełdowy, to owszem może coś by z tego było ;-)
Wszak to bankierzy kryzys wywołali i spijają z niego najlepszą śmietankę, co
zresztą widać po rekordowych wysokościach premii kwartalnych w bankach
Łuesej i angielskich. No bo gdyby było źle to byłyby takie premie?

Mechanizm wywoływania kryzysu od co najmniej 100 lat jest identyczny...
najpierw wywołuje się sztuczną hossę kreując nadmiar pieniądza bankowego na
rynku i kredytuje wszystko jak leci. Potem przycina kurek z kredytami
(hipoteki, KK, konsumpcyjne etc.) i ściąga nadmiar dolara z rynku
dodrukowując przy okazji kilka mld zielonych papierków. Jednak te zielone
papierki trafiają WYŁĄCZNIE do kieszeni bankowców, przez co plebs ma
wrażenie że zaraz nastąpi hiperinflacja a tymczasem ceny spadają, dolar się
wzmacnia a bankowcy mają go coraz więcej. Ceny aktywów i dóbr wszelakich
gwałtownie spadają, przez co "góra" może ja taniutko kupić, by za 3 lata
odwołać kryzys i po kolejnych 10 odsprzedać plebsowi na kolejnej górce.
Cykle.
--
AS