"J.F" <j...@p...onet.pl> writes:

> A tymczasem kryptowaluty ciągle zarabiają ... az ktos ukradnie :-)

Kryptowaluty niczego przecież nie zarabiają.

Wiadomo że kupujący muszą pokryć koszty kopania (hardware + energia +
zysk kopaczy) + zysk (- stratę) sprzedających. Liczba potencjalnych
kupujących i ilość gotówki (dóbr, które można za nią kupić) na Ziemi
jest skończona. Wartość oczekiwaną zysku (dla wszystkich) łatwo
policzyć, i nie jest ona nijak dodatnia.

Wiadomo także, że zajmują się tym ludzie (i firmy) zawodowo oraz że jest
duża liczba amatorów - ciekawe kto zwykle zyskuje, a kto traci :-)

Z tym, że niestety ogólna "sprawność" tego systemu jest mała - hardware
i energia są zbyt drogie. Zamiast 50% teoretycznej szansy na wygranie
("zainwestowanej" kwoty) dostajemy niestety znacznie mniej (zwłaszcza
teraz, gdy kursy osiągnęły przynajmniej raz "poziom nasycenia"). Wygląda
na to, że totolotek, mimo wypłacania tylko 50% wpływów (czy jakoś tak,
nie interesowałem się tym) i podatku, może być bardziej opłacalny.
--
Krzysztof Hałasa