W dniu 01.12.2023 o 17:06, Krzysztof Halasa pisze:

>> Samego kopania chyba raczej nie można podciągnąć pod hazard, tak
>> przynajmniej mi się wydaje. Z tego co wiem to ten rynek nie ma Prezesa
>> Rady Pieniężnej i Banku Centralnego, a więc ryzyko spekulacji jest
>> znacznie bardziej zminimalizowane niż w realnym obrocie pieniężnym
>> Polski.
>
> Przecież to jest jawna 100% spekulacja i 100% piramida finansowa,
> wcześniej nie występujące w przyrodzie.
>
> Jawna: tzn. osoby kupujące bitcoina przynajmniej teoretycznie powinny
> zdawać sobie z tego sprawę.
>
> Natomiast "inwestycja" w kopanie jest (a przynajmniej może być)
> "opłacalna", jeśli za prąd płaci ktoś inny.

Bez wątpienia taka sytuacja zwiększa wydajność procederu. Nigdy się tym
nie zajmowałem, ale wydaje mi się, że z grubsza rzecz biorąc to dość
przewidywalny proces i wiadomo mniej więcej, ile prądu trzeba, by
wykopać powiedzmy jednego BitCoina. Natomiast wahania kursu walut
powodują, ze nie da się tego jakoś racjonalnie oszacować.

Jakby ta cała piramida upadła, to może się okazać, że wykopiesz sobie
serię przypadkowych literek i cyferek bez jakiejkolwiek wartości. Waluta
wirtualna ma wartość dotąd, dokąd ktoś chce ja kupić, albo coś
konkretnego za nią dać. Dlatego starania osób zaangażowanych w to
przedsięwzięcie, by jak najwięcej ludzi w to uwierzyło.
--
(~) Robert Tomasik