eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › Jak postapi bank ?
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 4

  • 1. Data: 2003-07-25 17:03:33
    Temat: Jak postapi bank ?
    Od: "Leszek A. Szczepanowski" <t...@p...pl>

    Sprawa wyglada nastepujaco.
    Mam auto w kredycie w Banku Slaskim.
    Mialem wypadek i PZU orzeklo, ze wg nich kwota naprawy przekracza
    70 % wartosci auta, a wiec wg PZU jest to tzw. szkoda calkowita.
    Wyplaca mi wartosc auta wg tabeli Eurotax czyli 14 tys.
    (tutaj mam watpliwosci, bo po jaka cholere ubezpieczalem je na 17tys??,
    skoro to nie ma zadnego zastosowania????)
    Ale poniewaz chcialem zatrzymac "wrak", ktorego naprawa wg mnie wyniesie
    polowe tej kwoty ktora wyliczylo PZU, wiec PZU wyplaci mi roznice
    czyli 14 tys - 7,7 tys (wartosc wraku) = 6300 zl.
    I teraz jest taka szopka - PZU wystosowalo do Banku Slaskiego pismo,
    ze zaistniala taka sytuacja i do wyplaty jest 7700 zl (w tym dodatkowo
    jest 1400 zl za holowaine). I teraz Bank w ciagu tygodnia ma podjac
    decyzje jak odpowiedziec PZU w tej sprawie.
    Mam pytanie do doswiadczonych w temacie - ktora z sytuacji moze
    zaistniec:
    1. Bank bierze od PZU te 7700 i reszte czyli na dzien dzisiejszy 4800
    by to bylo, kazde mi splacic od reki, a co za tym idzie pozbywam sie
    kredytu, ale jestem 4800 w plecy + jakies 5 tys. w plecy za naprawe
    auta, ktore w efekcie musze sprzedac, by wyjsc na 0
    2. Bank wyplaca 7700 mnie, ja za 5 tys place za naprawe auta,
    faktute przedstawiam bankowi, za pozostala kwote doubezpieczam
    auto do pelnej wartosci kredytu i jeszcze mi zostaje "na oslode"

    Oczywiscie wolalbym by zaistniala sytuacja nr 2, bo a) mialbym czym jezdzic
    b) splacalbym dalej raty kredytu i nie bylbym 10 tys w plecy...
    Z gory dzieki za wszelkie informacje.
    --
    lex



  • 2. Data: 2003-07-25 22:19:04
    Temat: Re: Jak postapi bank ?
    Od: Krzysztof Halasa <k...@d...pm.waw.pl>

    "Leszek A. Szczepanowski" <t...@p...pl> writes:

    > Sprawa wyglada nastepujaco.
    > Mam auto w kredycie w Banku Slaskim.

    Tak to jest jak sie kupuje samochody osobowe na kredyt :-(

    > Mialem wypadek i PZU orzeklo, ze wg nich kwota naprawy przekracza
    > 70 % wartosci auta, a wiec wg PZU jest to tzw. szkoda calkowita.
    > Wyplaca mi wartosc auta wg tabeli Eurotax czyli 14 tys.
    > (tutaj mam watpliwosci, bo po jaka cholere ubezpieczalem je na 17tys??,
    > skoro to nie ma zadnego zastosowania????)

    AC jak rozumiem.
    Nalezy sie spodziewac od strony ubezpieczyciela wszystkiego najgorszego,
    ale najprawdopodobniej w takich rozmiarach, by nie oplacalo sie z tym isc
    do sądu (przy OC zreszta tez).

    Domyslam sie, ze moga Ci oddac nadplacona skladke + byc moze odsetki
    ustawowe :-(

    > Ale poniewaz chcialem zatrzymac "wrak", ktorego naprawa wg mnie wyniesie
    > polowe tej kwoty ktora wyliczylo PZU, wiec PZU wyplaci mi roznice
    > czyli 14 tys - 7,7 tys (wartosc wraku) = 6300 zl.
    > I teraz jest taka szopka - PZU wystosowalo do Banku Slaskiego pismo,
    > ze zaistniala taka sytuacja i do wyplaty jest 7700 zl (w tym dodatkowo
    > jest 1400 zl za holowaine). I teraz Bank w ciagu tygodnia ma podjac
    > decyzje jak odpowiedziec PZU w tej sprawie.
    > Mam pytanie do doswiadczonych w temacie - ktora z sytuacji moze
    > zaistniec:
    > 1. Bank bierze od PZU te 7700 i reszte czyli na dzien dzisiejszy 4800
    > by to bylo, kazde mi splacic od reki, a co za tym idzie pozbywam sie
    > kredytu, ale jestem 4800 w plecy + jakies 5 tys. w plecy za naprawe
    > auta, ktore w efekcie musze sprzedac, by wyjsc na 0

    Mozliwe.

    > 2. Bank wyplaca 7700 mnie, ja za 5 tys place za naprawe auta,
    > faktute przedstawiam bankowi, za pozostala kwote doubezpieczam
    > auto do pelnej wartosci kredytu i jeszcze mi zostaje "na oslode"

    Dziwne, watpie czy bank sie na to zgodzi. PZU raczej nie wycenia napraw
    na wieksze sumy niz istotnie trzeba, raczej na mniejsze i to jeszcze bez
    VATu (a przeciez Ty nie chcesz popelnic przestepstwa, poza tym
    potrzebujesz faktury).

    > Oczywiscie wolalbym by zaistniala sytuacja nr 2, bo a) mialbym czym jezdzic
    > b) splacalbym dalej raty kredytu i nie bylbym 10 tys w plecy...

    Watpie czy to sie uda. Tak w ogole to Ty najpierw dokladnie sprawdz
    (kosztorys) ile ta naprawa bedzie kosztowac. Mozesz tez probowac
    zmniejszyc wartosc wraku albo podniesc wartosc samochodu przed wypadkiem
    - koniecznosc wynajecia rzeczoznawcy i w tym drugim przypadku musisz miec
    jakies argumenty, np. niewielki przebieg (nie wiem jaki bedzie efekt).

    BTW: Co to za samochod i ile ma lat, a takze jakie sa zniszczenia?
    Tak pytam dla lepszego obrazu.
    --
    Krzysztof Halasa
    Network Administrator


  • 3. Data: 2003-07-29 12:47:18
    Temat: Re: Jak postapi bank ?
    Od: "kriskel" <k...@p...onet.pl>


    Użytkownik "Leszek A. Szczepanowski" <t...@p...pl> napisał w
    wiadomości news:bfrnt2$s1b$1@news2.ipartners.pl...
    > Oczywiscie wolalbym by zaistniala sytuacja nr 2, bo a) mialbym czym
    jezdzic
    > b) splacalbym dalej raty kredytu i nie bylbym 10 tys w plecy...
    > Z gory dzieki za wszelkie informacje.

    Najlepiej byłoby, gdyby jakiś serwis zrobił Ci kosztorys naprawy. Jeżeli
    wartość naprawy nie przekroczyłaby 70% kwoty ubezpieczenia, to możesz
    odwołać się od decyzji PZU. W takiej sytuacji PZU musi pokryć koszty
    naprawy. Jeżeli zgodzą się na wypłacenie takiej kwoty jaką będzie
    przewidywał kosztorys, to wtedy upoważnij serwisanta do dalszych działań.

    PZU w zasadzie w każdym przypadku poważnego uszkodzenia auta orzeka obecnie
    o konieczności kasacji. Zawsze stwierdzają przekroczenie 70%. I zawsze
    proponują niższa kwotę ubezpieczenia do wypłaty niż się faktycznie może
    należeć. Zwykle odwołanie, poparte kosztorysem, skutkuje.

    Pozdrawiam
    kriskel


  • 4. Data: 2003-07-29 13:27:36
    Temat: Re: Jak postapi bank ?
    Od: "" <c...@o...pl>

    > Sprawa wyglada nastepujaco.
    > Mam auto w kredycie w Banku Slaskim.
    > Mialem wypadek i PZU orzeklo, ze wg nich kwota naprawy przekracza
    > 70 % wartosci auta, a wiec wg PZU jest to tzw. szkoda calkowita.


    nie wiem czy w czyms Ci pomoge, ale u mnie bylo tak:
    (ostrzegam, bedzie dlugie)

    samochod kredytowalam w Banku Millennium prze PTF (wiem, kretynizm...)
    ubezpieczyciel: TU Hestia
    powstala szkoda: zaklasyfikowana jako calkowita, przekroczyla wg wyceny Hestii
    70% wartosci pojazdu na dzien powstania szkody (podobnie jak u Ciebie TU
    wyliczyl sobie, ze koszt naprawy wyniesie jakas kosmiczna kwote)
    suma ubezpieczenia: 22 000 zł
    data zgloszenia szkody: luty br.

    w moim przypadku postepowanie wygladalo nastepujaco:

    TU wycenialo, ze na dzien powstania szkody wartosc pojazdu wynosi 17 000 zł
    od tego odjeli mi wartosc "wraku" i wyszlo, ze w ramch ubezpieczenia wyplaca mi
    8 400 zł
    zdecydowalam sie na naprawe uszkodzen, bo warsztat uznal, ze zmiescimy sie w 8
    400
    zlozylam w TU pismo, ze samochod bedzie robiony w ramach przyznanej mi kwoty

    wszystko trawalo miesiac (wrr...)

    marzec:
    - TU wysyla do Millennium pismo, ze chce robic samochod, z zapytaniem czy bank
    zgadza sie na wyplate itd itp
    - powoli mija marzec........
    - dzwonie do TU czy przyszla odp z Banku
    - ciiisza, nikt nic nie wie, ale mam czekac, bo oni mi tel do Banku nie dadza,
    bo to idzie droga pisemna
    - @$#$$

    kwiecien:
    - setki tel do TU, dalej nie ma odpowiedzi z Banku
    - koniec kwietnia: zdobywam tel do departamentu, gdzie kierowane byly pisma
    - dzownie do departamentu, dostaje lekka zjebke od laski, ze takiego Banku pod
    tym telefonem nie ma, placowka zostala dawno zlikwidowana, na moje pozniejsze
    pytanie, jak to mozliwe, ze Bank nie informuje o takich kluczowych rzeczach TU
    uslyszalam, czy ja zdaje sobie sprawy ile to jest roboty i ile by takich info
    musieli wyslac......
    - $%$@#*&&&%^&%^
    - dzownie do TU, zeby im powiedziec, ze nie maja po co wysylac swoich listow,
    bo placowki Banku nie ma
    - Pani w TU pyta sie "to co ona ma robic" :))
    - $%^*%&$%($^%$%*^%^*%^&*%^&*%^*
    - dzwonie do PTF-u i przedstawiam sytuacje

    ach..mamy juz maj :)
    - PTF odsyla mnie do TU, bo oni to w sumie nie uczestnicza w takich
    korespondencjach
    - zaczynam cwiczyc joge.......


    generalnie wszystko trwalo do konca maja
    skonczylo sie na tym, ze Bank udzielil TU zgode na wyplate odszkodowania w
    kwocie 8 400 zł, pod warunkiem, ze
    - rzeczoznawca z TU po ogledzinach zrobionego samochodu uzna, ze jest OK
    - zaplace za nowe AC (okazalo sie, ze w Hestii w chwili nastapienia szkody
    calkowtej "wygasa" AC)

    i w prost nie moge uwierzyc w swe szczescie :), ale po 5 mies. mam zalatwiona
    cala sprawe, no i mam samochod :))

    to tak po krotce
    trzymam kciuki za Twoja sprawe

    pozdr
    kaska

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl

strony : [ 1 ]


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1