eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseGrupypl.biznes.banki › CPN i odmowa autoryzacji...
Ilość wypowiedzi w tym wątku: 46

  • 11. Data: 2005-07-12 18:17:12
    Temat: Re: CPN i odmowa autoryzacji...
    Od: nod <n...@U...op.pl>

    kuba napisał(a):
    >>... co w takim przypadku powinienem zrobić? Jak mam zapłacić za
    >>zatankowane paliwo, jeśli wydawca karty nie odpowiada? Czyja to jest
    >>wina - moja, bo nie mam gotówki, sklepu (bo przecież zobowiązali się
    >>przyjmować płatności kartą), PEKAO (jako właściciela terminala) czy
    >>wreszcie mojego banku?
    >
    >
    > Ja mialem taki przypadek 3 razy. Na stacjach Esso oraz Statoil 2 razy . W obu
    > przypadkach byla chamska obsluga. Na Esso to moja wina, bo nie zauwazylem malej
    > karteczki (5cm x 5cm), ale grzecznie podszedlem do obslugi i powiedzialem, ze
    > zatankowalem, ale nie mam gotowki, bo chcialem zaplacic karta, a info o braku
    > akceptacji kart zauwazylem jak juz zaczalem tankowac i moja dziewczyna zostanie
    > na stacji, a ja pojade do bankomatu po gotowke, a tu odrazu zaczal sie krzyk, ze
    > skad ona ma miec pewnosc ze przyjade, bo ja jestem zlodziejem, co wyludza na
    > benzyne. Chciala mi ta kobieta zabrac dowod osobisty, prawo jazdy i jeszcze
    > najlepiej komorke i dowod rejestracyjny, co bym nie zrobil nigdy. Zaczela nawet
    > wolac swoich kolezkow w dresikach. Wkurzylem sie jak nigdy... wsiedlismy z
    > dziewczyna do samochodu i pojechalismy po kase, chociaz oni (ta kobitka i
    > dresiki) grozili, ze zadzwonia na policje, ale olalem to kompletnie. Przywiozlem
    > kase w ciagu 10min i zaplacilem. Potem caly koszyk produktow zapakowalem i dalem
    > kobicie do wstukania na kasie, a potem powiedzialem, ze brak gotowki i dziekuje
    > i dowidzenia :) [taka mala zlosliwosc]
    >
    Urzekła mnie Twoja historia... a kobita nacisnęła "bon przerwać" > "tak"
    i wszystko anulowała. Sprawdź sobie w umowie o Kartę Płatniczą, gdyż jak
    można przeczytać "Akceptant, oddział banku, lub inna upoważniona
    placówka oraz bankomat mają prawo odmówić dokonania transakcji. (...).
    Odmowa dokonania transakcji może nastąpić w szczególności w przypadku:
    (...) niemożności uzyskania autoryzacji."
    Pracownik obowiązek swój spełnił wywieszając stosowną informację. To
    Twój problem, że nie zauważyłeś jej. Zgodnie z procedurą zamiast iść z
    Tobą na ustępstwo mogła ta kobitka zadzwonić po policję, by Cię spisali.
    A to dlatego, że ona jako kasjer nie ma prawa zatrzymać żadnych
    dokumentów. Poza tym postaw się w jej roli - przychodzi klient, który
    nie wiadomo czy nie udaje, że nie widział kartki i chce zostawić swoją
    dziewczynę. Dziewczyna dzwoni na policję, że ją pracownicy esso
    przetrzymują na stacji, skandal :P

    > Drugi przypadek to na stacji Statoil. Panowie z obslugi grzecznie chcieli
    > gotowki, a jak ich zlewalem, to kazali do bankomatu po kase, bo telefonicznie
    > sie nie da (barany jedne nie chcieli), ale mi sie nie chcialo przyjezdzac
    > spowrotem i wyjezdzac benzyne, ktora dopiero chcialem kupic. Oddalem po paru
    > dniach.
    Ja bym zgłosił taki przypadek na policję i koniec.

    Nastepna przygoda miala miejsce pare dni temu, tez na statoil. Nie byla
    > mozliwa komunikacja z bankami. Wypisali kwitek, ze zobowiazuje sie zaplacic,
    > chociaz ja jechalem na lotnisko wtedy i nie wracalbym do tego lotniska, nie
    > chcieli mi podac nr konta, na ktore bym wplacil, a wiec nie otrzymaja gotowki do
    > mojego powrotu (pewnie za pol roku :P ). Nikt z rodziny tez nie pojedzie zaplacic.
    >
    Nawet nie wiesz o czym mówisz. Kasę z paliwa nie wysyła się na konto
    dzierżawcy stacji paliw, tylko robi się specjalne rozliczenie i kasa
    jest przewożona przez konwojentów do banku, gdzie konto ma centrala. Nie
    ma możliwości wpłat dowolnych na to konto, gdyż każdy ml paliwa (nie
    żartuję) musi być odpowiednio wyszczególniony na specyfikacji wysyłanej
    odrębnym listem do centrali.

    > Generalnie to powinni ciachac zelazkiem po wypuklych, a faktury dla plaskich.
    >
    Zrozum gamoniu, że żelazka to już archaizm i np. u mnie na stacji ich
    nie ma. Albo gotówka, albo karta, a gdy ta nie idzie to autoryzacja
    głosowa (przy karcie wypukłej). A gdy i to zawodzi to dogadanie się z
    klientem lub wzywam policję. Na takich jak Ty innego wyjścia nie ma.
    Kasjer z własnej kieszeni musi wyłożyć kasę, bo jakiś idiota się bawi w
    podchody. Żałosne...


  • 12. Data: 2005-07-12 18:39:09
    Temat: Re: CPN i odmowa autoryzacji...
    Od: "kuba" <k...@g...pl>

    > kuba napisał(a):
    > >>... co w takim przypadku powinienem zrobić? Jak mam zapłacić za
    > >>zatankowane paliwo, jeśli wydawca karty nie odpowiada? Czyja to jest
    > >>wina - moja, bo nie mam gotówki, sklepu (bo przecież zobowiązali się
    > >>przyjmować płatności kartą), PEKAO (jako właściciela terminala) czy
    > >>wreszcie mojego banku?
    > >
    > >
    > > Ja mialem taki przypadek 3 razy. Na stacjach Esso oraz Statoil 2 razy . W obu
    > > przypadkach byla chamska obsluga. Na Esso to moja wina, bo nie zauwazylem malej
    > > karteczki (5cm x 5cm), ale grzecznie podszedlem do obslugi i powiedzialem, ze
    > > zatankowalem, ale nie mam gotowki, bo chcialem zaplacic karta, a info o braku
    > > akceptacji kart zauwazylem jak juz zaczalem tankowac i moja dziewczyna zostanie
    > > na stacji, a ja pojade do bankomatu po gotowke, a tu odrazu zaczal sie krzyk, ze
    > > skad ona ma miec pewnosc ze przyjade, bo ja jestem zlodziejem, co wyludza na
    > > benzyne. Chciala mi ta kobieta zabrac dowod osobisty, prawo jazdy i jeszcze
    > > najlepiej komorke i dowod rejestracyjny, co bym nie zrobil nigdy. Zaczela nawet
    > > wolac swoich kolezkow w dresikach. Wkurzylem sie jak nigdy... wsiedlismy z
    > > dziewczyna do samochodu i pojechalismy po kase, chociaz oni (ta kobitka i
    > > dresiki) grozili, ze zadzwonia na policje, ale olalem to kompletnie. Przywiozlem
    > > kase w ciagu 10min i zaplacilem. Potem caly koszyk produktow zapakowalem i dalem
    > > kobicie do wstukania na kasie, a potem powiedzialem, ze brak gotowki i dziekuje
    > > i dowidzenia :) [taka mala zlosliwosc]
    > >
    > Urzekła mnie Twoja historia... a kobita nacisnęła "bon przerwać" > "tak"
    > i wszystko anulowała. Sprawdź sobie w umowie o Kartę Płatniczą, gdyż jak
    > można przeczytać "Akceptant, oddział banku, lub inna upoważniona
    > placówka oraz bankomat mają prawo odmówić dokonania transakcji. (...).
    > Odmowa dokonania transakcji może nastąpić w szczególności w przypadku:
    > (...) niemożności uzyskania autoryzacji."
    > Pracownik obowiązek swój spełnił wywieszając stosowną informację. To
    > Twój problem, że nie zauważyłeś jej. Zgodnie z procedurą zamiast iść z
    > Tobą na ustępstwo mogła ta kobitka zadzwonić po policję, by Cię spisali.
    > A to dlatego, że ona jako kasjer nie ma prawa zatrzymać żadnych
    > dokumentów. Poza tym postaw się w jej roli - przychodzi klient, który
    > nie wiadomo czy nie udaje, że nie widział kartki i chce zostawić swoją
    > dziewczynę. Dziewczyna dzwoni na policję, że ją pracownicy esso
    > przetrzymują na stacji, skandal :P

    No to kobiecina miala inna fajna kase, ze musiala wszystko kasowac po koleji. Ja
    w swojej umowie tego nie mam, bo nie placilem karta z Polski i co powiesz żydzie
    ? Nie zauwazylem i co mam za to isc do wiezienia ? Przyznalem sie do bledu i
    grzecznie powiedzialem o co chodzi i jak chce rozwiazac sprawe, a ona odrazu
    zaczela piepszyc (pewnie twoja corka??) glupoty. Takie ryzyko biznesu na
    stacji... z dystrybutorami z PRL


    > > Drugi przypadek to na stacji Statoil. Panowie z obslugi grzecznie chcieli
    > > gotowki, a jak ich zlewalem, to kazali do bankomatu po kase, bo telefonicznie
    > > sie nie da (barany jedne nie chcieli), ale mi sie nie chcialo przyjezdzac
    > > spowrotem i wyjezdzac benzyne, ktora dopiero chcialem kupic. Oddalem po paru
    > > dniach.
    > Ja bym zgłosił taki przypadek na policję i koniec.

    Nie wywiesili kartki, a ja nie mam czasu jezdzic po bankomatach, pozatym to byla
    karta kredytowa, nie mam pinu i nawet jakbym mial, to bym nie wyplacil.
    Telefonicznie nie chcieli sciagnac, to ich broszka. Ja na to leje...a nie bede
    sie wracal, bo mialem inne wazne sprawy i kazda minuta byla cenna dla mnie.
    Mogli zglaszac, a ja bym wtedy oddal z prawomocnym wyrokiem sadu.


    > Nastepna przygoda miala miejsce pare dni temu, tez na statoil. Nie byla
    > > mozliwa komunikacja z bankami. Wypisali kwitek, ze zobowiazuje sie zaplacic,
    > > chociaz ja jechalem na lotnisko wtedy i nie wracalbym do tego lotniska, nie
    > > chcieli mi podac nr konta, na ktore bym wplacil, a wiec nie otrzymaja gotowki do
    > > mojego powrotu (pewnie za pol roku :P ). Nikt z rodziny tez nie pojedzie
    zaplacic.
    > >
    > Nawet nie wiesz o czym mówisz. Kasę z paliwa nie wysyła się na konto
    > dzierżawcy stacji paliw, tylko robi się specjalne rozliczenie i kasa
    > jest przewożona przez konwojentów do banku, gdzie konto ma centrala. Nie
    > ma możliwości wpłat dowolnych na to konto, gdyż każdy ml paliwa (nie
    > żartuję) musi być odpowiednio wyszczególniony na specyfikacji wysyłanej
    > odrębnym listem do centrali.

    Przeciez moglem wyslac oplata za fakture nr .... i juz. A co mnie kurde obchodzi
    jak sie stacja rozlicza? Co mnie to obchodzi???


    > > Generalnie to powinni ciachac zelazkiem po wypuklych, a faktury dla plaskich.
    > >
    > Zrozum gamoniu, że żelazka to już archaizm i np. u mnie na stacji ich
    > nie ma. Albo gotówka, albo karta, a gdy ta nie idzie to autoryzacja
    > głosowa (przy karcie wypukłej). A gdy i to zawodzi to dogadanie się z
    > klientem lub wzywam policję. Na takich jak Ty innego wyjścia nie ma.
    > Kasjer z własnej kieszeni musi wyłożyć kasę, bo jakiś idiota się bawi w
    > podchody. Żałosne...

    Po pierwsze gamonia to ty pewnie sobie zrobiles lub nie, ale na bank twoj ojciec
    jest gamoniem, bo splodzil takiego synalka, pewnie byl pijany. Ciekawe ile twoja
    matka wziela za godzine wtedy, a moze dawala za darmo? JEdno jest pewne - nie
    placil karta :)

    Niech zrobia dystrybutory jak w USA - najpierw placisz gotowka/karta i do takiej
    kwoty mozesz natankowac. A w PL dalej postpaid za benzyne :D

    Zrozum czlowieczku o nieznanym pochodzeniu, ze ja nie kombinowalem, chcialem
    kazdemu pojsc na reke, ale nie bede swoich spraw przesuwal, bo oni nie wywiesili
    kartki. Na ESSO chcialem zaplacic odrazu chociaz tez sie spieszylem.

    Na tym koncze dyskusje z toba. Pozdrowienia dla mamy( czy juz przyjmuje karty
    platnicze czy za darmo daje?)

    --
    Wysłano z serwisu OnetNiusy: http://niusy.onet.pl


  • 13. Data: 2005-07-12 19:30:32
    Temat: Re: CPN i odmowa autoryzacji...
    Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>

    nod wrote:
    > Odmowa dokonania transakcji może nastąpić w szczególności w przypadku:
    > (...) niemożności uzyskania autoryzacji."
    > Pracownik obowiązek swój spełnił wywieszając stosowną informację. To
    > Twój problem, że nie zauważyłeś jej. Zgodnie z procedurą zamiast iść z
    > Tobą na ustępstwo mogła ta kobitka zadzwonić po policję, by Cię spisali.
    > A to dlatego, że ona jako kasjer nie ma prawa zatrzymać żadnych
    > dokumentów. Poza tym postaw się w jej roli - przychodzi klient, który
    > nie wiadomo czy nie udaje, że nie widział kartki i chce zostawić swoją
    > dziewczynę. Dziewczyna dzwoni na policję, że ją pracownicy esso
    > przetrzymują na stacji, skandal :P

    A to pierwszy klient na stacji benzynowej co to zatankował i nie ma jak
    zapłacić.
    To co piszesz masz rację.
    Druga racja jest też taka, żeby się wreszcie stacje benzynowe dorobiły
    procedury obsługi takich klientów.
    Bo można być uprzejmym i klienta nie stracić, a można być złosliwym i
    klienta stracić.



  • 14. Data: 2005-07-13 08:21:16
    Temat: Re: CPN i odmowa autoryzacji...
    Od: nod <n...@U...op.pl>

    > A to pierwszy klient na stacji benzynowej co to zatankował i nie ma jak
    > zapłacić.
    > To co piszesz masz rację.
    > Druga racja jest też taka, żeby się wreszcie stacje benzynowe dorobiły
    > procedury obsługi takich klientów.
    > Bo można być uprzejmym i klienta nie stracić, a można być złosliwym i
    > klienta stracić.
    >
    >

    Jedyna oficjalna i legalna procedura jaka może być to wezwanie policji.
    Innej nie ma, bo za paliwo musi nastąpić zapłata po jego zatankowaniu.
    Dystrybutor blokuje się po odłożeniu pistoletu i czeka na wybranie formy
    płatności: gotówka/karta płatnicza/karta paliwowa.
    Na co pójdzie się z klientem zależy głównie od zachowania klienta.


  • 15. Data: 2005-07-13 08:35:28
    Temat: Re: CPN i odmowa autoryzacji...
    Od: nod <n...@U...op.pl>

    czy twój tatuś nadal wchodzi ci wieczorem do łóżka? bo wiesz, zły dotyk
    boli całe życie i dajesz temu upust takimi żałosnymi postami....

    EOT


  • 16. Data: 2005-07-13 10:07:10
    Temat: Re: CPN i odmowa autoryzacji...
    Od: Beniamin <b...@c...pl>

    nod napisał(a):
    >> A to pierwszy klient na stacji benzynowej co to zatankował i nie ma
    >> jak zapłacić.
    >> To co piszesz masz rację.
    >> Druga racja jest też taka, żeby się wreszcie stacje benzynowe dorobiły
    >> procedury obsługi takich klientów.
    >> Bo można być uprzejmym i klienta nie stracić, a można być złosliwym i
    >> klienta stracić.
    >
    > Jedyna oficjalna i legalna procedura jaka może być to wezwanie policji.
    > Innej nie ma, bo za paliwo musi nastąpić zapłata po jego zatankowaniu.
    > Dystrybutor blokuje się po odłożeniu pistoletu i czeka na wybranie formy
    > płatności: gotówka/karta płatnicza/karta paliwowa.
    > Na co pójdzie się z klientem zależy głównie od zachowania klienta.

    Śmieszne rzeczy gadacie kolego. Klient jest gotowy zapłacić kartą, karta
    jest ważna, środki lub limit pozwala na płatność a stacja jest gotowa
    kartę przyjąć (naklejki). W tym momencie można wezwać policję tylko do
    sprawdzenia danych klienta (lub _grzecznie poprosić_ go o okazanie
    jakiegoś dokumentu), bo nie ma tu kradzieży czy też wyłudzenia - klient
    jest gotowy zapłacić. Jakiekolwiek zastawy, jeżdżenie do bankomatu to
    chore pomysły. Można co najwyżej poprosić o napisanie przyżeczenia
    zapłaty (de facto weksla) - i to powinien być standardowy sposób - lub
    wystawić fakturę bezgotówkową z przyszłym terminem płatności.

    --
    Pozdrawiam,
    Beniamin


  • 17. Data: 2005-07-13 10:33:08
    Temat: Re: CPN i odmowa autoryzacji...
    Od: Trzypion <t...@o...org.pulapka.pl>

    On Wed, 13 Jul 2005 12:07:10 +0200, Beniamin <b...@c...pl>
    wrote:

    >kartę przyjąć (naklejki). W tym momencie można wezwać policję tylko do
    >sprawdzenia danych klienta (lub _grzecznie poprosić_ go o okazanie
    >jakiegoś dokumentu), bo nie ma tu kradzieży czy też wyłudzenia - klient
    >jest gotowy zapłacić.

    Poza tym, jesli karta wypuka, to autoryzacja głosowa, lub wręcz
    zanotowanie danych karty i transakcja później.

    --
    ___________ (R)
    /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
    ___/ /_ ___ ul. Ludwiki 1 m. 74, 01-226 Warszawa
    _______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/fotki/2005-06-19_Ple
    ner/F1010031.html
    ___________/ GG: 3524356


  • 18. Data: 2005-07-13 11:37:18
    Temat: Re: CPN i odmowa autoryzacji...
    Od: nod <n...@U...op.pl>

    > Poza tym, jesli karta wypuka, to autoryzacja głosowa, lub wręcz
    > zanotowanie danych karty i transakcja później.
    >
    Problem w tym, że jeżeli niemożliwa jest autoryzacja głosowa, to
    merchant nie ma możliwości dokonania transakcji później na podstawie
    zanotowanych danych. A to dlatego, że po wstępnym przedstawieniu
    problemu słuchawkę oddaje się posiadaczowi karty, który jest wypytywany
    o swoje dane przez pracownika banku wystawcy karty. Gdyby nie takie
    postępowanie to można by robić wielkie przekręty.


  • 19. Data: 2005-07-13 12:27:27
    Temat: Re: CPN i odmowa autoryzacji...
    Od: Trzypion <t...@o...org.pulapka.pl>

    On Wed, 13 Jul 2005 13:37:18 +0200, nod <n...@U...op.pl> wrote:

    >> Poza tym, jesli karta wypuka, to autoryzacja głosowa, lub wręcz
    >> zanotowanie danych karty i transakcja później.
    >>
    >Problem w tym, że jeżeli niemożliwa jest autoryzacja głosowa, to
    >merchant nie ma możliwości dokonania transakcji później na podstawie
    >zanotowanych danych.
    Owszem, ma.

    >A to dlatego, że po wstępnym przedstawieniu
    >problemu słuchawkę oddaje się posiadaczowi karty, który jest wypytywany
    >o swoje dane przez pracownika banku wystawcy karty. Gdyby nie takie
    >postępowanie to można by robić wielkie przekręty.

    Bzdura.

    --
    ___________ (R)
    /_ _______ Adam 'Trzypion' Płaszczyca (+48 502) 122 688
    ___/ /_ ___ ul. Ludwiki 1 m. 74, 01-226 Warszawa
    _______/ /_ http://trzypion.oldfield.org.pl/fotki/2005-06-19_Ple
    ner/F1010031.html
    ___________/ GG: 3524356


  • 20. Data: 2005-07-13 12:54:46
    Temat: Re: CPN i odmowa autoryzacji...
    Od: witek <w...@g...pl.spam.invalid>

    nod wrote:
    >>
    > Problem w tym, że jeżeli niemożliwa jest autoryzacja głosowa, to
    > merchant nie ma możliwości dokonania transakcji później na podstawie
    > zanotowanych danych.

    Serio?
    Jak to wymyśliłeś?


strony : 1 . [ 2 ] . 3 ... 5


Szukaj w grupach

Szukaj w grupach

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1