Dolar słabnie

Przeczytaj także: Spokojny poniedziałek

W czwartek w USA zostaną opublikowane trzy raporty z danymi makro. Najważniejszy wydaje się być ten publikowany ostatni, czyli indeks Fed z Filadelfii. Stan gospodarki w tym regionie jest bardzo śledzony przez inwestorów. Drugi z kolei co do znaczenia będzie indeks wskaźników wyprzedających LEI. Rynek zazwyczaj nie reaguje na te dane, ale zazwyczaj też LEI jest ostatnio ujemny i sygnalizuje recesję. Tym razem prognoza mówi o jego wzroście, co może pozytywnie wpłynąć na rentowność obligacji i dolara. Z akcjami może być różnie, bo zbyt duży wzrost rentowności obligacji nie zostałby przyjęty z przychylnością. Najmniejsze znaczenie będą miały dane o ilość noworejestrowanych w ostatnim tygodniu bezrobotnych. Może się jednak okazać, że wszystkie raporty z danymi makro przebije protokół z posiedzenia FOMC z 30.czerwca. Co prawda trudno wymyślić, co tam może się nowego znaleźć, ale inwestorzy zawsze jednak coś znajdują. Najciekawszy byłby układ wtedy, gdyby wszystkie dane sygnalizowały mocną gospodarkę, a protokół z posiedzenia Fed nie zawierałby nawet wzmianki o możliwym zakończeniu cyklu podwyżek stóp, co po wystąpieniu Greenspana jest prawie pewne. Dolar powinien wtedy zyskiwać, chociaż środowe zachowanie stawia duży znak zapytania. Gospodarka mocna, więc zyski spółek wzrosną, ale rynkowe stopy procentowe też będą rosły. Trudno powiedzieć, co gracze wybiorą. Zapewne ostateczny kierunek pokażą im raporty kwartalne spółek. Jest ich znowu bardzo dużo. Przed sesją w USA ton nadawać mogą Ericsson, Merck i Nokia, a po sesji Google i Microsoft.

Na rynku walutowym EUR/USD kontynuuje trend spadkowe. Wsparcie jest na poziomie 1,2017 USD, a opór na 1,2280 USD. Przełamanie jednego z tych poziomów pokaże kierunek w dłuższym terminie.

Złotego może nadal osłabiać polityka

W środę na naszym rynku walutowym najważniejsza była aukcja obligacji 5. letnich, ale już przed nią złoty tracił nie zważając na dobre dane makro. Okazało się, że aukcja zakończyła się z sukcesem, a popyt przewyższał podaż o ponad trzy razy. Dzięki temu ceny obligacji lekko wzrosły, ale złoty wzmocnił się tylko przez chwilę. Zresztą ceny obligacji też szybko spadły. Nastawienie do naszej waluty jest nadal negatywne i nadal nie widać takiego trendu na innych walutach regionu. Na skutek gwałtownych ruchów na rynku EUR/USD w drugiej połowie dnia złoty lekko wzmocnił się do dolara i stracił do euro. W czwartek możemy widzieć dalsze osłabienie złotówki. Tym razem również na skutek polityki. Wczoraj PiS ogłosił swój program gospodarczy, a podczas rozmowy w TVN 24 między Ludwikiem Dornem (PiS) i Janem Rokitą (PO) wybuchła prawdziwa awantura, z której wynikało, że porozumienie koalicyjne między PiS i PO jest mało prawdopodobne właśnie dlatego, że nie uda się pogodzić pomysłów na gospodarkę.

Wydawało się w środę, że WGPW ulegnie negatywnej presji kontraktów amerykańskich, ale spokój w Eurolandzie w połączeniu z dalszymi wzrostami węgierskiego indeksu BUX i dobrymi danymi o produkcji nie pozwoliły na korektę. Szczególnie mocno rósł kurs KGHM – wpływ miała informacja o szybkim wzroście gospodarki chińskiej (9,5 proc. w drugim kwartale). Rósł nawet kurs PKN, który w związku z odrzuceniem przez czeski odpowiednik KPWiG oferty na Unipetrol obiecał ją podnieść. Wzrosty trwały godzinę, po czym indeks osuwał się też godzinę i rynek wszedł w czterogodzinną stabilizację. Wystarczyło to jednak do przełamania oporu na WIG-20 i to przełamania na dużym obrocie. Analiza techniczna mówi w tej sytuacji, że droga na północ jest otwarta. Przynajmniej do momentu, kiedy rynek nie wejdzie w stan wykupienia.

Na EUR/PLN trwa duża korekta, ale nie jest wykluczone, że już się kończy. Opór jest na 4,1800 zł. Wsparcie jest na 4,0650 PLN. Dolar po pokonaniu rocznej linię trendu wybił się z formacji prowzrostowej flagi, co powinno dać wzrost nawet do 3,5000 PLN. Opór jest na pięćdziesięcioprocentowym zniesieniu całego trendu, czyli na 3,4770 PLN. Wsparcie jest na 3,3600 PLN.