eGospodarka.pl
eGospodarka.pl poleca

eGospodarka.plFinanseArtykułyAktualności finansowe › Krajobraz po RnS

Krajobraz po RnS

2013-01-07 00:15

Przeczytaj także: RnS: ostatni dzwonek na ślub i kredyt z dopłatą


Bardzo długo głównym i „powszechnym” zarzutem „Rodziny” było dotowanie publicznymi środkami banków i deweloperów, których wskazywano jako głównych i faktycznych beneficjentów programu. Natomiast korzyści, jakie miały być udziałem nabywców mieszkań oceniane były często jako problematyczne lub wręcz pozorne, z uwagi na zawyżone – także, a być może przede wszystkim za sprawą wysokich limitów RnS - ceny mieszkań.

Często krytykowano też możliwości obejścia przepisów ustawy w punkcie zakazującym posiadania mieszkania przez osoby zamierzające skorzystać z programu kredytów preferencyjnych. Trudno jest dziś ocenić skalę procederu, polegającego na przenoszeniu własności posiadanej nieruchomości mieszkaniowej na członków rodziny, np. na dzieci, w celu dokonania typowo inwestycyjnego nabycia mieszkania w ramach programu RnS. Z pewnością jednak musiała być ona znacząca, skoro ustawodawca w kolejnej nowelizacji stanowczo zakazał wynajmu mieszkań zakupionych w RnS-ie.

Swego czasu poważne wątpliwości budził też sam fakt narzuconej odgórnie „solidarności obywatelskiej”, polegającej na tym, że ogół podatników został ustawowo zobowiązany do swoistej darowizny, czyli bezinteresownego współfinansowania zakupu mieszkań przez uprzywilejowaną grupę beneficjentów RnS, w dodatku osób raczej nieźle lub wręcz dobrze sytuowanych, bo przecież posiadających udokumentowaną pełną zdolność kredytową.

Plusy RNS

Abstrahując od zasadności zarzutów oponentów „Rodziny na swoim”, niewątpliwie stanowiła ona element aktywnie wspomagający rodzimą mieszkaniówkę, zwłaszcza w najtrudniejszych okresach, do których zaliczyć należy przełom lat 2008/2009, czy nawet drugie półrocze minionego roku – podkreśla Jarosław Jędrzyński, analityk rynku nieruchomości portalu RynekPierwotny.com.
Trudno jednak oprzeć się wrażeniu, że rola RnS była często mocno przeceniana, jako czynnika, bez którego rynkowi mieszkań w Polsce miało by być trudno w ogóle sprawnie funkcjonować. Program RnS nigdy w trakcie swej sześcioletniej historii w istocie nie kreował osobnego popytu mieszkaniowego, choć na pewno mógł robić takie wrażenie. W rzeczywistości środkami budżetowymi wspierał finansowo już istniejący popyt efektywny, a więc te osoby, które i tak były zdecydowane na zakup własnego lokum oraz posiadające konieczną zdolność kredytową. RnS był więc raczej czynnikiem przyśpieszającym (ułatwiającym) decyzję o zakupie własnego M lub nieznacznie podnoszącym parametry poszukiwanego lokum, aniżeli czymś w rodzaju panaceum na rzeczywiste problemy krajowej mieszkaniówki.

RnS życie po życiu

Po zamknięciu z końcem ubiegłego roku „Rodziny na swoim”, program będzie jeszcze przez 8 lat żył w postaci budżetowych dopłat do kredytów udzielonych w jego ramach. Jednak już dawno, jeszcze w czasach początków funkcjonowania „Rodziny” pojawiały się pierwsze głosy zwracające uwagę na ryzyko niewypłacalności osób czy gospodarstw domowych spłacających kredyty w ramach RnS, kiedy 8-leni okres dopłat się zakończy, a kredyt preferencyjny stanie się kredytem komercyjnym. Niestety ten czas nieubłaganie nadchodzi.

Ryzyko związane z kredytami udzielonymi w ramach programu „Rodzina na swoim”, wynikające ze skokowego wzrostu rat spłaty po 8 latach dopłat wymienia każdorazowo w swoich raportach o sytuacji banków w kolejnych okresach Komisja Nadzoru Finansowego, jako jedno z kilku podstawowych zagrożeń dla funkcjonowania banków w przyszłości, i to pomimo faktu, że pierwsze kredyty udzielone w ramach RnS utracą prawo do dopłat dopiero za dwa lata. Czy zagrożenie banków od tej strony jest realne, czy może KNF, tak jak to czasem zdarza się nadzorowi, „dmucha na zimne”? – Pyta Jarosław Jędrzyński, analityk rynku nieruchomości portalu RynekPierwotny.com.

Skomentuj artykuł Opcja dostępna dla zalogowanych użytkowników - ZALOGUJ SIĘ / ZAREJESTRUJ SIĘ

Komentarze (0)

DODAJ SWÓJ KOMENTARZ

Eksperci egospodarka.pl

1 1 1

Wpisz nazwę miasta, dla którego chcesz znaleźć bank.

Wzory dokumentów

Bezpłatne wzory dokumentów i formularzy.
Wyszukaj i pobierz za darmo: