Jak rynek obligacji wyprzedza koniunkturę?
2011-11-16 10:17
Przeczytaj także: Rozregulowane wskaźniki wyprzedzające koniunktury
W obecnym roku to dane z realnej gospodarki były jednak pierwsze. Wyraźnie słabszy był już czerwcowy ISM (53,5 pkt), a panika zaczęło ogarniać rynek giełdowy dopiero pod koniec lipca. Podobnie nerwowo zareagowały w okresie od końca lipca do początku października rentowności obligacji, lecz zakres zmian był relatywnie mniejszy. Aktualnie spread powrócił do normalnego poziomu i wynosi 0,72 p.p., co nie zwiastuje pogorszania się sytuacji gospodarczej w przyszłości.
Spójrzmy teraz na kolejny wykres, przedstawiający sytuację po pęknięciu bańki internetowej (dla obligacji korporacyjnych dysponujemy niestety danymi od października 2002) aż do początku 2007 roku:
fot. mat. prasowe
Spread rozpoczął przyspieszony marsz na południe już w październiku 2002 r., hossa na giełdzie zaczyna się dopiero w marcu 2003 r., a ISM zwiastujący poprawę sytuacji gospodarczej zaczyna gwałtownie rosnąć wraz z majowym odczytem. W latach 2004-2006 obserwujemy stale trend wzrostowy na giełdzie. ISM po osiągnięciu szczytu zachowuje się zmiennie, podobnie rentowność obligacji (przez większość 2004 roku była nawet niższa nawet niż przeciętny kupon). Warto zwrócić w tym miejscu uwagę na ograniczenia omawianego wskaźnika. We 2005 roku np. rentowność obligacji rośnie w przeciągu 1,5 miesiąca z 8,5 do niemal 10%, co jednak nie ma swojego odzwierciedlenia w rynku akcji ani gospodarce, a w obliczu poprzednich dywagacji, mogłoby stanowić już wyraźny sygnał zwiastujący problemy.
Szklana kula czy przypadek?
W 2 z 3 omawianych przypadków w obliczu skrajnych zawirowań na rynkach finansowych, spread wyraźnie wyprzedził rynek akcji (w jednym zachował się podobnie), a sytuację gospodarczą we wszystkich trzech. W latach pozbawionych gwałtownych ekscesów sytuacja nie wyglądała jednak tak kolorowo, a sygnały płynące z tego rynku były dużo trudniejsze bądź wręcz niemożliwe do interpretacji, a czasem spóźniał się on po prostu z właściwym osądem sytuacji. Wydaje się, że omawiany spread dla obligacji korporacyjnych może jednak stanowić dobrą alternatywę dla indeksów giełdowych jako wskaźnik wyprzedzający koniunkturę gospodarczą, a momentami także sam rynek akcji. Może to właśnie obligacje korporacyjne, a nie akcje, mają rację, jeżeli chodzi o przyszłość gospodarki? Rynki finansowe pewnie jeszcze niejednokrotnie spróbują odpowiedzieć na to pytanie…
Tomasz Kuciński
1 2
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
-
Inwestowanie na giełdzie dla początkujących
-
Inwestowanie w akcje i obligacje. Jak nie stracić?
-
Rynki wschodzące w nowych realiach. Prognozy na 2020 rok
-
Rynki wschodzące skorzystają na luzowaniu polityki pieniężnej?
-
Lepsze obligacje czy oczekiwanie na dywidendy?
-
Franklin Templeton: perspektywy inwestycyjne na 2019 rok
-
Franklin Templeton: prognozy na 2018 rok
-
Czy hossa na giełdzie wpłynie na obligacje korporacyjne?
-
Polscy inwestorzy patrzą na rynki zagraniczne