Rynki finansowe 26-30.11.07

Przeczytaj także: Rynki finansowe 19-23.11.07

Zagraniczne rynki

• EUROPA Początek tygodnia na europejskich giełdach przebiegał pod dyktando spadków wynikających z niespecjalnie dobrych wyników sprzedaży podczas weekendu po święcie dziękczynienia w Stanach, złych informacji z sektora finansowego (HSBC wykupił 45 mld USD aktywów od podmiotów zależnych aby nie dopuścić do ich odsprzedaży po zaniżonych cenach) oraz spadkach cen surowców we wtorek. Od środy sytuacja odwróciła się jak w kalejdoskopie, a świetne zachowanie Wall Street pociągnęło za sobą szarżę byków, która trwała do końca tygodnia i wyciągnęła główne indeksy na ponad dwuprocentowe plusy. Wzrostom towarzyszyło lekkie osłabienie eurodolara, który odbił się od oporu na poziomie 1,5 USD i spadł kilka dolarów niżej. Ta informacja na pewno cieszy przedsiębiorców Starego Kontynentu.

• USA Inwestorzy na Wall Street nie mogli w mijającym tygodniu liczyć na brak emocji. Zaczęło się od kontynuacji spadków w poniedziałek (głównie w wyniku wyprzedaży spółek finansowych), które przeceniły indeksy S&P i Dow Jones do dołków z połowy sierpnia. Oznaczało to spadek wspomnianych indeksów o 10 proc. od październikowych szczytów (najgłębsza przecena od początku hossy), co obóz byków wykorzystał do zakupów już na wtorkowej sesji. Impulsem była informacja o dokapitalizowaniu banku Citigroup przez rząd Abu Dhabi kwotą 7,5 mld USD w zamian za 5-procentowy pakiet akcji. W środę wzrosty jeszcze przyspieszyły po wypowiedzi wiceprzewodniczącego FED, sugerującej że FOMC obniży stopy już na grudniowym posiedzeniu. Ta perspektywa pozwoliła rynkowi zignorować wszystkie gorsze od oczekiwań publikacje dotyczące zamówień na dobra trwałego użytku, rynku nieruchomości oraz zaufania amerykańskich konsumentów. Przypomina to sytuację z września, kiedy indeksy wspięły się na nowe rekordy zarówno dzięki dobrym informacją jak i złym, które zwiększały prawdopodobieństwo obniżki stóp procentowych przez FED.

• AZJA W ostatnich miesiącach najbardziej rozchwiane są rynki azjatyckie i w mijającym tygodniu ta duża zmienność się na nich utrzymywała. Po trzech spadkowych tygodniach zadziałała jednak na korzyść inwestorów zapewniając wysokie stopy zwrotu zwłaszcza na rynkach wschodzących. Fundamentalnie, poprawę można przypisać spekulacjom na temat obniżki stóp procentowych w Stanach, wzrostom miedzi, na której korzystają spółki wydobywcze oraz osłabieniu jena, z którego mogą cieszyć się akcjonariusze japońskich eksporterów.

Rynek surowców

Po trzech miesiącach silnych wzrostów ropy, podczas których jej cena podskoczyła o 35 proc. w tym tygodniu rynek silnie odreagował. Impulsem do spadków była nieudana próba ataku na poziom 100 USD w poniedziałek oraz silny spadek eurodolara po dojściu do poziomu 1,5 USD. W rezultacie, kurs spadał praktycznie każdego dnia i w piątek wieczorem był o blisko 7 proc. niżej niż przed tygodniem. Do zamykania długich pozycji przez fundusze hedgingowe mogła również zachęcić wtorkowa informacja o zwiększeniu wydobycia przez Arabię Saudyjską w celu zmniejszenia presji na rynku. Krótki odpoczynek od spadków mieliśmy w czwartek, kiedy nowojorska baryłka crude podskoczyła kilka procent po informacji o zamknięciu największego rurociągu importującego ropę z Kanady, jednak już w piątek przepływ został wznowiony, a rynek powrócił do realizacji zysków.

W odwrotnym kierunku poruszała się miedź, która po półtora miesiąca spadków podrożała ponad 3 proc. Początek tygodnia przebiegał wprawdzie na czerwono, w wyniku słabych publikacji ze Stanów, jednak poprawa nastrojów na rynkach akcji przekonała inwestorów do kupna kontraktów na miedź- jej wykres jest silnie skorelowany z indeksami giełdowymi. Wzrosty trwały do piątku dzięki spekulacjom, niska cena miedzi skusi chińskich konsumentów do jej akumulacji, co przełoży się na spadek zapasów na giełdzie w Szanghaju.

Ponad 3 proc. potaniało również złoto, które po poniedziałkowym szczycie spadało cztery dni z rzędu schodząc 8 dolarów poniżej poziomu 800 USD za uncję.