Chiny świadomie finansowały deficyt USA
2007-11-22 11:26
Przeczytaj także: USA: inflacja mniej groźna niż wolniejszy wzrost gospodarczy
PROGNOZA GIEŁDOWA
Inwestorzy w Warszawie nie będą zachwyceni kontynuacją spadków w USA, ale do refleksji może ich skłonić zachowanie giełd azjatyckich, które pod koniec notowań odrobiły część strat. Warto też pamiętać, że ostatnie dwie sesje WIG20 zakończył na wyższym poziomie niż je rozpoczął, co może oznaczać, że liczba kupujących zaczyna na rynku przeważać. Do tego dorzućmy jeszcze WIG, który broni się na linii hossy prowadzonej od 2003 roku i mamy sytuację, w której może się udać sprowokować odbicie na GPW. Tym bardziej, że nie ma dziś widma "kary" za takie działania. Giełdy w USA dziś nie pracują, a i jutro działać będą tylko na pół gwizdka.
Biorąc pod uwagę wszystkie te okoliczności, zakładamy dziś co najmniej zatrzymanie spadków na GPW, a przy sprzyjającej postawie inwestorów, widzimy także szanse na odbicie.
WALUTY
Dziś rano euro ustanowiło nowy rekord wobec dolara - notowania osiągnęły poziom 1,4871 USD. To jednak bardziej ciekawostka niż sygnał do działania, bo w praktyce zmiana nie jest duża, aplituda wahań daje się zamknąć w przedziale +/- 0,1 proc.
Jen spada dziś rano o 0,2 proc. do dolara i o 0,2 proc. do euro. Można spotkać się z opiniami, że jena kupują japońscy eksporterzy aby bronić kursu, ale w praktyce to nic nie znaczące odbicie. Marazm rynkowy trzeba wiązać z dzisiejszym świętem w USA.
Także u nas dzieje się niewiele. Kurs dolara spadł do 2, 48 PLN, euro do 3,681 PLN, a franka utrzymał się na 2, 253 PLN.
fot. mat. prasowe
fot. mat. prasowe
oprac. : E. Szweda, Ł. Mickiewicz / Open Finance