Finanse: czy chciałbyś poznać zarobki szefa?
2007-11-15 12:44
Przeczytaj także: Finanse osobiste: serwisy porządkujące wydatki
Możliwość przejrzenia finansów osób trzecich nie jest w Szwecji nowością. Już wcześniej funkcjonował tam szereg płatnych stron internetowych, które oferowały podobne usługi. Szwedzi mogą także po prostu udać się osobiście do urzędu skarbowego – Skatteverket – i obejrzeć zeznanie podatkowe wybranej osoby. Jednak start Ratsit wywołał prawdziwą burzę. Serwis jako pierwszy udostępnił informacje na tak szeroką skalę. Po uruchomieniu strony szczegóły zawarte w deklaracjach podatkowych były naprawdę na „wyciągniecie myszki”.Pierwotnie celem serwisu miała być możliwość sprawdzenia potencjalnych kontrahentów, zwłaszcza w przypadku transakcji zawieranych przez Internet. Jednak ze względu na łatwość dostępu danych, przeglądanie strony szybko stało się jedną z rozrywek znudzonych pracowników biurowych. Szwedzi szturmowali stronę w poszukiwaniu informacji o zarobkach i długach swoich szefów, współpracowników, znajomych, krewnych czy gwiazd. Od początku swego istnienia Ratsit zanotował rekordowe zainteresowanie. W listopadzie 2006 roku, kiedy rozpoczął działalność, notował 1000 zapytań na minutę. Pierwszego dnia zarejestrowało się 58 tys. użytkowników. Do czerwca 2007 roku miał na koncie 14 milionów zapytań.
Wśród Szwedów spotkać można zarówno zwolenników i przeciwników Ratsit. Przeważają jednak ci drudzy. Narzekają głównie na możliwość kradzieży danych osobowych i innych nadużyć związanych z publikowanymi danymi. Niektórzy po prostu nie życzą sobie, aby postronne osoby miały nieograniczony dostęp do, ich zdaniem, prywatnych informacji. Zwolennicy serwisu powołują się natomiast na tradycje przejrzystości finansowej i otwartości szwedzkiego społeczeństwa. Twierdzą, że strona jest kolejnym narzędziem w walce z korupcją. Jednym z częstych argumentów popierających Ratsit jest możliwość wykorzystania jego zasobów jako karty przetargowej przy negocjacji pensji.
Jednak nawet w przejrzystej finansowo Szwecji Ratsit prezentował zbyt liberalne podejście do finansów. Okazało się, że nawet egalitarni Skandynawowie nie zgadzają się, aby sąsiedzi bez ograniczeń badali ich sytuację materialną. Podniosły się głosy, że tym razem granice szwedzkiej otwartości i tolerancji zostały przekroczone. Po silnych głosach protestu, Skatteverket, który zaopatrza tego typu serwisy w dane, zagroził, że jeżeli Ratsit i podobne strony nie ukrócą swych działań, zacznie dostarczać materiały w formie papierowej. Oczywiście oznaczałoby to paraliż popularnych wyszukiwarek. W związku z tym kilka miesięcy temu Ratsit zmuszony był wprowadzić pewne ograniczenia w korzystaniu ze swoich zasobów.
oprac. : eGospodarka.pl
Przeczytaj także
-
Praca w finansach: tu też nie istnieje równość i jawność wynagrodzeń?
-
Kobiety na rynku pracy w sektorze finansowym: walka o pozycję trwa
-
Jak Polacy ratują budżet domowy?
-
Pokolenie Z - generacja kryptowalut i NFT?
-
Polki niezależne finansowo
-
Finansowy portret kobiety. Ma mniej pieniędzy i mniej długów
-
Finansowy portret Polki 2023
-
Budżet domowy singla raczej skromny
-
Jest praca w bankowości, finansach i nieruchomościach