Umowa z deweloperem: na co zwrócić uwagę?

Przeczytaj także: Firmy deweloperskie na celowniku UOKiK

W Pruszczu Gdańskim bardzo głośna była sprawa podwyżki cen lokali przez jednego z deweloperów. Firma zapraszała klientów na rozmowy, podczas których informowała, że ceny materiałów budowlanych drastycznie wzrosły, co spowodowało zwiększenie kosztów budowy. Firma zażądała dopłat od 200 do 700 zł za metr kw. W przypadku, gdy zainteresowany nie godził się na proponowane zamiany, firma proponowała zerwanie umowy i zwrot wpłaconej kwoty z 5–proc. karą umowną.

Jak widzimy, niska kara umowna pozwala nierzetelnym developerom na zerwanie umów i ponowną sprzedaż mieszkań, gdy jest to dla nich opłacalne (cena metra kw. wzrośnie więcej niż zapisana kara umowna). Sytuacja na rynku sprzyja takiemu procederowi, gdyż deweloperzy budujący w dobrych lokalizacjach i sprzedający w rozsądnych cenach, nie maja kłopotu ze sprzedażą nieruchomości, a cena metra kwadratowego niestety rośnie.

Inny przykład – developer przesłał list do kupującego dotyczący realizacji kolejnego etapu budowy (nie wiadomo czy został odebrany, czy nie) – kupujący rzadko bywają w domu. Czy deweloper może skorzystać z zapisu w umowie mówiącego, iż „w przypadku opóźnienia z płatnością choćby jednej raty miesięcznej o okres dłuższy niż X dni deweloper ma prawo odstąpić od umowy”? O wszystkim decyduje punkt w umowie mówiący o formie doręczania korespondencji i o tym, kiedy doręczenie uważa się za skuteczne pomimo nieobecności kupujących.

Wśród developerów są oczywiście i tacy, którzy nie czekają na błąd kupującego, by wypowiedzieć umowę i sprzedać lokal po wyższej cenie, zarabiając na tym procederze.

Jak widać, kluczem do naszego wymarzonego M i jedyną bronią przed nierzetelnym developerem jest prawidłowo skonstruowana umowa przedwstępna. A w sytuacji, gdy nasze przyszłe mieszkanie jest obecnie placem budowy, jest ona jedynym namacalnym dowodem i zabezpieczeniem naszej transakcji.